Manchester United w spotkaniu z Crystal Palace będzie szukał okazji do rehabilitacji po pucharowej porażce z Middlesbrough. Przekonajmy się, jak przebiegła konferencja prasowa Louisa van Gaala.
» Louis van Gaal nie zamierza przejmować się krytyką byłych piłkarzy Manchesteru United
Pana zespół przegrał tylko jedno z ostatnich sześciu spotkań ligowych. Czy uważa pan, że teraz w pańskiej drużynie potrzebny jest balans między ładną i skuteczną grą?
Myślę, że oglądanie Manchesteru United zawsze sprawia przyjemność. W prasie czytałem, że nasza gra jest nudna. Nie sądzę jednak, by jakikolwiek inny stadion przyciągał więcej widzów. Nie wiem, jak to wygląda gdzie indziej, ponieważ mam swoje obowiązki tutaj. Atmosfera w meczu z Middlesbrough była wspaniała, także ze względu na fanów gości. Nasi kibice wspaniale wspierali piłkarzy. Mimo porażki na trybunach pojawiły się oklaski, kiedy schodziliśmy do szatni. Mówiłem o tym już w zeszłym roku. Media pisały, że... [do dziennikarza] Jak to powiedzieć po angielsku? Powinieneś wiedzieć, bo cały czas o tym piszecie.
Po prostu trwa spór, czy wszystko w drużynie dobrze funkcjonuje.
Spór, w porządku.
Chodzi o różnicę zdań w pewnych kwestiach.
Widzę, że się przygotowałeś! [śmiech] To był zacięty mecz, Boro zaprezentowało się z bardzo dobrej strony. Druga połowa była znacznie lepsza od pierwszej. W dogrywce mnóstwo się działo, a rzuty karne zawsze dostarczają wielkich emocji. Dla nas to nie jest miłe, ale myślę, że kibicom się podobało. Jeżeli padłaby bramka dla nas, to nic by się nie działo. My jednak odpadliśmy, więc reakcja mediów zawsze jest podobna. Wystarczy wspomnieć zeszły rok, kiedy pożegnaliśmy się z pucharem już w pierwszej rundzie. Przepraszam, ale ze względu na dużą liczbę meczów w Anglii muszę dokonywać rotacji. Sądzę, że pozostali menadżerowie są podobnego zdania, bo to dotyczy nas wszystkich. Kiedy porówna się MK Dons i Middlesbrough, to widać sporą różnicę. Boro w zeszłym roku pokonało Manchester City 2:0. U nas było 0:0 i mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale równie dobrze mogliśmy przegrać. Jako menadżera Manchesteru United czeka mnie zatem trudny czas. To była długa odpowiedź, co?
Tak, zdecydowanie. [śmiech]
Myślę, że odpowiedziałem tym na wszystkie pytania.
Słowa Paula Scholesa mają jednak spore oddziaływanie...
Tak uważasz? To twoja opinia.
To coś, co warto przedyskutować, ponieważ Scholes grał w tym klubie przez wiele lat. Jak pan na to reaguje? Ignoruje to pan, czy uważa pan, że on może mieć trochę racji?
W takich sytuacjach zawsze używam holenderskich określeń. W Anglii jest jednak określenie, które idealnie pasuje do tej sytuacji. Kije i kamienie kości mi połamią, ale nazwiska nigdy mnie nie zranią [w oryginale: Sticks and stones may break my bones but words will never hurt me - przyp. red.]. Fantastyczne wydarzenie. Rozumiesz to wyrażenie?
Oczywiście. Czyli takie słowa nie mają na pana wpływu?
Nie. On nie ponosi żadnej odpowiedzialności, więc może mówić wszystko. Dlaczego on to mówi? Dla korzyści klubu czy własnej?
Kiedyś powiedział pan, że lubi ofensywny styl gry, ponieważ dzięki temu może pan dostarczyć kibicom określony produkt. Czy jest to część pańskiej filozofii?
Tak, ponieważ trzeba mieć na uwadze, że gra się dla kibiców. Dlatego powiedziałem, że trybuny nadal są pełne, nawet na meczach o Puchar Ligi. To niesamowite. Taka sytuacja nie zdarza się normalnie, co oznacza, że kibicom podobał się nasz styl gry.
Paul Scholes pochwalił organizację defensywy w pańskim zespole. Czy kolejnym krokiem w tym procesie jest podejmowanie większego ryzyka?
Teraz zgadzasz się z opinią Paula Scholesa. Pytasz mnie, czy ponoszę ryzyko, chociaż zawsze to robię. Nie zgadzam się z jego opinią i nie zamierzam się usprawiedliwiać. Nie mogę się tłumaczyć tylko dlatego, że to klubowa legenda, która, jak widzę, ma wielu zwolenników [Louis van Gaal wskazuje na dziennikarzy]. Jeżeli jesteś legendą, to powinieneś rozmawiać z menadżerem, jego przyjacielem, Ryanem Giggsem lub Edem Woodwardem. On dostaje pieniądze od BBC czy Sky Sports, więc musi coś mówić.
Ale powiedział też miłe rzeczy o postawie defensywnej w United.
Nieważne. Jeżeli będziemy cały czas przegrywać, to będę skończony. Mam tego świadomość. Robię wszystko dla klubu, ponieważ wielokrotnie powtarzałem, że jego kibice są niesamowici. W zeszłym roku po dziesięciu meczach mieliśmy trzynaście punktów, lecz fani widzą, że obecnie ta liczba wzrosła do dwudziestu. Dotarliśmy też do następnej rundy Pucharu Ligi oraz gramy w Lidze Mistrzów. W zeszłym roku tak nie było. Rok temu mieliśmy mnóstwo kontuzji, teraz sytuacja wygląda dużo lepiej. Poczyniliśmy naprawdę duże postępy. Na początku powiedziałem, że to proces, który będzie trwał przez trzy lata. Dlatego podpisałem kontrakt o takiej długości. Jeżeli Paul Scholes uważa, że powinienem odejść, to odejdę. On nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Liczą się przede wszystkim Glazerowie oraz pan Woodward.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.