Stringer: A inne kluby z Premier League wygrywają walkę o topowych zawodników? Costa - oprócz Chelsea nikt go nie chciał.
Fabregas - zapchajdziura z Barcelony, chciała go tylko Chelsea. Wenger nie był nim zainteresowany, a Van Gaal go odpuścił, bo kupił Herrere.
Filipe Luis - nikt się o niego nie bił.
Ozil - do Realu przyszedł Bale i Niemiec nie pasował do taktyki Ancelottiego, więc kupił go Arsenal. Oprócz kanonierów nikt się o niego nie starał.
Sanchez - rezerwowy w Barcelonie, oprócz Arsenalu nikt o niego nie walczył.
Prawda jest taka, że większość piłkarzy na pierwszym miejscu stawia Real i Barcelone. Ostatnio jedynie Chelsea wygrała walkę o Hazarda, ale o niego walczyły jeszcze kluby z Manchesteru. Gdyby Real i Barcelona się nim interesowali, to Belg grałby w Hiszpanii.
Za Moyesa przegraliśmy walkę o Thiago, Bale'a, a Fabregas nie chciał do nas dołączyć, ale mnie to wcale nie dziwi. Gdyby Moyes w pierwszym sezonie pokazał, że Manchester mógłby w przyszłości wygrywać z nim trofea, to dopiero wtedy do gry w Manchesterze byłoby więcej chętnych. Moura wybrał PSG, bo dostał więcej kasy. Ferguson tak młodemu zawodnikowi nie dałby wysokiej tygodniówki.
A Van Gaal? Z kim on przegrał walkę o jakiegoś zawodnika? Rok temu nie kupił Vidala, bo ten miał problemy z kolanem i nie chciał ryzykować. Teraz kupił Schweinsteigera i Schneiderlina, więc Vidal jest niepotrzebny. Ramosa tak naprawdę nie wyciągnie żaden klub, chyba że złoży transfer request, ale nie chce mi się w to wierzyć.