Wojna na słowa rozpoczęta...

Ferguson powiedział niedawno, że, owszem, Arsenal zaprezentował się bardzo dobrze, ale nie pokazał prawdziwej mistrzowskiej formy, gdyż w swoich występach zbyt wiele razy remisował. Mecze z udziałem podopiecznych Wengera kończyły się podziałem punktów aż 12 razy w poprzednim sezonie. To za dużo, jak na mistrzów - uważa Ferguson.

A jednak Kanonierzy, mimo że niepokonani, niejednokrotnie byli blisko przegrania ligowego spotkania. Najbliżej zrujnowania planów graczy z Highbury na bycie niepokonaną jedenastką był chyba Ruud van Nistelrooy, który w pamiętnym meczu na OT nie wykorzystał karnego w ostatniej minucie gry.

"Nikt w Anglii nie zaprzeczy, że drużyna Arsenalu w poprzednim sezonie była niesamowitą jedenastką. Niesamowite jedenastki nigdy nie grają negatywnego futbolu, dlatego sądzę, że nasza gra była bardzo dobra rok temu" - powiedział Wenger.

"Każdy ma prawo do własnej opinii jaki był futbol, który graliśmy. Ale sądzę, że jako jedyna drużyna w kraju, zrobiliśmy sobie doskonałą rekomendację nie tylko przez wzgląd na to, co zrobiliśmy, ale w jaki sposób udało nam się to osiągnąć."

"Nawet jeżeli dla kogoś może być to trudne do zaakceptowania sądzę, że każdemu podobał się styl gry, jaki rok temu prezentowaliśmy na angielskich boiskach. Mnie także" - dodał Francuz.

"Nikomu innemu w Anglii nie udał się podobny wyczyn - ekipy z tak wspaniałą historią jak Liverpool i Manchester United musiały obejść się ze smakiem. Na pewno każdy chciałby pewnego dnia to powtórzyć. Także i my" - mówił.

"Chcę po prostu bronić tego, co sam myślę. Jestem dumny ze swojej drużyny, chciałbym by nadchodzący sezon okazał się dla nas równie udany jak poprzedni."

Ferguson zarzucił Wengerowi, że jego drużyna przede wszystkim starała się nie przegrywać spotkań, bez względu na to, w jakim stylu uda im się to osiągnąć. Francuski szkoleniowiec mistrzów Anglii od razu odparł atak Szkota.

"Nie zgadzam się ze słowami Fergusona. Jeżeli spojrzysz w jaki sposób graliśmy dostrzeżesz, że nigdy nie cofaliśmy się w ostatnich 20 minutach meczu. Zawsze parliśmy do przodu, by osiągnąć jak najlepszy rezultat."

"Jeżeli chodzi o remisy, które często nam się przydarzały to rzadko były one naszą winą. To przeciwnicy głównie strzelali wyrównujące gole w końcówkach spotkań" - mówił.

Wenger powiedział także, że, mimo że szanuje szkoleniowca United to nie zamierza przestawać z nim konkurować w najbliższym roku i w kolejnych latach.

"Szanujemy siebie nawzajem i naprawdę doceniam to, co Ferguson osiągnął z Manchesterem United. Ale nadal jesteśmy konkurentami. Możesz szanować drugiego człowieka, ale wcale to nie znaczy, że nie możesz z nim walczyć i rywalizować na wysokim poziomie. Tak jest między mną a Fergusonem" - skończył Francuz.