Yorke i Cole spodziewają się trudnej przeprawy

Jakiego spotkania spodziewacie się we środę wieczorem?
Andy Cole: To będzie trudny pojedynek, zawsze w Newcastle bywa ciężko. Sroki będą walczyć do upadłego, mając za sobą wsparcie kibiców. Będą podbudowani ostatnim spotkaniem, więc można spodziewać się trudnej przeprawy.

Newcastle to jedna z tych nieprzewidywalnych drużyn, czyż nie?
Dwight Yorke: Tak, jest to słowo idealnie opisujące Newcastle, a kiedy do miasta przyjeżdża Manchester United, można być pewnym, iż wydobędą dodatkowe siły. John Carver na pewno odpowiednio zmobilizuje swoich chłopaków, jak ma to w zwyczaju. Możemy spodziewać się trudnego i pełnego walki pojedynku, jednak jestem przekonany, że Manchester United pokaże pewność siebie poza Old Trafford.

Andy, doskonale znasz ten klub i wiesz, jaka gorąca atmosfera może się tam wytworzyć...
Andy Cole: Tak, zgadza się. Niezależnie od formy Newcastle, kiedy przyjeżdża Manchester United kibice zawsze będą stać murem za drużyną. W przeszłości zaliczyliśmy kilka arcytrudnych spotkań na ich terenie, były dobre wyniki, ale także bywały nieprzewidywalne rozstrzygnięcia. Ludzie zawsze powtarzają, że kibice to dwunasty zawodnik i właśnie tak będzie we środę na St. James Park.

Walka o miejsce w czołowej czwórce jest zawzięta bardziej niż kiedykolwiek - co o tym sądzicie?
Andy Cole: Nie zamierzam owijać w bawełnę - zapowiada się ostra walka. Liverpool jest w niesamowitej formie, Arsenal dołączył do gry, ale z tonu spuścił nieco Southampton. Na ten moment, wygląda to tak, że my, Arsenal oraz Liverpool będziemy walczyć o miejsca trzecie i czwarte. Przed nami jeszcze pojedynki z tymi drużynami, więc wszystko w naszych rękach. Czeka nas trudny terminarz, jednak jeśli będziemy w formie, uda nam się utrzymać pozycję i zaliczyć kilka ważnych zwycięstw.