Mecz ze Swansea nie ułożył się po myśli kibiców United. To jasne, że większość z nas jest teraz mocno sfrustrowana, ale wyciąganie zbyt daleko idących wniosków po jednym meczu to błąd.
Manchester United, bez względu na wyniki z ubiegłego sezonu, jest wielkim klubem, który nie może przegrywać z zespołami pokroju Swansea na własnym stadionie. To fakt. Z drugiej strony podobne wpadki zaliczają prawdziwe tuzy na całym świecie i to nawet w trakcie sezonów, które kończą potem zdobyciem mistrzostwa. Dlatego wyrabianie sobie opinii o zespole czy o formie poszczególnych piłkarzy nie ma najmniejszego sensu. Już pojawiają się głosy, że Mata jest słaby, że Rooney wypalony, że Herrera przepłacony, i tak dalej, i tym podobne.
Ale przecież wszyscy doskonale wiemy, że Juan Mata słaby nie jest, co niejednokrotnie udowadniał. Myślę też, że tak doświadczony trener jak Louis van Gaal nie dałby opaski piłkarzowi wypalonemu. Co do Herrery, to przypominam, że po pierwszych meczach Davida de Gei znakomita większość użytkowników DevilPage.pl miała ochotę odesłać go do Hiszpanii. Przeskok z Primera Division do Premier League nie jest wcale taki łatwy. Warto o tym pamiętać.
Ferowanie wyroków po pierwszym spotkaniu nie ma sensu jeszcze z innego powodu. Wszyscy pamiętamy jak zaczął się poprzedni sezon. Manchester United wywalczył Tarczę Wspólnoty pewnie pokonując Wigan 2-0. David Moyes zdobył swoje pierwsze trofeum na początku pracy w klubie, Wilfried Zaha oczarował publiczność swoim występem, a Robin van Persie zdobył dwa gole. Co było potem? Nad Old Trafford latał sterowiec z napisem „Moyes out”, Zaha męczył się na wypożyczeniu w spadkowiczu z Premier League, a van Persie zamiast błyszczeć skutecznością, przez pół sezonu leczył kontuzje.
Dlatego teraz, drodzy kibice, apeluję do Was o cierpliwość. Rozumiem, że macie dość upokorzeń i chcecie trofeów. Czuję to samo co Wy. Ale jednocześnie pamiętam, że sam van Gaal mówił o 2-3 miesiącach potrzebnych na zgranie zespołu, dotarcie się. Wierzę też, że pomimo tego, iż sezon już się rozpoczął, to do United dołączy jeszcze dwóch, trzech (a może więcej?) piłkarzy, którzy znacząco podniosą jakość obecnego składu. Wierzę w trenera, który charakterologicznie przypomina ojca wszystkich sukcesów tego klubu z ostatniego ćwierćwiecza i który dopiero co zajął trzecie miejsce na mundialu, nie przegrywając żadnego spotkania.
I w końcu, wierzę w ducha Manchesteru United. Sezon bez Ligi Mistrzów to dla takiego klubu coś strasznego. Kolejny nie ma prawa się zdarzyć. Nie może się zdarzyć.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.