Deluxe: AV to może nie przeciwnik z górnej półki, ale pewne zwycięstwo i tak bardzo cieszy. Do bramek Wazzy nietrudno przywyknąć, więc dzisiaj wolę wyróżnić brameczkę Maty i Chicharito. Nadal wierzę, że nie stracimy Meksykanina, bo naprawdę byłoby cholernie szkoda.
Po akcji z, moim zdaniem, żałosnym i wybitnie bezcelowym protestem (bo co to za argumentacja, że chcieli pokazać, że nie wszyscy wspierają Moyesa? Pff), widać, że kibice są podzieleni. Są ci, którzy skupiają się przede wszystkim na rychłym wyrzuceniu Szkota na zbity pysk i tak naprawdę poczynania trenera przysłaniają im rzeczywistość na tyle, że nawet dzisiejsze zwycięstwo ich nie cieszy, no bo Moyes wciąż ma stołek. Są też ci, którzy nie zapomnieli, że cały czas chodzi o United, a kibicem jest się zawsze - kiedy jest źle i kiedy się powodzi. ZAWSZE! Protest był w moim odczuciu gestem odwrócenia się od zawodników i całego klubu, a nie tylko od Moyesa, jak jeszcze wczoraj pisali zwolennicy owego protestu. Nieprzemyślane, głupie i niegodne prawdziwego kibica. Wiem, trochę ostro i surowo, nie chcę nikogo urazić, ale taka jest moja opinia. I kurczę, mam nadzieję, że Szkot zaskoczy niedowiarków, wdroży się w United i pokaże, że nie jest tu przez przypadek, ale z jakiegoś sensownego powodu. Tak, w obecnych okolicznościach, patrząc chociażby na pozycję Diabłów w tabeli, brzmi to trochę jak naiwne marzenie dziecka, ale nie szkodzi. Wolę cały czas trzymać się optymizmu mimo wszystko, niż pierdzielić co komentarz: ,,Moyes Out!''.
GGMU!