Ryan Giggs: Wina za wyniki leży po stronie piłkarzy

Wielu fanów obwinia Davida Moyesa o fatalną inaugurację rozgrywek w wykonaniu Czerwonych Diabłów. Grający trener mistrza Anglii skupia się jednak na formie zawodników.

- Sir Alex był wspaniałym menadżerem i miał ogromny wpływ na poczynania tego zespołu. To oczywiste, że wszyscy tu za nim tęsknią. Uważam jednak, że nie jest to wymówka dla piłkarzy, którzy spisują się poniżej oczekiwań. Nie gramy dobrze jako drużyna. Nie potrafię wskazać przyczyny takiego stanu rzeczy - komentuje Giggs.

- Nie mamy aż takich problemów zdrowotnych, z jakimi zmagaliśmy się w przeszłości. Po prostu nie mamy żadnego usprawiedliwienia. Bardzo źle weszliśmy w ten sezon, ale pozytywną informacją jest to, że mamy sporo czasu, by odwrócić taki stan rzeczy. Znamy ten klub i jego wzloty oraz upadki. Pozostajemy spokojni niezależnie od tego, czy jesteśmy w szczytowej formie, czy rozczarowujemy kibiców. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, nie gramy dobrze ani jako poszczególni zawodnicy, ani jako zespół.

- To z pewnością dziwny sezon. Manchester City przegrał już dwa razy, każda ekipa ma swoje słabości. Oczywiście Arsenal spisuje się bardzo dobrze. Tottenham i Liverpool pozostają na szczycie tabeli, ale podkreślam raz jeszcze, że mamy dużo czasu, by wrócić na właściwe tory. To nie jest najtrudniejszy sezon w mojej dotychczasowej karierze. Jestem w United od ponad 20 lat i można powiedzieć, że widziałem już wszystko. Na pewno wolę, żeby drużyna prezentowała się słabo na początku rozgrywek, niż pod koniec - podkreśla Walijczyk.

- Musimy wrócić na właściwe miejsce pod koniec roku. Mam nadzieję, że później wszystko potoczy się po naszej myśli. Jako piłkarze musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i tak właśnie postąpimy. Znamy wartość tego zespołu, jesteśmy aktualnymi mistrzami, więc musimy potwierdzić to na boisku - zakończył Giggs.