W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Michael Carrick zdaje sobie sprawę, że styl w jakim Manchester United odniósł zwycięstwo w meczu z Queens Park Rangers (2:0) nie był najbardziej spektakularny. Anglik dodaje jednak, że na chwilę obecną nie ma to większego znaczenia, bo liczą się wyłącznie trzy punkty.
» Michael Carrick cieszy się z trzech punktów wywalczonych w meczu z Queens Park Rangers
Mało widowiskowy styl gry Manchesteru United w sobotnim meczu był podyktowany złym stanem murawy i wąskim boiskiem, które zdecydowanie bardziej odpowiadało gospodarzom.
– Spodziewaliśmy się trudnego meczu i tak właśnie było. Szczególnie mam tu na myśli pierwszą połowę – przyznał Carrick w rozmowie z dziennikarzem MUTV.
– Boisko było wyboiste i nierówne. Mecze na Loftus Road zazwyczaj są bardzo wyrównane.
– Chodziło o jak najlepsze dostosowanie się do warunków i kontekstu meczu. Momentami to była prawdziwa walka i sądzę, że spisaliśmy się dobrze.
– Czasami tak musi być. Na przestrzeni sezonu zdarzają się mecze, które nie są ładne. Trzeba wtedy ciężko pracować i wykorzystać jak najlepiej nadarzające się okazje.
– Poradziliśmy sobie z QPR, a momentami graliśmy naprawdę dobry futbol. Innym razem dobrze się broniliśmy i umiejętnie zwalnialiśmy tempo. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg meczu i stworzyliśmy sobie więcej okazji. Koniec końców możemy być zadowoleni z obrotu spraw.
Rafael zaskoczył Carricka
Carrick nie zapomniał również pochwalić Rafaela, który zdobył fantastyczną bramkę w 23. minucie meczu: – Taki gol Rafy ustawił nas w znakomitej pozycji. Byłem tuż obok niego, to było niewiarygodne uderzenie. Szczerze mówiąc zaskoczył mnie, prawdopodobnie innych także!
Carrick dodał również, że niezwykle ważne na Loftus Road okazało się doświadczenie. – Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po Rio i Nemanji. Znają się na wylot i razem ze mną przed nimi stworzyliśmy mały trójkąt, dzięki któremu dobrze się broniliśmy i zaczynaliśmy kontrataki.
– Dziś chodziło o realizację podstawowych założeń i pozwolenie chłopakom z przodu na pokazanie umiejętności. Jak się okazało, klasą błysnął Rafa! Wynik mógł być wyższy, ale i tak jesteśmy z niego zadowoleni – podsumował Carrick.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.