Lynryx: Valencia, cóż jeżeli coś gra, to tylko z dobrym partnerem. Dzisiaj grał bardzo przyzwoicie, Nani znakomicie się z nim zgrał, choć nie ujmuję Rafaelowi- jest on, prócz Naniego jedynym piłkarzem, który rozumie Antka, a Antek rozumie jego. Mimo, że dziś prawa obrona przez większość meczu- duży plusik. W ofensywie zdziałała dużo więcej niż zazwyczaj, gdy jego miejscem w formacji jest pomoc.
Cieszy powrót Naniego- wojownika, zazwyczaj troszkę bezgłowego, ale dziś zagrał kapitalnie, chyba nie trzeba się rozpisywać :) To bardzo ważne, aby w drużynie był lider ofensywy, który daje sygnał do ataku, nieprzerwanie dąży do zwycięstwa, wydaje mi się, że większość piłkarzy United, przynajmniej w ofensywie, jest zbyt grzeczna. Wayne, owszem drze mordę, bardzo fajnie, tylko że w większości na sędziów- tak przynajmniej rejestrują to kamery.
Na plus linia obrony, choć... God, save the Jones, to zejście bardzo mnie zmartwiło, cóż, oby wszystko było z nim dobrze. Jego wystawienie było błędem- to przecież jeden z najbardziej wyeksploatowanych piłkarzy ostatnich meczy, w dodatku dręczył go jakiś mały uraz... po co to było, tym bardziej, że wbrew początkowemu ustawieniu, latał na skrzydle(co wychodziło akurat tak sobie) we wszelkich innych miejscach bardzo dobrze.
Widzimy, że bramki United to głównie zasługa dośrodkowań, ze stałych fragmentów, czy z gry, ze skrzydła, albo bardzo szybkiej wymiany piłki w obrębie pola karnego. W tych aspektach Nani zagrał mistrzowsko i w tych aspektach powinniśmy zawsze szukać okazji. Wszelkie ataki pozycyjne, wszelkie dalekie wybicia do przodu- na nic to wszystko. Jest tylko jeden piłkarz, który potrafi zagrywać piłki prostopadle - jest to Anderson, ale co ciekawe niespecjalnie próbował takich zagrań. Reasumując, pożytek przynosi tylko gra szybka, zdecydowana, głównie w tym dzisiaj zasługa Portugalczyka, brawo mu za to, niechże więc gra on, lub niechaj inni czerpią w aspekcie owym przykład z niego. Amen.