Wpływ Erica Cantony na Manchester United nie ograniczał się wyłącznie do dokonań boiskowych.
» Po latach rozczarowań Eric Cantona pomógł United zdobyć ligowy tytuł
W ciągu następnych 12 dni przeanalizujemy różne aspekty obecności Francuza na Old Trafford, dzięki którym do piłkarza przylgnął pseudonim Król.
Nieprzypadkowo przybycie Cantony z Leeds United wyprzedziło okres 26 lat klubu bez zdobycia ligowego tytułu - Francuz okazał się strasznym i dumnym katalizatorem sukcesu Czerwonych Diabłów.
Przez zakontraktowaniem Cantony United oscylowali pomiędzy kategorią wielkich przegranych a zaprawionych w bitwie zwycięzców. Położono już fundamenty zwycięstwa: niezachwianą obronę, zgrany i kreatywny środek pola, subtelną a zarazem brutalną formację ofensywną. Drużyna miała potencjał, aby stać się najlepszą w kraju, a jednak brakowało jej je ne sais quoi - tego czegoś, co charakteryzuje mistrzów. Przybycie Cantony wzbogaciło zespół o francuski polot i wywołało punkt zwrotny w historii klubu - podobnie jak 9 miesięcy wcześniej w Leeds, którzy zdobyli ligowy tytuł w sezonie 1991/1992.
W połowie następnej kampanii - United mogli pochwalić się stabilną, choć nie wybitną formą - do sir Alexa Fergusona zadzwonił dyrektor wykonawczy Leeds, Bill Fotherby. Zaproponował managerowi sprzedaż Denisa Irwina, by po niecałej godzinie skontaktować się ze Szkotem ponownie i zaoferować Erica Cantonę za promocyjną cenę 1 miliona funtów.
Dzięki tej kontrofercie United nabyli piłkarza, który przywrócił klubowi chwałę. Później Ferguson skomentuje: Właśnie miał się rozpocząć jeden z najwspanialszych okresów w naszej historii. Nowy zawodnik był nie tylko światowej klasy talentem; charakteryzowały go również mentalność i charyzma zwycięzcy. Pozaboiskowy wpływ Cantony na drużynę zaskoczył nawet managera.
Pod koniec swojej pierwszej sesji treningowej na The Cliff, Francuz poprosił sir Alexa o dwóch piłkarzy oraz bramkarza i przez pół godziny ćwiczył półwoleje z obu stron boiska. Następnego dnia na dodatkowym treningu została już połowa pierwszego składu. Wiele osób słusznie uważa Cantonę za katalizator naszego sukcesu, powiedział manager. Jednak żadne z jego dokonań podczas meczy nie może równać się z tym, że uświadomił mi, jak niezbędny jest trening.
Zespół, który dotychczas nie potrafił zamienić obiecujących występów na trofea, w końcu odżył. Ponad ćwierć wieku cierpień i chybionych zwycięstw szybko odeszło w zapomnienie, gdy United zaczęli przecierać swoją drogę w ligowej tabeli, by dołączyć do Aston Villi i Norwich w walce o tytuł. Nawet zakończenie sezonu Czerwone Diabły wykonały w mistrzowskim stylu, zwyciężając w 7 ostatnich meczach rozgrywek z rzędu.
Cantona, z wypiętą piersią i postawionym kołnierzykiem, stał się twarzą nowych Mistrzów Anglii, którym sukces zaczął wchodzić w nawyk. Dawniej niespokojny podróżnik, Francuz w końcu odnalazł kochający dom. Wśród fanów spotkał się z prawie boskim kultem, a ostatecznie znalazł swoje miejsce wśród ulubionych postaci Manchesteru jak Best czy Bez.
Trofea przybywały na Old Trafford prawie z taką samą częstotliwością, co dowody uwielbienia wypływały z trybun. Podczas 5 sezonów w barwach United Cantona zdobył 4 Mistrzostwa Anglii i 2 Puchary Anglii. Kampania, w której ligowy tytuł wymknął się Czerwonym Diabłom z rąk, naznaczona została spektakularnym zawieszeniem Francuza po zaatakowaniu fana Crystal Palace, Matthew Simmonsa. Gdyby nie to wydarzenie, United wygrywaliby Premier League 5 razy z rzędu (1993-1997).
Jako talizman i fenomenalny piłkarz Cantona wywarł ogromny wpływ na zespole. Jednak to przeprowadzoną przez Francuza zmianę nastawienia wśród piłkarzy odczuwa się do dzisiaj. Mentalność zwycięzców jaką wniósł, nadal nie wyblakła.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.