W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Jeszcze cztery lata temu Jonny Evans nie spodziewał się, że za jakiś czas będzie jednym z najważniejszych elementów układanki sir Alexa Fergusona.
» Dzięki wytrwałości Evans może zbierać dziś owoce swojej ciężkiej pracy
Od bardzo obiecującego juniora, poprzez popełniającego bezsensowne błędy w sezonie 2010/2011 zawodnika, aż do jednego z najpewniejszych punktów drużyny mistrza Anglii w ostatnich kilku miesiącach - tak w dużym skrócie można opisać drogę Evansa do pierwszego składu Manchesteru United.
Pomimo trudnych momentów i licznych głosów krytyki młody defensor nie złożył broni, a dziś z zadowoleniem zbiera owoce swojej ciężkiej pracy. W ostatnim czasie Evans prezentuje się tak dobrze, że Nemanja Vidić nie może być w stu procentach pewny powrotu do podstawowej jedenastki Czerwonych Diabłów w przyszłym sezonie.
- Każdy piłkarz w którymś momencie swojej kariery boryka się z problemami. Mnie udało się znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Potraktowałem to jako wyzwanie, któremu musiałem podołać, aby zasłużyć sobie na bycie w takim klubie jak Manchester United - powiedział Evans.
Niełatwo jest walczyć o miejsce w składzie z piłkarzami pokroju Nemanji Vidića i Rio Ferdinanda. Szczęście uśmiechnęło się jednak do Irlandczyka, który dzięki kontuzji serbskiego kapitana odnalazł swoje miejsce wśród podopiecznych sir Alexa Fergusona i w tym sezonie zaliczył już trzydzieści dziewięć występów w czerwonym trykocie.
- Kiedy po sezonie 2007/2008 wróciłem na Old Trafford z wypożyczenia do Sunderlandu, nie spodziewałem się, że za jakiś czas rozegram dla tego klubu więcej niż trzydzieści spotkań w sezonie.
- Raczej nie skupiam się na zliczaniu moich występów. Przede wszystkim zależy mi na tym, aby w każdym meczu prezentować maksimum swoich możliwości. Jestem na Old Trafford już od czterech lat i w tym czasie zdążyłem zagrać w stu dwudziestu różnych spotkaniach. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dołożę na moje konto jeszcze więcej - zakończył Jonny.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (10)
tomManUnited:Komentarz zedytowany przez usera dnia 26.04.2012 16:41
Przydali by się dobrzy obrońcy na skrzydła bo na środku myślę, że Manchester ma stabilizacje. Wróci Vidić, będzie ciekawie chłopak stracił przez kontuzję prawie cały sezon :(, ale jestem jego fanem i Serb pokaże, że w obronie potrafi wymiatać, a i czasem strzeli coś :)
cvx: Czy ja wiem. Z Everonem 2 bramki jego. Może statystyki ma dobre, ale robi dziwne rzeczsy czasami i bardzo go ciągnie do ofensywy. Zdecydowanie wolę Jonesa i Smallinga, Evanswydaje mi się piłkarzem ktory nigdy nie będzie wybitny, co najwyżej dobry.
PLDan11: Jeden słabszy mecz i od razu tona krytyki. Patrzysz na niego przez pryzmat przeszłości Evansa. A to bardzo dobry gracz, który na pewno nie będzie niżej w hierarchii niż Smalling i Jones.
Sivers88: Moim zdaniem (z którym pewnie większość się nie zgodzi) Johnny Evans jest największym nieszczęściem jakie spotkało defensywę MU w ostatnich latach, nikt nie wypadał tak słabo i bezproduktywnie. Swoja postawa nie wyróżnia się niczym od graczy z pozostałych drużyn PL (pomijając City, Chelsea, Arsenal i Liverpool). Panowie bądźmy obiektywni: Evans to średniak!
PLDan11: Myślę, że przez znaczną część następnego sezonu Evans będzie się zmieniał z Vidiciem, gdy ten będzie dochodził do pełnej sprawności, a jak przyjdzie zmęczenie Ferdinanda to i jego Jonny zastąpi. Pytanie tylko kto zastąpi Jonny'ego? Smalling albo Jones ze wskazaniem na tego pierwszego ;)
Klimaa: Ciekawe jak potoczą się jego losy gdy wróci Nemanja, a nie można zapomnieć o naszej przyszłości - Smalling i Jones. W przyszłości może się okazać że będzie mieli 3 bardzo dobrych stoperów.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.