FiFlaK: No nie mów mi, że Welbeck, Tom Cleverley, Anderson, Young, De Gea, Evans, to zawodnicy z podstawowego składu, z zeszłego sezonu.
Poza tym, nie oszukujmy się w lidze Hiszpańskiej, gdy gra Barcelona, ich przeciwnicy stoją i czekają na bramki.
Raptem Valencia wyszła z wolą zwycięstwa, i ups ?! Remis.
Manchester co tydzień niszczy sobie płuca w spotkaniach na najwyższym poziomie.
Wytłumacz, mi dlaczego Barcelona gra praktycznie jednym składem ?
A Manchester ma tak szeroką kadrę ?
Tu chodzi o wymagające ligi. W lidze Hiszpańskiej nie ma czegoś takiego jak presing. Stosuje go Real, Valencia i Barcelona.
Nie mówię, że Barcy byłoby trudno grać w Anglii.
Na pewno pierwsze 5-10 kolejek zagrałaby dobrze, ale z czasem ławka jest krótka, a każda drużyna wymagająca, zawodnicy się przemęczają.
Po takim sezonie Manchester nie miałby żadnego problemu w zabieganiu Barcelony. Skoro Real Madryt potrafi ją zabiegać.
Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Nie umniejszam zasług żadnego klubu. Po prostu stwierdzam fakt, że fizycznie Barcelona nie dograłaby sezonu z tak wąską ławką rezerwowych. Teraz Guardiola wprowadza jakieś rotacje i widać czym to się kończy. Barca ma silną 11stkę, potem już jest ciężko.
Tymczasem nieważne jaki gracz Manchesteru, zastępujący swojego kolegę, wnosi tyle samo na boisko, lecz w innych proporcjach.
To jest wielkość klubu z wysp.