Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Podekscytowany meczem z Chelsea

» 17 września 2011, 08:00 - Autor: mJagiela - źródło:
Lubię mecze Manchesteru United z The Blues. Powiedzmy od 2006 roku. Bo wcześniej Chelsea była rywalem na poziomie dzisiejszego Tottenhamu, a w trakcie dwóch pierwszych sezonów pod wodzą Mourinho była rywalem, z którym nikt nie chciał się mierzyć. Denerwowało mnie, jako kibica Manchesteru United, z jaką łatwością maszynka Mourinho potrafi niszczyć każdą kolejną ekipę na swojej drodze do mistrzostwa, a Manchester United w ówczesnym czasie, będąc w okresie gwałtownej przemiany, sprostać tej maszynce po prostu nie umiał. Jednak jako kibic futbolu, z podziwem obserwowałem skuteczność Londyńczyków. Dla niektórych Chelsea to klub sztuczny, bo wszedł do tej ścisłej czołówki dzięki pieniądzom Abramowicza (zaznaczam - do ścisłej, bo Chelsea należała do grupy bardzo dobrych drużyn). Sztuczni to mogą być niektórzy kibice (chociaż bądźmy szczerzy, większość z tutejszych sympatyków United nie została przy tej drużynie, bo fajnie kilka lat temu dostawali po dupie czy nie wyszli z grupy w Lidze Mistrzów w 2005 roku), ale Wasz stosunek do klubu powinien być budowany przez jego historię, tradycję, zawodników i ich umiejętności, a nie opinię o ich kibicach. Dlatego nie rozumiem, jeśli ktoś miesza Chelsea z błotem, bo większość ich kibiców to ci z ery abramowiczowej, a w Internecie wylewa swoje żale pisząc, że nienawidzi Barcelony, bo śmieszy go Kowalczyk w studiu Polsatu czy denerwuje go wszechobecne podniecanie się tą drużyną.
Podekscytowany meczem z Chelsea
»
Jest różnica między Chelsea a Manchesterem City, ale naprawdę nie chce mi się na ten temat pisać, bo uważam, że każdy czytający ten tekst użytkownik jest na tyle rozgarnięty, że potrafi to zauważyć. Jednak wracając do mojej pamięci z pojedynków z Chelsea. Meczem, który – jak się później okazało – zakończył ten etap całkowitej dominacji Chelsea w meczach z United, było spotkanie na Stamford Bridge pod koniec kwietnia 2006 roku. Wtedy Chelsea z łatwością wygrała 3:0, zapewniając sobie tytuł mistrzowski, odbierając medale i trofeum bezpośrednio po końcowym gwizdku. Pamiętam jak z zazdrością oglądałem szalejącego Mourinho, który swój medal rzucił kibicom, pomyślałem sobie pewnie, że też chcę się cieszyć, jak masa kibiców Chelsea. Nie sądziłem, że przyjdzie to tak szybko i już następny sezon będzie zupełnie inny od poprzednich.

Jeśli ktoś mnie spyta, to sezon 2006/07 uznam za swój ulubiony. Nie jestem typem osoby, która odczuwa satysfakcję ze stażu bycia kibicem, nie jestem osobą, która kłamie żeby się dowartościować. Wśród kibiców Manchesteru United można zauważyć wiele osób, które za swój ulubiony okres (lub ten, w którym „zakochali się” w Manchesterze United) podają sezon 1998/99, mimo że mieli wtedy zaledwie kilka lat. Nie wiem co im to daje, ale tak robią – nie podają też daty finału z Barcelony, ale wymyślają, że było to wcześniej, jeszcze przed tym sezonem. 95% takich osób kłamie. Natomiast jeśli chodzi o mnie, w 1999 roku miałem lat osiem i choć pamiętam finał mundialu z 1998 roku, to finału Ligi Mistrzów z 1999 nie pamiętam. Ja w Manchesterze United „zakochałem się” prawdopodobnie gdzieś 10 lat temu, kiedy strasznie głośno było o Davidzie Beckhamie, a ówczesny idol Ronaldo dalej był kontuzjowany. Zacząłem śledzić nie tylko losy piłkarza (jak to wówczas robił każdy dzieciak), ale drużyny w której gra. I podczas tej – jak na razie – 10-letniej przygody, najlepiej wspominam sezon 2006/07. Dlaczego?

Nikt wtedy nie oczekiwał, że Manchester United może cokolwiek zdziałać. Sir Alex Ferguson po odpadnięciu z Ligi Mistrzów był odsyłany na emeryturę, w letnim okienku transferowym zakupiono zaledwie Michaela Carricka, zastanawiano się jak będzie on mógł zastąpić Roya Keane’a, zastanawiano się też kto po odejściu Ruuda van Nistelrooya będzie strzelał bramki, wątpiono czy po przygodzie na niemieckim mundialu Rooney i Ronaldo będą w stanie grać ze sobą w jednej drużynie. Czerwone Diabły nie były faworytem. Czerwone Diabły były skazane na pożarcie. Jednak wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż przewidywano: wyśmienity początek sezonu, zabójcza skuteczność, świetna obrona z wreszcie zaaklimatyzowanymi Vidiciem i Evrą, efektywność Ronaldo i forma Sahy. Wszystko to spowodowało, że na trybunach hitem stała się piosenka skierowana do Mourinho, żeby szykował na maj trofeum, po które wpadnie Ferguson. Bardzo mile wspominam listopadowy pojedynek z Chelsea (na remis) i - choć przegrany - finał Pucharu Anglii. Mecz rewanżowy w lidze już mniej, ale z tego powodu, że mecz był nudny, a w United wystąpiły głównie rezerwy, ponieważ tytuł mistrza Anglii został rozstrzygnięty kilka dni wcześniej. Wtedy swój początek miała drużyna, która dzisiaj zbiera plony w postaci tych wszystkich trofeów, była to kolejna już ekipa wyprodukowana przez Fergusona, zdolna to niesamowitych wyczynów: pierwsze minuty meczu z Reading w FA Cup, mecz na Anfield z bramką O’Shea w doliczonym czasie, nieziemski powrót na Goodison Park z Evertonem, fantastyczna końcówka w meczu wyjazdowym z City czy dwa magiczne wieczory na Old Trafford w ćwierćfinale i półfinale Ligi Mistrzów.

Ten sezon miał magię. Forum devilpage.pl było wówczas najlepszym forum piłkarskim na jakim kiedykolwiek się udzielałem – nie było tam przypadkowych osób i sezonowców, ale wiele użytkowników z dużą wiedzą o piłce nożnej i zapałem, jakiego dzisiaj w kibicach United – jakby zmęczonych wygrywaniem – nie widzę. Jeśli zapytacie prawdziwego sympatyka Barcelony jaki okres kibicowania tej drużynie wspomina najlepiej, to nie będzie to 2009 czy 2011 rok. Jestem przekonany, że najlepiej wraca mu się do wydarzeń z sezonu 2005/06, kiedy ich gra była z kosmosu, idolem był Ronaldinho, a ten kibic otoczony był przez sympatyków podobnych do niego, bo wysyp sezonowców rozpoczął się dopiero po sukcesie z Paryża.

Jeśli mówimy o Manchesterze United w ostatnich pięciu latach, to zawsze najwięcej będzie się wspominało o Chelsea, bo to jest drużyna, która spośród wszystkich zawsze jest najbliżej. Choćby skreślało się ich po połowie sezonu, oni zawsze pod koniec wrócą do formy i napsują sporo nerwów – jak w końcówce poprzednich rozgrywek. W Lidze Mistrzów też się z nią mierzyliśmy. W 2008 roku w finale, w 2011 w ćwierćfinale, a w 2009 roku dosłownie sekundy dzieliły londyńczyków od rywalizacji z United w Rzymie . Ja mam szacunek do Chelsea, staram się go mieć do wszystkich drużyn i zawsze sobie obiecuję, że opinia osób, które są w jakiś sposób związane z tym klubem (głównie mam na myśli kibiców) nie zmieni mojego podejścia. Bo mając za plecami kogoś takiego jak Chelsea nigdy nie będziesz pewny mistrzostwa. I jeśli mam być szczery, jestem przekonany, że w końcówce tego sezonu nie dojdzie do walki o tytuł między drużynami z Manchesteru, ale City, które na razie gra skutecznie, nie ma drużyny i na dłuższą metę nie da sobie rady. W przeciwieństwie do Chelsea, która jak Manchester United nie jest sprinterem, ale długodystansowcem.

I tak o to jutro na Old Trafford przyjeżdża Chelsea. Ten mecz nie przesądzi o mistrzostwie, bo to zaledwie piąta kolejka, ale mecze z Chelsea na własnym boisku trzeba po prostu wygrać. Jeśli do Londynu goście będą wracać z jednym punktem, to będą raczej zadowoleni, bo: 1) strata dwóch punktów o niczym jeszcze nie decyduje; 2) biorąc pod uwagę, że od 34 spotkań nikt w Teatrze Marzeń Manchesteru United nie pokonał, 1 punkt nie jest złą nagrodą. Osobiście do tego spotkania podchodzę bardzo pewnie. Wiem, że United nie przegra, a remisu tragedią nie nazwę. Jutro nie będzie miało znaczenia, że Czerwone Diabły są w gazie, bo tego typu mecze nie kończą się wysoką przewagą, a zwycięzca ma z reguły zaledwie jedną bramkę więcej od przegranego. Aktualna Chelsea to nie jest Arsenal sprzed trzech tygodni, któremu można wpakować osiem bramek i się zastanawiać czy pre-season to się już właściwie skończył.

Rozmawiając o dzisiejszej Chelsea, nie sposób poruszyć tematu trenera. Kiedy w 2006 roku Mourinho rzucał swój medal do kibiców, po boisku błąkał się Andre Villas-Boas, który dzisiaj już samodzielnie prowadzi The Blues. Muszę przyznać, że uwielbiam go jako trenera, zauroczyła mnie w tamtym roku jego historia i droga do sukcesu, zaczarowała jego skuteczność. Choć do 21. urodzin mam już całkiem blisko, to do bycia selekcjonerem reprezentacji piłkarskiej jest mi jeszcze daleko – nie potrafię sobie wyobrazić siebie w tej roli za rok, a przecież w tym wieku Villas-Boas prowadził piłkarską reprezentację Wysp Dziewiczych. Nie ma sensu przedstawiać biografii Portugalczyka, bo chyba już każdy mniej więcej wie jak to u niego z tą drogą na Stamford Bridge było. Jak napisałem – może zauważyliście – uwielbiam go jako trenera, bo jako człowiek zraził mnie do siebie przede wszystkim tym w jaki sposób pożegnał się z Porto. Internet to ciekawa rzecz, przez co można mieć znajomych w różnych zakątkach świata, dzięki czemu za pośrednictwem pewnego forum o United mam z portugalskim kibicem Porto całkiem dobry kontakt. Pamiętam jego entuzjazm na początku ubiegłego sezonu i przewidywania, że ten facet będzie legendą. Cieszyłem się, że Porto wraca na szczyt, bo Porto na ten szczyt zasługuje. Joao, bo tak ma imię, wraz z większością kibiców ma teraz jednak żal do Villasa-Boasa za obietnice jakie im dawał w trakcie poprzedniego sezonu oraz po wygraniu Ligi Europy. Pamiętam jak kilka dni po sukcesie w Dublinie pisał, że wreszcie może się zrelaksować na wakacjach i po raz pierwszy od kilku lat nie będzie odczuwał potrzeby korzystania z Internetu. Dlaczego? Z powodu słów Villasa-Boasa, gdzie zapewniał, że ma coś do udowodnienia w Porto i wszyscy kibice mogą być spokojni o losy drużyny. Człowiek, który obiecał tyle swoim sympatykom, oszukał ich niedługo po tym, ukradkiem wymykając się do Londynu. Porozumiał się z Abramowiczem zanim jeszcze zrezygnował z pracy w Porto, bo oficjalnie to on wykupił swój kontrakt za 15 milionów euro, co przy jego pensji (milion euro za sezon) byłoby niemożliwe do zapłacenia "ze swoich". Nie było żadnego porozumienia na linii Porto-Chelsea, ale były porozumienia między Porto a Villasem-Boasem i Villasem-Boasem a Chelsea. Kibice Porto poczuli się jak naiwni głupcy, po tym jak mu bezgranicznie zaufali twierdząc, że on jest inny (odsyłam do wyszukania jego wypowiedzi z poprzedniego sezonu). Cała ta sytuacja spowodowała, że ten genialny trener uważany jest teraz w Portugalii za egoistę, człowieka bez klasy i charakteru, bo z Porto uciekł bez pożegnania, zaledwie kilka tygodni po tym jak zapewniał, że nie wyobraża sobie opuszczenia tego stanowiska i pracy w innym klubie.


TAGI


« Poprzedni news
Carrick: Atmosfera w szatni jest świetna
Następny news »
Solskjaer zostanie trenerem Blackburn?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (99)


dziki1987: Moja przygoda z United rozpoczęła się w 1998 roku i meczu z Barceloną 3:3 po tym meczu wiedziałem że ten zespół to coś co wykracza poza zwykłą piłkę miałem wtedy 11 lat i dobrze pamiętam zmagania z juventusem i niezapomniany finał LM z Bayernem wygrany 2:1 w ostatnie 3minuty . W moim sercu na zawsze pozostanie drużyna Alexa grająca zawsze do samego końca puki sędzia nie zakończy meczu. To właśnie cały MU
» 21 września 2011, 14:47 #89
arturl: Kibicuję United od 20 lat, a dokładnie od wygranego 2:1 finału PZP z Barceloną. Wówczas po raz pierwszy obejrzałem w TV mecz MU, a było to na kilkudniowej wycieczce w okolicach Bielska-Białej z klasą z technikum. Od tamtej pory United na stałe zagościli w moim sercu.
Pozdrawiam wiernych fanów Czerwonych Diabłów.
» 20 września 2011, 20:42 #88
kosarinho: Pozdrawia Bielszczanin ;)
» 21 września 2011, 01:27 #87
Juby2: dobry mecz
» 20 września 2011, 20:36 #86
UnitedForEver: Skoro wszyscy piszą od kiedy zaczęli kibicować MU to i ja także w trące swoje przysłowiowych pięć groszy.

Swoją przygodę z "Diabłami" zacząłem dość późno bo w 2002r mając 12 lat
nie pamiętam szczerze finału 98/99, bo wtedy piłka jeszcze mnie nie fascynowała tak jak dziś.Ale pamiętam za to świetną grę Ruud'a och tak :) fajnie było by go zobaczyć w barwach MU chociażby w jakimś meczu charytatywnym lub coś w tym stylu.Mecz MU 4 : 3 REAL był po prostu fenomenalny takich emocji do dziś nie przeżyłem (no chyba, że mecz MU-CHELSEA finał LM, ale nawet ten był mniej "spektakularny") szkoda było patrzeć jak Beckham odchodzi, czy chociażby Keane.

Jeżeli chodzi o mecz Manchester vs Chelsea to można mieć pewne zastrzeżenia do stylu, bo druga połowa należała wyłącznie do The Blues, ale jak to mówią "liczą się trzy punkty" mam nadzieję, że kontuzję Chris'a i Groszka nie są poważne, a i gra Anderson'a w tym meczu nie zachwycała moim zdaniem Fletcher po mimo powrotu po nie dawnej kontuzji zagrał o klasę lepiej od Ande'go.Dziś liczy się tylko mecz z Leeds trzymajmy kciuku za Diabły !
» 20 września 2011, 18:45 #85
Korx: Komentarz zedytowany przez usera dnia 20.09.2011 14:48

Moja przygoda z United rozpoczęła się w 2001 roku i na początku nie kibicowałem drużynie jako całości, a jedynie jej bramkarzowi(wtedy był to Fabian Barthez). Zobaczyłem jego grę podczas euro 2000 i bardzo polubiłem jego styl. Po pewnym czasie na polsacie nadawali LM, usiadłem przed TV i oglądałem, a co za tym idzie dowiedziałem się, że mój bramkarski idol broni barw United. Wtedy od czasu do czasu oglądałem na telegazecie wyniki MU, żeby zobaczyć jak im poszło i tak stopniowo wciągałem się coraz bardziej i bardziej, aż do dnia dzisiejszego, gdzie mecz United nieraz był już ważniejszy od nauki czy pracy, a nawet wspólnych wyjść z kolegami.

P.S Taki sezon jak 2005 uświadomił mi, że nie potrafiłbym już nigdy kibicować innej drużynie niż United.
» 20 września 2011, 14:41 #84
kubostan86: mecz był świetny
a co do twojego artykułu to masz sporo racji, chelsea nadal jest najgroźniejszym rywalem w perspektywie całego sezonu.

jeśli zaś chodzi o sprawe kibicowania to ja też kibicować mu zaczołem już po sezonie 1998/1999 i szczerze mówiąc nie widziałem tamtego finału LM

ja swój początek jako kibic MU miałem dopiero w sezonie 2002/2003 oglądając przegrany!! dwumecz z realem. zwłaszcza drugi mecz w manchesterze, spodobała mi się waleczność piłkarzy którzy mimo niekorzystnego wyniku walczyli do końca.
od tamtej pory śledzę wyniki zespołu i kibicuje chłopakom zarówno w chwilach chwały jak i klęsk, bo taki powinien byc prawdziwy kibic i nawet w okresie niezaprzeczalnej dominacji londyńczyków z chelsea nie przeszło mi przez myśl by zmienic zespół na inny.
myślę że jako kibic na zawszę pozostanę czerwonym diabełkiem:)
pozdro wszystkim fanom najlepszej ligi świata !!
» 18 września 2011, 23:13 #83
pablyyto: Dokładnie ten sam dwumecz zapoczątkował moje kibicownie Diabłom. Co to był za mecz na OT! Becks i Solskjaer po prostu dwoili się i troili, ale pamiętam, że dobrze grał też Casillas i zatrzymał pare dobrych strzałów.
» 19 września 2011, 12:27 #82
krzych419: Chłopaki co wy gadacie !? Beckham w rewanżu siedział na ławie i wszedł w 65 minucie, naszym najlepszym piłkarzem był wtedy Van Nistelrooy, komentatorzy mówili że tylko Ruud dorównywał klasą graczom galaktikos... Swoją drogą wielki Real mimo wszystko nas zdeklasował, nie mieliśmy szans... Wtedy już byłem kibicem MU i nie był to najprzyjemniejszy moment...
» 19 września 2011, 23:56 #81
mJagiela: To był jednak taki dwumecz, po którym nie musieliśmy się wstydzić za United. Real był o klasę lepszy, ale United dzielnie walczyło.

A jeśli chodzi o Beckhama, to mimo że wszedł z ławki, to zdobył dwie bramki, w tym jedną super z rzutu wolnego. To na pewno każdy pamięta, bo pokłócony z Fergusonem zaczął na ławce, a po wejściu na boisko wyciągnął United na prowadzenie.
» 20 września 2011, 09:14 #80
krzych419: Właśnie to mnie najbardziej drażni u Fergusona - kłótnie z piłkarzami, tak się składa że zwykle właśnie z najlepszymi... Mógłby się pokłócić z Carrickiem lub Gibsonem :) Beckham strzelił aż dwie ? Pamiętam tylko jego wolnego, właśnie ciekawe co by było gdyby zagrał cały mecz... Co do wyników to przegraliśmy na wyjeździe 3:1, za to na swoim boisku wygraliśmy 4:3 (?) Szans na awans nie było, ale to były dobre mecze z grą do przodu... W tamtym czasie na galaktycznych nie było mocnych, prawie tak jak na obecną Barcelonę...
» 20 września 2011, 15:42 #79
mJagiela: Dobił jeszcze jedną z kilkunastu centymetrów ;) Na 4-3.

Najbardziej Cię drażni? Żaden zawodnik nie może być większy od zespołu, od drużyny, od klubu - Ferguson to pokazuje każdym takim przypadkiem. Nie wiem czemu Cię drażni, to jest powód do dumy, że w dzisiejszej piłce ktoś potrafi poustawiać takie 'gwiazdeczki', którym się wydaje, że są najwazniejsze. A i na tych wszystkich stratach nigdy źle nie wyszliśmy.
» 20 września 2011, 16:58 #78
krzych419: No właśnie nie wiem co by było, gdyby SAF wystawił Becksa od początku z Realem... Być może od razu uznał że nie ma szans i ważniejsze od wyniku było pokazanie kto tu rządzi... Co jest trochę małostkowe, nieprawdaż ? Zawodnik nie może być większy od zespołu, ale zespół nie istnieje bez zawodników, indywidualności są potrzebne... Posadzenie Becksa na ławę było błędem, on był wtedy w znakomitej formie...
» 20 września 2011, 18:06 #77
mJagiela: Dobra, nie będę z Tobą dyskutował...
» 20 września 2011, 19:27 #76
paproch: Dla mnie rewanż z Realem to najbardziej emocjonujący mecz w całej kibicowskiej historii. Real może i był lepszy, ale Manchester gral tak że do prawie ostatniej minuty wierzyłem, że jeszce strzelą te 2 bramki. To było niesamowite. Ale to był też popisowy mecz Ronaldo...niestety.
» 22 września 2011, 23:27 #75
PiotroV: Ja nie mam jakiegoś okresu, meczu, sezonu od którego zacząłem kibicować Manchesterowi. Wiem że było to dawno zacząłem ich oglądać, gdy komentator C+ powiedział gdy kamera pokazała Fergusona ile lat on trenuje to to mi bardzo zaimponowało, mając w pamięci trąbienie w mediach o wyrzuceniu trenera Realu, który przecież wygrał dla nich LM jakoś to poszło, z roku na rok coraz silniejsza więź z tym klubem pierwsze mistrzostwo jakie doświadczyłem było w 06/07 to było dziwne, bo wydawało mi się, że klub ma zwycięstwa i wielkie chwile za sobą, a tu się okazuje, że są wielcy jak wtedy zanim zacząłem coś o nich wiedzieć.
» 18 września 2011, 22:41 #74
wislak47: ja pamiętam mój pierwszy sezon w którym zacząłem kibicować United [to był 2001/02]
i prawde mówiąc do tego zaciągnął mnie Beckham[dzieki niemu zostałem kibiciem MU] oraz Roy Keane

wtedy w uszach szumiało jeszcze o finale z Barcelony, który oglądałem dopiero w retransmisjach

osobiście znam tylko jeden kolega jest prawdziwym kibicem Barcelony [od czasów Kluiverta i Rivaldo] i powiem wam że zna chyba każdego piłkarza w Barcelonie z juniorami włącznie, a reszta to era Messiego i spółki, którzy o Thiago pewnie nawet nie usłyszeli
» 18 września 2011, 20:23 #73
krzych419: 0:4 z Barceloną w 95... :/ Na szczęście miałem wtedy 6 lat i tego nie pamiętam ;) Artykuł wręcz genialny ! Zadziwiające jak 21 - letni chłopak może prowadzić jakąkolwiek reprezentację ! Villas Boas i Mou są przyszłością futbolu...
» 18 września 2011, 15:16 #72
adrian9243: Świetny artykuł, z niecierpliwością odliczam godziny do meczu :)
» 18 września 2011, 11:45 #71
Lethar: Widze ze temat odbiegl troche na boczne tory czyli tor Barcelony oraz tor kompleksu pieniedzy w dzisiajszym footballu. Co do tekstu to fajnie sie go czyta, ladnie napisany i "jedzie jednym torem" :D

Pozwole sobie przytoczyc moja historie kibicowania Manchesterowi United otoz ja odkad zaczalem sie interesowac pilka kibicowalem Interowi Mediolan i nadal mu kibicuje ale to co sprawilo iz na miejscu nr 1 stawiam United to fakt iz majac niewiele lat - 7-8 napisalem list do sw. Mikolaja (chyba kazdy pisal :) w ktorym poprosilem go o szalik Interu Mediolan (nawet go narysowalem). Pewnego zimowego wieczoru Ojciec wracajac do domu przyszedl do mojego pokoju z paczka w rekach mowiac ze spotkal sw. Mikolaja i ta paczka jest dla mnie. Domyslalem sie co w niej jest ale do glowy by mi nie przyszlo ze Mikolaj moze byc daltonista! Ojciec oczywiscie wytlumaczyl sie ze nie mial szaliku Interu dlatego podal mi lepszy szalik - Manchesteru United. Nie mialemzielonego pojecia ze taka druzyna w ogole istnieje, co prawda szalik odrazu przypadl mi do gustu ze wzgledu na moj charakter - lubie zle postacie a na szaliku jest przeciez diabel ! :D
Wtedy moja wiedza o United byla znikoma dzis wiem o tej druzynie bardzo duzo. Z kazdym sezonem kochalem ta druzyne coraz bardziej cieszylem sie z mistrzostwa szalejac po domu z szalikiem w rece oraz chodzilem przybity kiedy mistrzostwo wymykalo nam sie z rak.
Od tamtej pory minelo przeszlo 14 lat, a ja kibicuje im tak samo mocno jak kiedys. Szalik wisi na honorowym miejscu u mnie w pokoju na scianie podczas waznych meczow zawieszam go na na mojej szyji i dzisiaj tez go ubiore bo mecz z Chelsea jest waznym meczem.
» 18 września 2011, 11:40 #70
broodson: Hejka moja historia z poczatkiem przygody z manchesterem jest podobna do twojej... Pierwszy mecz naszych diabłów oglądałem podczas cwiercfinału ligi mistrzów w sezonie 98/99 czyli był to mecz z interem. Również moim wtedy ulubionym piłkarzem był ronaldo i własnie wtedy kibicowałem zawodnikom z mediolanu, lecz na szczęści ten mecz oglądał ze mną mój ojciec który powiedział mi: zobacz jak oni grają!! własnie wtedy zauroczyłem się gigsem colem scholsem i całą resztą!!, miałem wtedy 10 lat... także tą moją przygodę ciągnę już lat 13 :) kawał czasu!!, i zawsze byłem dumny z naszej drużyny.
Chciałbym też powiedzieć, że faktycznie moim zdaniem ten tekst ci nie wyszedł, nie mówię że jest zły lecz nie jest tak dobry jak poprzednie.
Jesteś moim ulubionym felietonistą na devilpage.pl i naprawdę zgadzam się z twoim zadniem na temat klubu praktycznie w 90% procentach, lecz tym razem nie miałem tego czegoś że wraz z końcem artykułu żałowałem że tak szybko się skończył!!:)
Lecz i tak słowa uznania bo ja miałbym pewnie problem z napisaniem i takiego tekstu!!
3maj sie!!
» 18 września 2011, 09:24 #69
klikas: roznica jest tylko taka ze Man city ma wiecej kasy :)
» 18 września 2011, 11:17 #68
DevilUnited: Ja mam 15 lat i swoją przygodę zacząłem..nie pamiętam.Mój tata(moja sisotra też ale pominmy to) jest kibciem MU i ja też nim zacząłem być , ale to nie dlatego.Podobała mi się ta drużyna i klub.Tata sympatyzował również dwoma innymi klubami które lubiłem , ale po jakimś czasie nie kibicowałem im bo wiedzialem że to nie jest to (miałem możliwosc oglądania ich w TV - (Nie były to drużyny typu Real,Barcelona itd tylko duzo slabsze ) A przy MU zostałem i zacząłem im coraz bardziej kibicować.Taka moja historia.Pamiętam jak nie wyszli z grupy , jakoś nie bylem rozczarowany.Pewno ze wzgledu na wiek.W sezonie 2006/2007 byłem ich już wielkim fanem i (miałem wtedy 11 lat) płakałem pio meczu z Milanem , sezon wczesniej zlewajac ze odpadli.Dlatego dla mnie sezon 2005/2006 był przełomowy a 2006/2007 najlepszy tak jak dla "Beckie" który pisał ten news...

Ciekawy jestem ilu jest z nas tutaj takich prawdziwych kibiców.
» 17 września 2011, 23:22 #67
maciek4o6: Kibicuję United od przegranego finału FA Cup w 2004 roku z Arsenalem. A wszystko zaczęło się od tego, że zakochałem się w ówczesnych czarnych koszulkach jakie miał Manchester. Do dziś mam taką w domu. :)
» 18 września 2011, 00:11 #66
XxNaniXx: Pamiętam mój początek z United. Mój brat, który starszy o 3 lata kibicował Realowi Madryt w LM w sezonie 2002/2003 chciałem być na przekór i tak stałem się kibicem United :) Nie mogę sie doczekać tego pojedynku, oczekuje naprawdę dobrego meczu, patrząc na ostatnie wyniki na Old Trafford oczekuje remisu lub wygranej. GG MU
» 17 września 2011, 21:57 #65
Gulonkwmg: Beckham pierwszy idol ze świata piłkarskiego ^^ Ten szpan gdy chodizło sie po szkole w koszulce z jego nazwiskiem na plecach ;3
» 17 września 2011, 21:55 #64
Majesticv: Jestem fanem Manchesteru od 7 lat niektórzy kiedy United traci bramkę odchodzą od telewizora i mówią "a ca będę oglądał jak przegrywają" taki kibic to nie prawdziwy fan drużyny, prawdziwi kibic jest z drużyną do końca do ostatniej minuty do ostatniego gwizdka i kibicuje, wspiera drużynę a nie patrzy w ekran ze łzami w oczach prawdziwy kibic musi mieć swoją drużynę w sercu i wspierać ją.Oczywiście tekst jest wspaniały, moim zdaniem sezon 2006/07 był wspaniały moim zdaniem lepszy był sezon 07/08 i to nie dlatego że Czerwone Diabły wszystko wygrywały ale dlatego że oglądałem wszystkie mecze w tamtym sezonie i naprawdę wspierałem drużynę.
» 17 września 2011, 21:54 #63
Adam11: Beznadziejny tekst. Ale nie chce mi się pisać dlaczego. Każdy rozgarnięty kibic sam się domyśli. :-)

"Nie wiem co im to daje, ale tak robią – nie podają też daty finału z Barcelony, ale wymyślają, że było to wcześniej, jeszcze przed tym sezonem. 95% takich osób kłamie. " - a ile procent kibiców mówiących, że Cantona to ich ulubiony gracz mówi prawdę? Pytam z ciekawości skoro potrafisz tak precyzyjnie pewne rzeczy określać. :-)
» 17 września 2011, 21:48 #62
mJagiela: 63,7452%

Nie jestem rozgarniętym kibicem, tak więc proszę, wytłumacz mi czemu tekst jest beznadziejny.

Jak już kogoś krytykujemy, to pokażmy o co nam chodzi, bo napisać na klawiaturze "beznadzieja" to każdy głupi potrafi, a jak nie umie tego uargumentować, to znaczy, że jest pryszczatym małolatem, który ma przykre dzieciństwo.
» 17 września 2011, 22:01 #61
Adam11: Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.09.2011 22:25

Pryszczy mam już bardzo mało! :-) Prawie w ogóle już nie mam!

Masz coś do osób, które miały przykre dzieciństwo?

I dla ścisłości. Ja Ciebie nie krytykuję. Tylko sobie dworuję troszkę.:-)

A teraz mała zagadka dla Ciebie. Zapoznaj się z tymi wypowiedziami:

"Jest różnica między Chelsea a Manchesterem City, ale naprawdę nie chce mi się na ten temat pisać, bo uważam, że każdy czytający ten tekst użytkownik jest na tyle rozgarnięty, że potrafi to zauważyć. "

"Jak już kogoś krytykujemy, to pokażmy o co nam chodzi..."

Pytanie brzmi:

Czy dostrzegasz w nich pewną niekonsekwencję?

1. Tak ponieważ obie wypowiedzi pochodzą od różnych nadawców.

2. Nie, ponieważ mają one podwójne dno.

3. Nie, ponieważ jedna wypowiedź w sposób naturalny wypływa z drugiej.

Jeśli wybrałeś jedną z tych odpowiedzi to muszę Cię zmartwić. Każda z nich to lipa.:-)


Czółłłko:-)
» 17 września 2011, 22:22 #60
mJagiela: Nie chciałem pisać, bo były już o tym dyskusje, a tematem wpisu była Chelsea, a nie wskazywanie miliona różnic między tymi klubami?

I jak, moje podane procenty się zgadzają? Bo nie wiem czy dobrze podałem liczbę. Jak myślisz?
» 17 września 2011, 23:14 #59
Adam11: Procenty podałeś ok chociaż są to dane z ostatniego kwartału. Mówi się o tym, że ta liczba będzie stopniowo maleć, ale to nic pewnego. Wszystko zależy od położenia Marsa w kolejnych miesiącach.:-)

:-)
Pozdrawiam
» 17 września 2011, 23:28 #58
adrianek1818: Ja jestem fanem Manchesteru moze nie tak bardzo dlugo jak niektore osoby tutaj, ale juz 4 lata okolo od meczu Manchesteru z Swiatowa 11. Pokochalem ten klub, i nawet dziewczyna do mnie czasami mowi, ze by marzyla, zebym ja kochal jak Manchester :)
» 17 września 2011, 21:04 #57
grass13: Bardzo fajny artykuł. Fajnie się takie czyta. Dzięki.
» 17 września 2011, 20:16 #56
ZuczekUnited: Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.09.2011 19:36

Ja kibicuje United od 2004 roku, a dokladniej po mistrzostwach europy. Po prostu na Euro w Portugalii spodobała mi się gra pewnego piłkarza , u ktorego na koszulce widnial napis Ronaldo. Dowiedzialem sie pozniej ze gra w United, zaczalem powoli ogladac mecze, glownie w LM ale zdazalo sie ze i ligowy sie obejrzalo.. Po krótkim czasie strasznie polubilem Manchaster, glownie za rzeczy typu: barwy, piosenke Glory Glory Man united itd, jak to 10-letni dzieciak za takie pierdólki. Wiadomo, pozniej z biegiem czasu, az do teraz, kibicowalem pelna para sledzac wszystkie wyniki, mecze, czytajac szczegolowo historie.

Zaczalem kibicowac przez Ronaldo, byl on moim idolem jak bylem maly, i nadal jest dla mnie idolem, ulubionym i najlepszym dla mnie zawodnikiem. I mimo ze odszedl, nie zaczalem nagle kibicowac Realowi jak wielu "kibiców". Pokochałem United i co by sie z tym klubem nie dzialo zawsze bede z nimi! (i z Legią , ale to inna bajka :D )
» 17 września 2011, 19:34 #55
mJagiela: Niektórzy trochę od tematu odbiegają ;)
» 17 września 2011, 17:55 #54
jacomanufan: Ja tak naprawde zaczałem kibicowac w 2004 roku. Pamietam jak moj kolega dostal w prezencie od ciotki z UK koszulke Man Utd.:D zastanawialem sie co to za druzyna, a byl to czas gdy zbieralo sie bravo sport :D wkoncu znalazlem devilpage i tych wszystkich najprawdziwszych na swiecie fanów i od tamtej pory dzien w dzien czytam ta strone, mam zaliczony wypad na OT choc na meczu jeszcze nie bylem. Co do kibicow Barcelony...wiadomo, ze najbardziej podniecaja ich sezony 09 -11...ale to sa KIBICE, a nie fani. Sam ogladalem final z Arsenalem w ich wykonaniu, mecze gdzie Ronaldinhio byl nie do zatrzymania(choc uwazam iz nadal jest), kiedy tak naprawde liczyl sie piekny futbol, duch sportu i wygrywanie...przez komercje to juz zgasło. A co do samej Chelsea to tylko tyle, że porównywanie ich do City to nieporozumienie. Bo Chelsea wykorzystała pieniadze do tego by zbudowac przyszłosc i ja zabezpieczyc. A City wydaje sie tylko maszyna do zarabiania pieniedzy i spelniania fanaberii szejkow.
» 17 września 2011, 17:50 #53
klikas: ale przeciez im jest obojetne czy zawodnik jest potrzebny czy nie :/, wlasnie MU jest takim zespolem ze kupuje zawodnikow na potrzebna pozycje a nie bo miejsce jest w skladzie, kiedys chelsea moze tez byla takim zespolem ale Romek jest glodny i dlatego wydaje mocne € oby tylko wygrac Champions League. Niewidze roznicy miedzy Romkiem a Mohammedem. i z tego co pamietam to City ma troche bogatsza Historie niz Chelsea :/ terry i lampard 2 wychowankow a ty piszesz ze oni buduja druzyne na nich :/ terry coraz mniej wybiega, a lampard mlodszy nie bedzie, reszta wychowankow to drogba i maluda? bo juz tam dlugo przebywaja?
» 18 września 2011, 07:50 #52
ax1d: akurat i Terry i Lampard są wychowankami West Ham United.
» 21 września 2011, 22:17 #51
GaRoo: Zawsze zaznaczam, że osoba która odnosiła sukcesy jako piłkarz nie musi ich odnosić jako menadżer/trener. Daleko nie szukając - Maradona. Oczywiście działa to w obie strony, np. SAF :)
» 17 września 2011, 17:09 #50
deGea1: ja właśnie zacząłem kibicować od sezonu 2006/07 :D "zakochałem się wtedy w Crisie. Nie miałem żadnego pojęcia o tym klubie, ale z czasem dowiadywałem się jak najwięcej, czytałem historie itd i teraz mogę być tylko dumny z tego że jestem kibicem właśnie tego klubu:)
» 17 września 2011, 16:43 #49
klikas: Ja sie ciesze ze sezonowcy uciekaja do Barcelony czy Realu czy do obojetnie jakiego innego klubu :) tak samo jak sie cieszylem jak banda dzieciakow poleciala do Realu za koszulka CR7. Mniejsze przeciazenie i strona lepiej chodzi :D
» 17 września 2011, 15:55 #48
Draciel: Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.09.2011 14:08

Ja wychodzę z założenia, że ocenianie transferów innego klubu niż ten któremu się kibicuje jest bez sensu. Przynajmniej w moim wypadku. Nie znam innych zespołów tak dobrze jak Czerwonych Diabłów i trudno mi stwierdzić czy zakup tego czy tamtego zawodnika był dobrym posunięciem z ich strony. W United znam sytuację kadrową wyśmienicie (tak sądzę), o Liverpoolu czy Chelsea już tego nie powiem. Niektórego transfery wydają mi się... Nietrafione. Można ocenić jedynie poprawność metody ich pozyskiwania.
» 17 września 2011, 14:06 #47
mJagiela: No dobra, ale to, że Ty znasz się tylko na United, nie oznacza, że inni kibice United nie śledzą dobrze sytuacji w innych klubach i nie potrafią ocenić ;)

Nie mówmy, że ktoś mający inny styl kibicowania jest gorszy czy niezrozumiały.
» 17 września 2011, 14:08 #46
Draciel: Ale ja nie mówię, że jest gorszy czy niezrozumiały- nawet o kibicowaniu nie wspomniałem swoją drogą.

Wiesz Beckie, ciemniakiem też nie jestem :P wiem co się dzieje w innych klubach, kogo sprowadzili itd. Tylko trudno mi jest poprawnie ocenić czy np. sprowadzenie Adama przez L'pool było koniecznością czy nie. Nie znam ich zaplecza tak dobrze jak United, nie wiem czy ich szkółka daje takie plony jak tak z czerwonej części Manchesteru. To, że np. Gerrard jest kontuzjowany mogło być jedną z wielu przyczyn. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi.
» 17 września 2011, 14:31 #45
skoda037: A ja kibicuje United od 99 roku, bo wtedy był to drugi finał wielkiej imprezy jaki oglądałem, oczywiście rok wcześniej finał MŚ. I w 99 roku miałem zaledwie 6 lat, a mecz oglądałem wraz z ojcem, który był niegdyś zapalonym kibicem piłki nożnej. Potem oczywiście lubiłem wiele zespołów, ale zawsze gdy pojawiał się jakiś prezent do gazety BravoSport zawsze wybierałem fanty z logiem United. Zawsze kibicowałem tej drużynie, pamiętam jak nie wyszli z grupy, pamiętam jak odpadali z Porto, ale bardziej bolało mnie odpadnięcie z Milanem, po bodajże dwa razy 0:1. Wtedy ta drużyna była bezradna w Europie. Bardzo mi było tego szkoda. Ale jak widać powrócili po kilku epizodycznych niepowodzeniach i teraz tak szybko to nie wróci o czym jestem przekonany
» 17 września 2011, 13:58 #44
mJagiela: Właśnie o takich osobach jak Ty mówiłem.

To, że w 1999 roku oglądałeś pierwszy mecz United raczej nie czyni Cię kibicem tej drużyny, bo nie wierzę, że mając sześc lat świadomie im kibicowałeś, śledziłeś wyniki i znałeś zawodników...
» 17 września 2011, 17:54 #43
Vervvis: fajny artykul :) powiem tak ja kibicuje United od CL jak Barca z United sie spotkala w polfinale i wiedzialem ze United jest ciekawa druzyna dlaczego ? Moj idol Ronaldo gral hee o Roo wiedzialem ze jest b dobrym napastnikiem no i moj kumpel ktory gral b dobrze w noge jak i gralismy w pesa zawsze bral Man United a ja Barcelone bo tam gral Ronaldinho ale jak sie spotkaly obie druzyny nie wiedzialem za kim byc bo obie druzyny lubiłem ale troszke bardziej za Barca bylem no ale coz przegrala a ja nie mialem komu kibicowac wiec stwierdzilem Manchester United musi wygrac z Chelsea ! :) mialem wtedy 14 lat ehhh i przy browarach final ogladalismy tak tak to jest jak sie wpadnie w zle towarzystwo no ale coz wyszedlem z tego na cale szczescie :) wygral United pozniej nadszedl final Barca United wtedy stwierdzilem po pierwszej polowie namyslu za kim byc United forever !! heee a nastepnie odkrylem iz liga angielska leci u mnie na cyfrze a ten mecz AV z United 2:3 dla nas kurdee wtedy to juz calkiem zakochalem sie w tym klubie no i teraz sobie nie wyobrazam innego klubu heee i jak ktos kiedys ladnie napisal latwo jest byc dzis kibicem czerwonej czesci Manchesteru i ja mam to szczescie i oby to trwalo jak najdluzej drugi zespol ktory mi sie podoba ma podobna wg mnie filozofie to BvB no ale pierwsze United pozniej dlugo dlugo nic i dopiero BvB :)


Co do Chelsea zawsze sie balem meczu z nimi no ale w tym sezonie wgl sie nie martwie wrecz przeciwnie jezeli mamy rownac sie z Barca trzeba takie mecze wygrywac ehh i nasuwa sie tu mysl a co maja kibice Arsenalu powiedziec czy LFC oni to dopiero maja daleko a ja chce wiecej i wiecej od United no ale ja wierze ze jest troche w tym magii i ze wkoncu bedziemy bezapelacyjnie najlepszym klubem na swiecie za kadencji Alexa :)

troszke sie spisalem huee ^^ pozdro :)
» 17 września 2011, 12:38 #42
mJagiela: Z Twojego komentarza też nic nie wynika, bo jest to ściana tekstu bez akapitów, którego nie da się czytać, w dodatku jeszcze milion liczb, które nie za wiele mówią.

Jakbyś nie zauważył, to blog jest miejscem na publikowanie swojego zdania, a ta notka jeszcze bardziej to pokazuje, bo w tytule mowa jest o tym, że to ja jestem podekscytowany, więc przedstawiam swój punkt widzenia.

Pozostaje mi tylko rozpaczać, że tak wspaniały autor jak Ty nie ma swojego bloga na DP, bo z każdym porankiem budziłbym się szczęśliwszym człowiekiem, wiedząc, że po włączeniu komputera będę mógł sobie poczytać Twoje teksty.
» 17 września 2011, 12:50 #41
rooney99: Mądre słowa Beckie, uznanie.
» 17 września 2011, 13:06 #40
Sorata: Syndykacie - nie obraź się, ale tak jak już to Beckie zauważył - jest to ściana tekstu... ciężko się to czyta (chociaż jakoś do końca dobrnąłem), i pewnie mało kto dotrze do końca...

Powinieneś stosować akapity. Aczkolwiek Twój tekst nie jest bez sensu, tak samo jak bardzo fajny artykuł Beckiego ;)
» 17 września 2011, 14:17 #39
Devil7United: Villas-Boas poszedł do Chelsea za pieniędzmi, z pewnością wielu na jego miejscu zrobiło by to samo, a niewielu nie, kolejny przykład tego, że w futbolu pieniądze zaczynają odgrywać ważniejszą rolę od sentymentu, przywiązania do otoczenia, klubu, współpracowników i wreszcie tych którzy futbol kreują czyli zawodników. Kibice Porto jak najbardziej mają prawo mieć do niego żal, bo mógł przynajmniej się powstrzymać od tych obietnic, jeśli i tak wiedział że ich nie dotrzyma ( w końcu po takim sezonie pewne było że dostanie oferty od innych klubów, jednak oni wierzyli że zostanie w Porto, mylili się ). Ja na jego miejscu jednak zostałbym w Porto i spróbowałbym osiągnąć coś w LM z tą drużyną.
» 17 września 2011, 11:54 #38
lachupacabras: Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.09.2011 11:53

Kowalczyk sympatyzuje z Barceloną bo grał w hiszpanii, to zrozumiane, co więcej osiągnął w sporcie tyle co my razem wzięci (przepraszam za wyolbrzymienie). I jeszcze jedno. Przestańcie być wyroczniami dobrego lub złego kibicowania! Nikt z nas nie jest idealny, znajdźcie trochę pokory uderzcie się w pierś i przestanie wreszcie wypominać kto od kiedy kibicuje, że nie mógł tego czy tamtego pamiętać, że to właśnie wy jesteście prawdziwymi kibicami. Takie gadanie jest poprostu chore!
» 17 września 2011, 11:46 #37
Devil7United: W porządku, można sobie sympatyzować, ale te jego wypowiedzi są godne pożałowania, nawet w studiu się z niego nabijali i nic w tym dziwnego, bo jest człowiekiem który nie widzi innych klubów tylko Barcelonę, brak mu obiektywizmu, to wszystko, szacunku do innych klubów też mu brak.
» 17 września 2011, 11:56 #36
mJagiela: W studiu Polsatu, podczas tych 2,5 godzin transmisji jest ekspertem, który był piłkarzem. Nie jest kibicem Barcelony, ale on nie potrafi tego odróżnić.

Zauważyłeś kiedyś u Borka, że od prawie 30 lat jest kibicem Realu Madryt? Wątpię. I to jest profesjonalizm, którego u Kowalczyka brakuje.
» 17 września 2011, 12:09 #35
lachupacabras: Sam nie jestem zachwycony stronniczością polskich komentatorów, trzeba jednak przyznać że Barcelona jest nie jako punktem odniesienia w dzisiejszym futbolu. Poza tym Kowalczyk jest ekspertem, a nie dziennikarzem. A program o którym mówimy to forma dyskusji (w głównej mierze o polskim futbolu). Co do Pana Borka, to co jeżeli Real byłby na szczycie? Bo obecnie od kilku lat jest detronizowany przez wspomniany przeze mnie klub. Co prawda profesjonalizm Borka to inna klasa niż w przypadku byłego piłkarza naszej kadry.
» 17 września 2011, 12:41 #34
lachupacabras: Porto jest maszynką do robienia pieniędzy. Jak nie sprzedają piłkarzy za grube pieniądze to oddali trenera. Przejrzyjcie ich dochody z transferów z ostatnich lat, a to zrozumiecie. Wspomnieć można kilka nazwisk: Ferreira, Carvalho, Pepe, Anderson, Falcao, Quaresma i wielu innych. Klub oddaje ich za grube pieniądze, a przy tym produkuje kolejne gwiazdy. Cały czas odnoszą jednak sukcesy (ligowe, pucharowe, czy na europejskim poziomie). Villas-Boas o ile fascynujący o tyle dał się skusić wielkim pieniądzom. Choć powiedzmy sobie szczerze - kto takiej szansy w tak młodym wieku by sobie odmówił? Bo jak Beckie zaznaczył Chelsea to nie tylko pieniądze, ale także ważny dla nas rywal, bez którego być może kolejne sezony nie byłyby już tak atrakcyjne.
» 17 września 2011, 11:40 #33
wwwwww333: Manchester United - tym klubem,interesowałem się od czasów,kiedy grał w nim Beckham(mniej więcej od 2000 roku) - kochałem i kocham tego gracza za sposób w jaki gra.Jednak wiernym tego klubowi jestem od 2005 roku.Jestem i będe z tym klubem na dobre i złe!
» 17 września 2011, 11:29 #32
rooney99: Ja swoją przygodę z United zacząłem po zakupie fify 09.
» 17 września 2011, 10:58 #31
rooney99: Nie wiem jak u was, ale u mnie w szkole to sami sezonowcy Barcelony. Co nie mają pojęcia o tej drużynie, nawet nie znają podstawowej 11...
» 17 września 2011, 10:47 #30
funia16: kibice to masa ludzi. wiernych myślę że garstka.

żeby zrozumieć "fale" kibiców, trzeba zajrzeć trochę do psychologii ludzkiej.
w największym skrócie napiszę (więc proszę nie zarzucać) że...
ludzie utożsamiają się ze zwycięzcami i to czasem bez świadomości.
więc jeżeli ktoś nie ma tapety w swoim pokoju na trzech ścianach z logiem swojej drużyny, to w bardzo łatwy sposób jest w stanie zmienić swoją "orientację" sportową.

dlatego nie dziwi mnie fakt że kibice zmieniają swoje upodobania.
» 17 września 2011, 10:06 #29
RioGrande: Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.09.2011 10:07

Podzielam zdanie autora w kwestii różnic w sposobie budowania drużyny Chelsea i City. Laik stwierdzi, że w obu przypadkach pojawił się sponsor, rzucił dolarami i one ciałem się stały. W moim przekonaniu to nie do końca prawda. Nie sposób oszukać statystyk- Romek wyłożył na swoje oczko w głowie kilkaset milionów dolarów od momentu, gdy został panem i władcą na Stamford. Ta niebotyczna kwota nie może jednak przesłonić nam faktu, że ekipa, która w bardzo dobrym stylu zdobywała pod wodzą Mourinho mistrzostwo, została zbudowana rozmyślnie. Sukces przyszedł bardzo szybko i być może właśnie to ma wpływ na surową ocenę niektórych obserwatorów Premier League, którzy stwierdzili, że ta drużyna została zrobiona "na kolanie". City natomiast bierze każdego, kto akurat jest na topie, nieograniczony budżet pozwala szejkom na transferowe niewypały, dlatego trudno oprzeć się wrażeniu, że zakupy City to strzały na chybił trafił. Innymi słowy, the Blues oprócz strumieni gotówki mieli daleko zakrojone plany budowy drużyny i jasną koncepcję rozwiązań personalnych. Ludzi dopasowano pod taktykę i strategię gry. Szejkowie natomiast dobierają kadrę na podstawie chwilowych zwyżek formy grajków dostępnych na rynku i z tego piłkarskiego misz-maszu nakazują coś stworzyć Manciniemu.
A tak już całkiem z innej beczki: nie mieszam polskich kibiców Chelsea z błotem, choć jest bardzo niewielu takich, którzy mieli niebieskie serca zanim na Stamford pojawiły się dolary. Wcale nie to jest jednak najważniejsze. Jak autor słusznie nadmienił, nie staż kibicowania jest najważniejszy, a sposób.
» 17 września 2011, 10:06 #28
fRancis: Napisales, ze nie rozumiesz czemu ktos miesza z blotem kibicow Chelsea, no cóż, moze dlatego, ze zanim przyszedl Abramowicz to 95% dzisiejszych fanow niebieskich nigdy o tym klubie nie slyszala, a gdy Chelsea zaczela wygrywac, obrazali kibicow United.

To samo bedzie z MC, jeszcze z miesiąc i co drugi kibic pilkarski w Polsce bedzie kibicowal City. Taka jest kolej rzeczy.

Zgodzic sie musze z Tobą w jednej kwestii - Barcelona. Nie rozumiem, czemu wiekszosc kibicow United tak jej nienawidzi. Zespol oparty glownie na swoich wychowankach, grajacy piekny football zasluguje na szacunek. Niestety wiekszosc z nas patrzy na Barce przez pryzmat ostatnich 2 finalow LM z naszym udzialem. Kompleks Barcelony to chyba najwiekszy problem "nowych" kibicow United.
» 17 września 2011, 09:34 #27
mJagiela: Wow, dziwi mnie to, że kibice obrażają kibiców innych drużyn, kibice United nie obrażają i nie śmieją się z innych.

PS. Mówimy o internetowym napinaniu, co dla mnie nie jest tematem do dyskusji, sorry.
» 17 września 2011, 09:38 #26
fRancis: Moze uda mi sie sprowokowac Cię do dyskusji na inny temat. Nowy wlasciciel MU. Mam mieszane uczucia i nie jestem pewny czy przyniesie nam to korzysci.
» 17 września 2011, 09:46 #25
Skobel: fRancis ja np. nie lubię Barcelony, ze wzglądu na to w jaki sposób jest traktowana przez polskich komentatorów, media i wszystko co jest związane z nagłaśnianiem spraw. Rozumiem, że można ją chwalić, bo gra naprawdę dobrą piłkę. Ale bez przesady, żeby ją "czcić"(sądzę, że jest to odpowiednie słowo).
» 17 września 2011, 11:27 #24
mJagiela: @fRancis - Wszystko ma plusy i minusy. Kibicom w Polsce łatwo jest w internecie mówić, że Glazer jest ok, bo jego działań nie odczuwają. Kibice w Anglii/kibice jeżdżący na mecze odczuwają ogromną podwyżkę cen biletów i wszystkiego na czym klub tylko zarabia. Nie mam zdania czy Katarczycy czy Glazer, bo wiem, że i Glazer jest zły i Katarczycy źli będą. Futbol poszedł w kierunku, który wielu jednostkom się nie podoba i naprawdę nic to nie da, że sobie wybiorę "co jest lepsze a co jest gorsze".

@Skobel - Jeśli nie lubisz Barcelony na podstawie tego co ktoś o niej mówi, to naprawdę pogratulować, no ale o tym pisałem w tekście.
» 17 września 2011, 12:04 #23
Skobel: Beckie mam tu na myśli to, żeby przestałem ją lubić, za to w jaki sposób u nas w kraju jest traktowana. Denerwuje mnie to.
» 17 września 2011, 12:50 #22
mJagiela: Bez sensu rozumowanie.
» 17 września 2011, 12:51 #21
fRancis: Skobel to tak jakbys przestal lubic swoich kumpli bo ktos ci powiedzial ze sa do niczego. Zawsze trzeba miec swoje zdanie ale musi ono bazowac na wlasnych odczuciach a nie wplywie innych.
» 17 września 2011, 13:26 #20
Skobel: fRancis, jeżeli nie miałbym swojego zdania twierdziłbym, że jest ona cudna, boska, itp itd. Ja właśnie twierdze odwrotnie. Wiem, że jest obecnie najlepszą drużyna świata. Ale denerwuje mnie to cukrzenie polskich komentatorów na jej temat.
» 17 września 2011, 14:33 #19
mJagiela: No to zacznij nie lubić polskich dziennikarzy, a nie klub. Bo jeśli ktoś nie docenia i nie szanuje Barcelony, jest według mnie zakompleksionym, zazdrosnym dzieciakiem.
» 17 września 2011, 14:50 #18
EnergyN17: Tak rozumiemy Cię Beckie, lecz spójrz na to też z drugiej strony." Co za dużo, to i pies nie chce" ja wiem, że może pomyślisz, że to przez przegraną albo coś w tym stylu, lecz tak nie jest. Owszem grają jak grają i wychodzi im to fantastycznie ale czy chociaż w małym stopniu nie denerwuj Cię to, że gdy np: gra MUFC z kimś w lidze a komentatorzy znów jak barcelona rozniosła swoich kolejnych przeciwników? Rozumiem wszystko ale do pewnego stopnia można zacząć się hmmm brzydzić. Nie wiem co Ty akurat o tym myślisz ale takie jest moje zdanie. Szanuje ich za grę. Wiem, że grają fantastycznie, bo potwierdzają to swoimi wynikami, ale jeśli zamknąć się tak wokól jednego tematu to znudzi Ci się to. Wiem, że równie dobrze mógłbym nie zwracać uwagi na to co oni sobie tam ględzą, ale to jest nie możliwe. Żyjemy w czasie jakby barcelonomani i chyba tego mi nie zaprzeczysz.
» 17 września 2011, 17:55 #17
Skobel: Beckie, źle mnie zrozumiałeś chyba, szanuję Barcelonę, wiem że grają naprawdę dobrą piłkę. Nie cenie Barcelony sympatią, przez to jak jest wywyższana przez wszystkich. Wiem, że jest obecnie najlepsza, ale tak jak napisał EnergyN17: "Co za dużo, to i pies nie chce".
» 17 września 2011, 19:56 #16
mJagiela: Jest możliwe zignorowanie tego, bo ja ignoruję i w ogóle się nie przejmuję tym co mają do powiedzenia eksperci w TV, redaktorzy onetu czy internetowe trolle.

Nie przejmujcie się tak wszystkim dookoła, bo osiwiejecie w wieku 25 lat.
» 17 września 2011, 21:07 #15
EnergyN17: Hee onetowi eksperci to już są po za wszelką skalą dla mnie xP Mi głównie chodzi o studia meczowe, gdzie każde zagranie każda akcja nawet pierdnięcie jest porównywane z grą barcelony. Chyba coś jest nie tak. Po za barceloną istenieją także inne wspaniałe kluby o któyrych nikt nie wspomina, dlaczego? Tylko dlatego, że nie mogą wygrać LM? Albo nie mogą osiągnąć szczytów tabeli? Kiedyś było inaczej i nie trzeba nawet daleko szukać pamięcią. Football zmienił się straszliwie i chyba nic na to nie poradzimy. Czyli pozostaje nam posłuchać jeszcze trochę o barcelonie od komentatorów i poczekać do finału LM? ;]
» 18 września 2011, 13:06 #14
majkelos27: U mnie kibicowanie zaczęło sie podobnie. Pamietam jak mama w 3 klasie podstawowki kupila mi na targu podrobe koszulki MU i wlasnie beckhama. Niby wielki przypadek ale od razu polubilem tego pilkarza i cale united. Z poczatku ogladalem tylko LM w tv i patrzylem tylko czy jest david w skladzie. A w calym united zakochalem sie w lasnie w tym finale w barcelonie. Koszulke beckhama nadal mam ale jest juz o wiele za mala a szkoda. Bo mam juz 22 lata i nie ma szans by koszulka z czasow jak mialem 9 lat byla nadal dobra.
» 17 września 2011, 09:28 #13
EmigrantPL: Fajny tekst. Ja zacząłem kibicować United dzięki grze Fifa 2005 ;) potem zaczęło się sledzenie wynikow i ogladanie bramek w internecie, teraz nie wyobrażam sobie pominąć jakiegos meczu diabełków. Kibicowanie zaczęło się po Chelsea Mourinho wiec nie moge pamiętać naszej bezradności wobec jego drużyny. Moim marzeniem jest pojechac na mecz na Old Trafford. No cóż, do boju Diabełki
» 17 września 2011, 09:23 #12
PanTadeusz: "Dlatego nie rozumiem, jeśli ktoś miesza Chelsea z błotem, bo większość ich kibiców to ci z ery abramowiczowej, a w Internecie wylewa swoje żale pisząc, że nienawidzi Barcelony, bo śmieszy go Kowalczyk w studiu Polsatu czy denerwuje go wszechobecne podniecanie się tą drużyną." - Jednak większość tych kibiców, którzy zaczęli się interesować po przyjściu Abramowicza zasługują tylko na to, aby ich mieszać z błotem. Co do Barcelony to mnie też śmieszy Kowalczyk w studiu i zachwyty nad tą ekipą, nie lubie ich bardzo(ale nie żale się w necie ;] ), ale nie sądze, aby to w jakiś sposób kogoś dyskryminowało.
» 17 września 2011, 09:19 #11
mJagiela: A powiedz mi kiedy Ty zacząłeś kibicować United?

Normalne jest, że są sukcesy, są kibice. Zdecydowana większość kibiców zaczęła kibicować swojemu klubowi, bo osiągnęli jakiś sukces, było głośno, grali świetną piłkę. Nie wierzę, że zacząłeś kibicować United, bo spodobało Ci się jak w fatalnym stylu odpadliśmy z Ligi Mistrzów w grudniu 2005. Trzeba jednak szanować tych, którzy mimo rozpoczęcia swojej przygody z kibicowaniem ogarnęli się i da się z nimi porozmawiać o piłce, a nie są bandą rozzłoszczonych małolatów, którzy nie mają pojęcia o futbolu.
» 17 września 2011, 09:29 #10
PanTadeusz: Ja właśnie od 2004 roku kibicuje United ;)
» 17 września 2011, 10:50 #9
mJagiela: Oh, a wchodząc w Twój profil myślałem, że od 1999 (dodam, że jesteś 1994 rocznik), bo jako pamiętny mecz United masz ustawiony m.in. finał z Bayernem z 1999 roku, kiedy miałeś niecałe 5 lat.
» 17 września 2011, 12:00 #8
klikas: chyba jakis sezonowiec za skore zalazl? wszystko ok tylko ja nie widze roznicy miedzy City a Chelsea, city dokonalo szybszych i bardziej widowiskowych transferow, bo wiecej Ropy maja niz Romek gazu :) Moze masz racje ze zlapia zadyszke na swieta, ale jestem ciekaw Dzeko bo jak narazie niezle idzie, a chcialem aby trafil do MU :)
» 17 września 2011, 08:49 #7
mJagiela: Chelsea od samego początku była budowana z głową, City było budowane na nazwiskach, dopiero po trzech latach Szejkom coś zaczęło się układać z tymi nazwiskami, ale tak jak pisałem - pod koniec sezonu City przez te indywidualności straci szanse na mistrzostwo. Naprawdę, porównaj sobie początek Chelsea, a początki City po przejęciu ich przez (odpowiednio) Abramowicza i Szejków. Chelsea miała kręgosłup, do którego dokupowała nowych, City nie miało nic.
» 17 września 2011, 09:03 #6
fRancis: Fakt jest faktem, ze gdyby Abramowicz nie przyszedl do Chelsea to dalej siedzieliby w srodku tabeli. Taki sposob budowania druzyny zawsze budzi watpliwosci, co gorsza staje sie to nagminne a szejkowie chca chyba rzadzic we wszystkich najsilniejszych ligach w Europie. Zastanawiam sie jaki wplyw na MU bedzie mialo przyjscie nowego wlasciciela (jesli to prawda), Glazerzy sa jacy sa i sporo nerwow napsuli kibica United ale mimo wszystko klub w ich okresie zdobyl bardzo duzo trofeów.
» 17 września 2011, 09:16 #5
PanTadeusz: fRancis - W jakim środku tabeli ? Sezon przed przyjściem Abramowicza to chyba Chelsea była 4 w lidze, jak się mylę to sory ;p
» 17 września 2011, 09:21 #4
mJagiela: Heh, fRancis, to jest mit, który pewnie usłyszałeś od zazdrosnych kibiców innych drużyn w okresie 2003-2006.

Pięć sezonów przed przejęciem (od najwcześniejszego):

CHELSEA - 4, 6, 6, 5, 3. Osiągnięcia? Puchar Anglii, Puchar UEFA, Tarcza Dobroczynności.
CITY - 9, 14, 15, 8, 16. Osiągnięcia? Brak.

Tak więc mylisz się...
» 17 września 2011, 09:25 #3
fRancis: Ok zwracam honor, faktycznie troche przesadzilem ;]
» 17 września 2011, 09:37 #2
Chelsealove: Jako kibic Chelsea przeczytałem to z wielką ciekawością, bardzo cieszy mnie, ze piszesz z szacunkiem o wszystkich drużynach bez jakich docinek. Co do meczu do liczę, że Old Trafford będzie znowu do zdobycia tak jak zrobił to Carlo w sezonie 09/10. Będzie to bardzo trudne zadanie, ale piłka jest okrągła bramki są dwie.
» 17 września 2011, 08:45 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.