W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Phil Jones będzie miał okazję zaliczyć debiut w kadrze seniorów reprezentacji Anglii. Młody obrońca przyznaje, że w zapoznaniu się z nowym zespołem bardzo pomógł mu Wayne Rooney.
» Jones i Cleverley zaczynają przygodę z kadrą
19-latek został powołany przez Fabio Capello po dobrych występach w młodzieżowej kadrze Anglików. Phil zaznaczył już, że ma zamiar na stałe zagościć w ekipie Trzech Lwów i nie może się doczekać pierwszej wygranej. Okazją do zrealizowania tych założeń będą mecze z Walią i Bułgarią.
- To Wayne Rooney, dobry, żywotny piłkarz - mówił Jones zapytany o swego największego pomocnika. - Bardzo mi pomógł, był wyrozumiały, dzięki niemu czułem się zaakceptowanym w nowym otoczeniu. Było tak zarówno w reprezentacji jak i wcześniej w klubie. To znakomity piłkarz, możesz się od niego wiele nauczyć. Dobrze mieć go w zespole.
- Grają tu sami zawodnicy światowej klasy, ale w drużynie chodzi o wspólnego ducha i zrozumienie. Musimy to wszystko mieć w piątkowy wieczór. Nie ma strachu, jest tylko podniecenie wizją gry w tym meczu.
- Nie spodziewałem się takiej szansy, ale to miłe dla rodziny i przyjaciół. Nie ma się czego bać, wszyscy wiemy kim jesteśmy. Wszyscy gramy dobrze dla naszych klubów. Zamiast strachu jest tylko ekscytacja i pobudzenie perspektywą gry w tych meczach.
Tom Cleverley również będzie miał szansę na pokazanie się Fabio Capello. Młody pomocnik mógł już raz wprawdzie zadebiutować w meczu przeciwko Holendrom, jednak spotkanie nie odbyło się. Środkowy przyznaje, że jego pierwszy trening ze starszymi kolegami był nieco rozczarowujący.
- Strzeliłem samobójczą bramkę podczas treningowej gierki na całym boisku... - przyznaje Cleverley. - Byłem zawiedziony odwołanym meczem z Holandią, ale oprócz tego po głowie chodziła mi ta nieszczęsna bramka.
- Cóż, przynajmniej coś strzeliłem na pierwszym treningu z seniorami! Po prostu chciałem wybić piłkę z pola karnego, ale podskoczyła, odbiła mi się o piszczel i wpadła do siatki Roberta Greena. Byłem bardzo zawiedziony...
Fabio: Tom spokojnie;) ,lepszym się zdarzały wpadki.
Masz jeszcze dużo lat ( co najmniej 10-12 ) kariery piłkarskiej przed sobą wyrobisz się i zapewne nie raz trafisz do właściwej bramki;)
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.