W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Menadżer Boltonu Owen Coyle potwierdził, że Stuart Holden został przewieziony do szpitala z powodu poważnego urazu, którego doznał po ostrym wejściu Johnny’ego Evansa.
» Owen Coyle wyczekuje wyników badań swojego podopiecznego
Na 15 minut przed końcem meczu Irlandczyk musiał opuścić boisko po tym, jak w brutalny sposób sfaulował pomocnika The Trotters.
Trener gości przyznał, że w pierwszej chwili cała sytuacja wydała mu się tylko agresywnym, aczkolwiek niegroźnym starciem dwóch zawodników.
Jednakże Holden poważnie ucierpiał w tej walce i kiedy koledzy z drużyny wezwali medyków, sędzia Andre Marriner zdecydował się odesłać Evansa do szatni.
– Stuart pojechał do szpitala. Piłkarze zareagowali w ten sposób dlatego, że zobaczyli spore rozcięcie na jego kolanie. Miejmy nadzieję, że nie doszło do żadnego złamania lub uszkodzenia więzadeł. Dowiemy się tego po otrzymaniu wyników badań – oznajmił Coyle.
Co prawda Bolton przez ostatnie 15 minut grał w przewadze, ale tak naprawdę brak Holdena był dla zespołu Coyle’a większym osłabieniem niż dla United gra w dziesiątkę. Zanim Czerwone Diabły wyszły na prowadzenie dzięki bramce Berbatowa, wyśmienitą okazję zmarnował Matthew Taylor, który z bliskiej odległości nie zdołał pokonać głową Van der Sara. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1-0.
Menadżer Boltonu stwierdził też, że zwycięstwa w takich meczach są fundamentem, na którym buduje się sukces w lidze.
– Ten zespół ma niewiarygodne zdolności i zasługuje, aby nadal wygrywać i zdobyć tytuł. Jeszcze wiele takich pojedynków przed Fergusonem – czy to u siebie, czy na wyjeździe. Manchester United jest napędzany przez 75.000 fanów, którzy przychodzą go dopingować. To także pomaga w osiąganiu sukcesów – zakończył Coyle.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (33)
Hanssen: Czy wy jesteście ślepi? Gdzie Evans wszedł dwoma wyprostowanymi nogami??!! Obydwoje poszli w identyczny sposób. Jedna noga pod tyłkiem druga do przodu, a że to akurat Evans go trafił, a nie on Evansa to tylko przypadek.
Devra:Komentarz zedytowany przez usera dnia 20.03.2011 10:43
Co wy w ogóle gadacie ?! Obaj zawodnicy wchodzili na pilke z ryzykiem zlamania sobie lub drugiemu nogi ! heh ;/ Malo brakowalo i to Evans schodziłby na noszach z boiska !! Oczywiscie nie bronie Jonhego , ale stwierdzam , ze to dwaj wchodzili na glupa , ale co by sie stalo jakby to Evansowi cos zrobil ?? Sralibyscie ze to wlasnie Holden to [*****] i po co on to robil !! z wielkim poszanowaniem dla tych co mysla ze to Evans jest [*****] . Miejmy nadzieje , ze Holden szybko wroci do zdrowia...
Sorry za ortografie [ą/ę/ć itp itd ... ale pisalem to 3 razy ;p
czerwonydevil: Bezsprzecznie czerwona kartka. Brutalne wejście obiema nogami w zawodnika, mogące się zakończyć bardzo poważna kontuzją, a nawet otwartym złamaniem.
Tak jak Carragher, tak i Evans zachowali się jak idioci. Tylko, że sędzia w tym przypadku dobrze się zachował.
@fjiord
Tak, oboje weszli wślizgiem, ale Evans zrobił to wyprostowanymi obiema nogami, a zawodnik The Trotters nawet jednej do konca nie wyprostował.
Mam nadzieję, że Evans przeprosi Holdenna, bo to było poprostu chamskie.
FanaticMU: fjoord broni Evansa...wszyscy sie go czepiają a ja trzymam jego stronę...to była szybka spontaniczna decyzja i pech chciał że to akurat piłkarz gości zszedł...no ale gdyby było odwrotnie to oczywiście każdy by najeżdżał na drugiego piłkarza...
Polecam porównać obie sytuacje: wejście Carraghera w Naniego i Evansa we wczorajszym meczu...i tylko jeden z nich wszedł z premedytacją...jeśli ktoś nie potrafi dostrzec który to współczuje ;]
JasnaLiryka: Evansa powinni już dawno wywalić na zbity pysk. To jest głupek,który nie myśli w linii obrony. Jak widzę go w obronie to drżę przy każdej akcji drużyny przeciwnej bo on nie mal zawsze kogoś sfauluje blisko bramki.
Taurus: Moim zdaniem Evans powinien przeprosić osobiście albo chociaż przez media, no szkoda Holdena tym bardziej że sami rozumiemy takie sytuacje (Nani , Valencia) itd.
Rarian: Akurat to co Keano zrobił Haalandowi nie powinno być podziwiane, bo to skaza na karierze tego, bezsprzecznie genialnego, ale niepozbawionego wad piłkarza... Faul na "zakończenie kariery" i osłabienie drużyny tylko po to by odegrać się na zawodniku, który posądzał Cię o symulowanie to kompletna żenada i nie powinna być przez żadnego z kibiców United podziwiana.
Puoteck: Mnie tez zaczyna denerwowac ten Evans, widac zdesperowany tym ze nie idzie jego druzynie i jemu w meczu popełia teki głupi faul, ciekawe czy angielska federacja zawiesi go na 5 meczow, tak jak fergiego :D Tam będzie on niegroźny :D
Snomer: Zauważcie jak zachowała się publiczność na Old Trafford. Godnie. Pożegnali kontuzjowanego Holdena oklaskami.
Tymczasem na Anfield Road zmasakrowanego przez Carraghera Naniego wygwizdano.
Tomasson: Czego się spodziewałeś po ciemnogrodzie, który przyszedł tego dnia na Anfield? Oni od kilkunastu lat pucharu na oczy nie widzieli, muszą dostarczać sobie inne bodźce, choćby wygwizdując piłkarza drużyny, której lekko mówiąc nie trawią.
jacomanufan: aa mowicie jakbyscie tego nie ogladali;/ wjechali obydwaj na prostych nogach tylko evans mial szczescie i nie dostał po girach a Holden dostał proste. nie powinien za to wyleciec poza tym pierwszy trafił w piłe.
Rarian:Komentarz zedytowany przez usera dnia 19.03.2011 22:36
Owen Coyle, to obok Carlo Ancelottiego i Harrego Redknappa jeden ze szkoleniowców naszych rywali, którego naprawdę lubię i szanuję za mądre, zrównoważone i przemyślane wypowiedzi. Odkąd Premier League opuścił pan Benitez to w sumie nie ma żadnego niezrównoważonego furiata, który notorycznie obraża nasz klub (Wengerowi się zdarza, ale rzadziej) :P.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.