lukasz103000: Może coś z niego jeszcze będzie. Nie liczę tu na cud, bo licząc tylko i nieustannie na cuda trzeba mieć naprawdę problem z samym sobą. Jednak mimo tego, gdzieś na boku może jeszcze poczekać (oczywiście bez poboru jakichkolwiek pieniędzy z kasy klubowej) i chcieć wrócić do gry. Myślę, że roczny kontrakt na grę (nieodpłatny) może podpisać, bo w sumie nigdy nic nie wiadomo, czy w końcu stanie na nogi - być może. Myślę, że to by go właśnie jeszcze bardziej zdeterminowało, a dodatkowym celem byłoby nie samo powrócenie do gry a zdobycie kontraktu na jakieś tam normalne pieniądze (jak na piłkarza tej klasy). Oczywiście kwota wynagrodzenia uzależniona od wyników w grze, więc nie widzę innego sposobu na zmobilizowanie go do tego by naprawdę chciał wrócić. Skoro to się tak wydłuża w nieskończoność, to myślę, że tu decydujący wpływ na to ma jego podejście. Wydaje mi się, że on sam zaczął już długi czas temu wątpić w swój powrót na stary wysoki poziom gry.
Tu trzeba racjonalnie do tego podjeść i zapewnić mu maksymalną opiekę psychologiczną, bo sam się z tego raczej nie pozbiera. I choć tego nie będzie okazywał, nie znaczy, że nie dał już jakiś czas temu za wygraną.
Co będzie to będzie, jak nie da rady, to trudno - żyje się dalej. Szkoda, że się właśnie teraz zaczął marnować niemiłosiernie. Było moim marzeniem transferowym, ale że zaliczy taką wpadkę ze zdrowiem to już raczej nikt z nas w najśmielszych snach nie brał pod uwagę. On niech się zajmie kuracją, nie zostawi sobie furtkę do powrotu do gry w United podpisując kontrakt na symboliczną złotówkę i niech dział tam w swojej rehabilitacji ponad swoje siły.
My tu nie niego będziemy czekać mimo wszystko, a gra będzie toczyć się dalej.
W2G UNITED!