szajba7: "Rooney dużo stracił w oczach kibiców za tą aferę.."
"choćby niewiadomo jak się starał, w moich oczach wiele stracił przez tą aferę; już nigdy nie odzyska szacunku niektórych kibiców (w tym i mojego) "
Ujmę to tak:
bla... bla... bla...
Z wieloma zawodnikami wiążą się jakieś afery, większe, czy mniejsze, o kase, czy o gwiazdorskie zachcianki... W każdym bądź razie piszecie jakieś bezsensowne wypociny.
Po pierwsze:
Przypomnieć wam aferę z Ronaldo? Przypomnieć jak bezpośrednio po finale LM na pytanie "Zostajesz w MU?" odpowiedział bez zawahania "Nie ma opcji, żebym stąd odszedł", a w przyszłym sezonie usilnie chciał do Realu. Gdzie wtedy byliście?
Po drugie:
Wyobrażacie sobie jakikolwiek klub bez zawodnika, który ciągnie grę i pełni rolę "przywódcy"? Takiego, do którego podaje się piłkę, gdy zespół nie ma pomysłu na grę? Barca ma Messiego. Real ma Ronaldo, Arsenal Fabregasa, Chelsea Lamparda i tak szłoby wymieniać wszystkie kluby świata. A Manchester bez Rooneya? Ciekawe... Kasa za transfer na pewno poszłaby na spłatę długu, kupilibyśmy kilku juniorów poniżej 10mln i po sprawie. W takim razie kto pełnił, by w klubie rolę motoru napędowego? Kto by pełnił rolę piłkarza biorącego na siebie ciężar gry? No właśnie...
Po trzecie:
Roo mówił od początku, że zastanawiał się nad nie przedłużaniem kontraktu tylko dlatego, że klub na rynku transferowym nie robił żadnych konkretnych ruchów. No cholera może powiecie mi, że nie mówił prawdy?? Zobaczcie sobie historię transferów poprzednich sezonów! Od 2008 roku (nie wliczając Berbatova) kwoty transferów poszczególnych zawodników nie przekraczają 15mln, a prawda jest taka, że w współczesnym futbolu bez transferów nie ma sukcesów, bo sami wychowankowie nie zdziałają nic. Zawsze potrzebne jest jakieś konkretne wzmocnienie.
Po czwarte:
Zastanówcie się... Analizując całą tą aferę Rooney klubowi nie zaszkodził. Wręcz przeciwnie! Jeśli te wszystkie newsy o rzekomym 100 milionowym kapitale na transfery były prawdziwe, to ja dziękuję mu za to wszystko i mam nadzieję, że za te pieniądze znajdziemy na rynku transferowym godnego zastępcę Ryana, Paula i VDSa, gdy ci zdecydują się na emeryturę.
To by było na tyle. Dodam jeszcze tylko, że wg. mnie i tak by nie odszedł. On kocha ten klub i to widać po jego grze i po jego wypowiedziach. Moim zdaniem najlepszy napastnik świata. Dobrze, że został.