Deluxe: Nie widziałam tego pamiętnego meczu na żywo, lecz nie raz oglądałam powtórkowe nagrania i doskonale pamiętam to wszystko. Wyobrażam sobie niesamowite nerwy tych, którzy już wtedy byli kibicami United. To, czego dokonali wówczas nasi piłkarze, było naprawdę fantastyczne. Zdawali sobie sprawę, że Bayern ma znacznie krótszą drogę do sięgnięcia po trofeum, ale nie poddali się i w późnym, już właściwie ostatnim etapie gry, zdobyli dwie, wspaniałe bramki, które dały nam zwycięstwo. Zgadzam się również z tym, że teraz, kiedy tylko jakaś drużyna wyrównuje pod koniec spotkania, na myśl od razu nasuwa się właśnie United. Bardzo możliwe, że było to po prostu przeznaczenie, ale wtedy mieliśmy naprawdę kapitalny skład, więc to również i tego zasługa. A sam Sir Alex jest naprawdę obłędny, ma wkład w naszą grę i jestem przekonana, że tamten sukces to także jego osobiste odznaczenie.
Jutro z Bayernem może być ciężko, ale przyznam szczerze, że raczej jestem spokojna. W końcu mamy chociażby kogoś takiego, jak Wayne, a on od dłuższego czasu jest głównym różkiem naszej diabelskiej drużyny ;)