tasma1985: Półtora meczu udanego na sezon mojego zdania nie zmieni... .
Neville nie powinien dostać nowego kontraktu.
Nieważne kim był, nieważne co robił, ważne kim jest i jak gra. Cantona odszedł w swoim "prime" i dlatego wciąż jest wielki, niezniszczalny, jedyny.
Jeśli będziemy patrzeć na przeszłość, to nam teraźniejszość ucieknie, a przyszłości nigdy nie dogonimy. Neville nie istnieje od niemal 3 sezonów, to nie jest kapitan, prawdziwy kapitan - on nie wzniósł pucharu mistrzów, podniósł jako pierwszy cokolwiek??
Zagrał b. dobrze z Milanem - gratulacje, ale dlaczego to był jego pierwszy udany mecz od kilku lat (pominę juz fakt, że Ronaldinho w tym meczu grał wszędzie, a nie na skrzydle). Kto zawalił bramkę z Liverpoolem? Taa, sama wpadła... . Prześledźcie co "nasz kapitan w tej akcji odstawił". Ale co tam, wygraliśmy, Gary jest kozak. Jest kozak...
... bo ma doświadczenie, hahaha. Jakby doświadczenie mecze wygrywało. Smętna gadka... . Mecze wygrywa sie umiejętnościami, a doświadczenie może byc tylko dodatkiem do umiejętności, doświadczenie może wspierać umiejętności, ale nigdy, przenigdy nie wygra sie meczu doświadczeniem. Mecze wygrywa sie umiejętnościami, a jeśli doświadczenie przyczyniło sie do tego, to super, tzn, że zawodnicy (albo tylko nieliczni) umiejętnie przenieśli swoje nabyte doświadczenie na OBECNĄ FORMĘ/UMIEJĘTNOŚCI.
Neville jest obecnie słaby, ba jest bardzo słaby. Dla dobra i rozwoju drużyny nie powinniśmy patrzeć, jaki on BYŁ, co ROBIŁ. A jeśli ktoś z czytelników DP ma racjonalne argumenty, mówiące, dlaczego ten słaby, podstarzały piłkarz ma grać w MU, to słucham... .
Pozdrawiam racjonalnie i trzeźwo ocieniających.