W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Strata bramki tuż przed przerwą była zdaniem Gianfranco Zoli kluczowym momentem meczu pomiędzy West Hamem a Manchesterem United.
» Gianfranco Zola nie ma pretensji do swoich zawodników
„Czerwone Diabły” za sprawą Paula Scholesa wynik meczu otworzyły w 45. minucie. W drugiej połowie mistrzowie Anglii bezsprzecznie rządzili na Upton Park i dołożyli kolejne trzy trafienia.
– Myślę, że pierwszy gol całkowicie zmienił przebieg meczu – stwierdził na antenie Sky Sports Zola.
– Broniliśmy się bardzo dobrze, a Manchester United nie tworzył wielu dogodnych sytuacji. Bramka w końcówce pierwszej połowy sprawiła, że mecz potoczył się zupełnie inaczej.
– Nie mogę narzekać, bo zawodnicy dali z siebie wszystko. Kiedy gra się z mistrzami, to nigdy nie jest łatwo. Wykorzystają każdy twój błąd.
– Rezultat 4:0 jest trochę za wysoki, ale widocznie tak musiało być. Drugi gol całkowicie zbił nas z tropu – dodał menadżer „Młotów”.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (9)
mateyko44: Zawsze pierwszy gol otwiera wynik w meczu albo motywuje druzyna ktora stracila gola do tego zeby wyrownac albo powoduje zalamanie w druzynie i utrate kolejnych goli to jest prawda stara jak swiat
MUforever9: Ma rację pierwszy gol ich dobił i już się nie podnieśli ale miał 15 min żeby ich zmotywować do gry w pierwszej połowie West Ham grał dosyć dobrze do 45 min potem to była masakra powinni się cieszyć że nie przegrali jakieś 5:0,6:0 a nie Zola narzeka że ta wygrana jest za wysoka...
Azian: Trochę głupie tłumaczenie. Wiadomo, strata gola podłamuje, ale Zola miał 15 min na to, aby tchnąć w piłkarzy ducha. Zrobił to Ferguson. Po bardzo złej pierwszej połowie, druga wyglądała o wiele lepiej. Ogólnie to nie jest ten Manchester jaki chciałbym oglądać, ale cieszy, że w ostatnich meczach strzelamy w Premiership 11 bramek.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.