Foster zachwycony debiutem

Foster dość niespodziewanie wskoczył do bramki Czerwonych Diabłów po tym, jak w zeszłotygodniowym starciu z Portsmouth lekkiego urazu nabawił się Edwin van der Sar, a Tomasz Kuszczak dostał czerwoną kartkę i został zawieszony na 3 mecze. Dla Anglika był to pierwszy poważny występ po ośmiomiesięcznej rehabilitacji po operacji kontuzjowanego kolana.

24-latek, który ostatnie dwa lata spędził na wypożyczeniu w Watfordzie, po dzisiejszym meczu powiedział stacji MUTV: - Nareszcie czuję się prawdziwym zawodnikiem United!

- Byłem tutaj przez trzy lata, dlatego dobrze jest po takim czasie nareszcie wyjść na boisko i zagrać o punkty w barwach pierwszej drużyny United.

- Nie daję się ponieść nerwom w czasie meczu - po prostu robię to, co do mnie należy i staram się nie myśleć o innych sprawach. Wielką rzeczą jest wskoczenie od razu do pierwszego składu United po tylu miesiącach absencji. Naprawdę cieszyłem się każdą minutą spędzoną na boisku – chociaż muszę przyznać, że było ciężej, niż się spodziewałem! – mówił po meczu Foster.

Wielu obserwatorów przewidywało, że dzisiejsze spotkanie z ostatnim w tabeli Derby będzie dla podopiecznych Sir Alexa Fergusona spacerkiem, jednak marnowali oni w pierwszej połowie okazję za okazją i omal nie zostali za to skarceni – pod koniec tej części gry dwukrotnie niezwykle groźnie uderzał Kenny Miller, jednak w obu przypadkach znakomicie spisał się Foster, ratując swoich kolegów przed utratą gola.

- Za pierwszym razem instynktownie rzuciłem się w lewą stronę i obroniłem strzał Millera, a w drugim przypadku stanął ze mną w pojedynku sam na sam, jednak udało mi się go wygrać i na przerwę schodziłem w dobrym nastroju.

- Druga połowa była bardzo podobna do pierwszej – mieliśmy przewagę, atakowaliśmy, ale i Derby stwarzało sobie dobre sytuacje bramkowe.

Jak wiemy, „obronę Częstochowy” w wykonaniu gospodarzy nareszcie przełamał Cristiano Ronaldo, który w 76 minucie zapewnił United trzy punkty. Wobec kolejnego potknięcia Arsenalu pozwoliły im one wrócić na pozycję lidera Premiership.

Następny mecz czeka The Red Devils już w najbliższą środę, kiedy to na Old Trafford przyjedzie ekipa Boltonu Wanderers. Foster nie spodziewa się, by zachował miejsce w bramce ze względu na powrót po wyleczeniu drobnego urazu Edwina van der Sara.

- Nie sądzę, żeby menedżer miał jakikolwiek problem z wyborem bramkarza na ten mecz – przyznaje Anglik – Edwin prawdopodobnie będzie zdrowy na spotkania z Boltonem i Liverpoolem i nie mam wątpliwości, że to on w nich wystąpi, a nie ja.

- Jest w tym sezonie fantastyczny i gdybym był na jego miejscu byłbym mocno zawiedziony, gdybym usłyszał, że ktoś nagle zajmie moje, wydawałoby się pewne, miejsce w bramce! – zakończył 24-latek.