Historia zobowiązuje

Wspaniałą kartę historii rozpoczętą przez legendarnego sir Matta Busby’ego stara się obecnie kontynuować sir Alex Ferguson. – Musimy pielęgnować dziedzictwo pozostawione przez zawodników, którzy zginęli w Monachium – mówi na dwa dni przed 50. rocznicą tragedii Ryan Giggs.

- Jeśli reprezentujesz Manchester United musisz grać we właściwy sposób, elektryzować kibiców i sprawiać, że będą wstawać ze swoich krzesełek. Taki właśnie jest ten klub, on nigdy nie zatrzymał się w miejscu.

- Jest Juventus, Barcelona, ale to Manchester United zawsze ma najwięcej wsparcia ze strony swoich kibiców. Wszystko to przez wzgląd na historię i dokonania sir Matta Busby’ego – dodaje Walijczyk.

Ryan Giggs pomimo upływu lat wciąż nie zapomina jak wielki wpływ na jego karierę miały osoby sir Bobby’ego Charltona i wspominanego Matta Busby’ego. – Sir Bobby zauważył mnie po raz pierwszy gdy miałem 14 lat. Przyglądał się też wtedy Davidowi Beckhamowi i Paulowi Scholesowi. Później na turniej do Szwajcarii pojechał z nami Sir Matt. Mieli na nas ogromny wpływ.

Jedną z częściej wspominanych osób przy okazji katastrofy w Monachium jest Duncan Edwards. – Sir Bobby często o nim rozmawiał. Grał z Denisem Lawem George’em Bestem, ale to właśnie Edwardsa postrzega jako najlepszego zawodnika. Musiał być to ktoś wyjątkowy.

"Czerwone Diabły" mają ogromną nadzieję na upamiętnienie 50. rocznicy katastrofy w Monachium zwycięstwem w derbowym meczu z Manchesterem City. – Musimy być profesjonalistami. Wiemy, że temu spotkaniu będzie towarzyszyć wiele emocji. Musimy wyjść na boisko i wygrać ten mecz dla samych siebie jak i dla kibiców – twierdzi Giggs.

- Będziemy starać się najmocniej jak potrafimy, aby wygrać Potrójną Koronę w tym sezonie. W tym roku byłoby to coś niesamowitego – kończy walijski skrzydłowy.