Owen do wzięcia

Nawiązując do Ľródeł, Anglik ma w swoim kontrakcie klauzulę mówiącą, że jeśli jego drużyna nie zakwalifikuje się do europejskich pucharów, ten będzie mógł odejść.
Klauzula ta została zawarta w umowie, która sprowadziła Owena do Newcastle z Realu Madryt w sierpniu 2005 roku. ‘Sroki’ w tym sezonie grały przeciętnie i zakończą rozgrywki w dolnej części tabeli, tak więc Michael Owen będzie mógł zmienić barwy klubowe za stosunkowo niedużą sumę.

Prezes Newcastle – Freddy Shepherd przyznał, że gdy Owen podpisywał umowę, punkt mówiący o jego ewentualnym odejściu był w niej zawarty: „Michael miał w swoim kontrakcie klauzulę. W dzisiejszych czasach wszyscy czołowi piłkarze je mają.”

Za kilka dni drużynę z St. James Park ma przejąć były szkoleniowiec Boltonu – Sam Allardyce. Jego pierwszym zadaniem będzie przekonanie strzelca do pozostania w klubie.

Manchester United, Liverpool oraz Chelsea bacznie obserwują całą sytuację i są w stanie zaoferować Owen’owi nie tylko grę w Lidze Mistrzów, lecz również zdobywanie wielu trofeów, których Anglik jest spragniony.

Jednak zarząd Newcastle ma nadzieję, że napastnik pozostanie lojalny wobec swojego obecnego zespołu. Przypomnijmy, że w ciągu dwóch ostatnich sezonów rozegrał on jedynie 12 spotkań. Było to wynikiem ciągłych kontuzji, które bezustannie dręczyły utalentowanego strzelca.

Owen, którego kontrakt jest ważny jeszcze przez dwa lata, czuje się winny, że nie był w stanie pomóc swojej drużynie w wywalczeniu awansu do europejskich pucharów:

„Moim pierwszym odczuciem po tym jak złapałem kontuzję, było poczucie winy w stosunku do właściciela klubu, kibiców oraz sponsorów, którzy tak wiele we mnie inwestują. Jestem człowiekiem, który ma na uwadze dobro innych ludzi. Na szczęście mogę jeszcze nadrobić stracony czas.”

Niedługo przekonamy się, czy były napastnik Realu Madryt pozostanie w swoim dotychczasowym zespole, czy też przeprowadzi się do któregoś z gigantów Premiership.