Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

113. rok rywalizacji United z Liverpoolem

» 28 lutego 2007, 20:25 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Kiedy 12. paĽdziernika 1895 roku na Anfield Road (na stadionie zmieściło się wówczas zaledwie 7 tysięcy widzów) miejscowy Liverpool pokonał zespół Newton Heath FC aż 7:1, wówczas mało kto mógł się spodziewać, że za kilkadziesiąt lat drużyny te będą toczyć bój o prymat w Anglii. Statystyki mówią nam, że to ekipa z hrabstwa Merseyside jest tą bardziej utytułowaną, nam jednak ostatnie lata pozwalają twierdzić, że liczba mistrzostw Anglii na koncie każdej z drużyn już w najbliższym czasie może się zmienić.
113. rok rywalizacji United z Liverpoolem
» Manchester United
A to dlaczego? Liverpool FC jest 18-krotnym mistrzem kraju z piłce nożnej. Swoje największe sukcesy święcił jednak w latach 70-tych i 80-tych. Pomiędzy rokiem 1973 a 1990, 11 razy okazywali się najlepszą drużyną. Manchester United swoją drogę do sukcesu rozpoczął, gdy Liverpool z tronu ustępował. Od samego początku lat 90-tych i na początku trzeciego tysiąclecia najwięcej w angielskiej piłce osiągają Czerwone Diabły. Od roku 1993 do 2003 osiem razy wygrywały rozgrywki Premiership. Aktualny sezon pokazuje, że są oni o krok od dziewiątego triumfu w przeciągu 14 lat.

Jednak rywalizacja nie trwała od drugiej połowy XX wieku. Już od pierwszego spotkania między obydwoma drużynami dochodziło do starć między kibicami, czy też mieszkańcami danych miast. W 1898 roku, gdy na zachodzie Europy nie istniały jeszcze takie kluby jak FC Barcelona czy Real Madryt, na Anfield Road doszło do powtórkowego meczu w ramach Pucharu Anglii. Kilka dni wcześniej przy Bank Street, gdzie Newton rozgrywało swoje mecze padł bezbramkowy remis. 16 lutego 1898 roku „The Reds” wyeliminowali gości przy 6-tysięcznej publiczności, co spowodowało, że po spotkaniu doszło nawet to brutalnych bijatyk z udziałem fanów każdej z drużyny. Można przyjąć tę datę za początek krwawej rywalizacji Liverpoolu i – dziś – Manchesteru United. Newton Heath (co dzisiaj stanowi dzielnicę w Manchesterze) w 1902 roku został przejęty przez Johna Daviesa, który postanowił wyciągnąć klub z finansowego dołka. W ramach przejęcia zmieniono także nazwę klubu, która pozostała do dnia dzisiejszego.

Nie będę ukrywał, że w internecie mało można się dowiedzieć o wrogich stosunkach Liverpoolczyków z mieszkańcami z oddalonego o 30 kilometrów Manchesteru w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Trwający do dzisiaj bój rozpoczął się na dobre w latach 70-tych, czyli tak jak wcześniej już pisałem – gdy „The Reds” po pewnym czasie znów zaczęło osiągać sukcesy. Kilka sezonów przed tym wkroczeniem Czerwonych na salony, w Anglii królował Manchester United, czyli słynne wtedy „dzieciaki Busby’ego”. Kim był Sir Matt Busby nie muszę chyba przedstawiać, choć może jednak... Wygrywając w 1968 roku Puchar Europy spowodował on, że to drużyna z Manchesteru była na ustach wszystkich.

W 1974 roku menadżerem Liverpoolu został Bob Paisley, w póĽniejszym czasie wygrywał z nimi aż sześć razy (jako szkoleniowiec) mistrzostwo Anglii. To on wyprowadził ten zespół na prostą, którą w latach 80-tych zakończył Joe Fagan i Kenny Dalglish. W listopadzie 1986 roku stanowisko menadżera w Manchesterze United przejął Sir Alex Ferguson. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości – Szkot sprawił, że pojedynki między obydwoma zespołami po raz kolejny w historii nabrały koloru, jakże zresztą wyrazistego. Kiedy w 2002 roku był gotowy odejść z klubu wypowiedział słowa, które powiększyło wielką już wrogość.

"Moim największym wyzwaniem było zdetronizowanie Liverpoolu z ich pieprzonego miejsca w Premiership" – mówił do dziennikarzy.

Jako menadżer Manchesteru United aż 48 razy stanął naprzeciwko drużyny z Merseyside. Swoich podopiecznych poprowadził do zwycięstwa w 21 spotkaniach, w 13 remisując, a tylko w 14 przegrywając. Jeśli jesteśmy już przy trenerach obydwu drużyn, należy wspomnieć, że Ferguson darzy aktualnego szkoleniowca Liverpoolu, Rafaela Beniteza ogromnym szacunkiem. Niejednokrotnie mogliśmy przeczytać, czy to w gazetach, czy w internecie, że panowie spotykają się i wymieniają poglądy na temat swoich piłkarzy. Takie zachowanie na pewno może trochę złagodzić stosunki przede wszystkim pomiędzy kibicami, ale nie tylko, bo atmosfera udziela się także piłkarzom...

Kapitanowie: Gary Neville z Manchesteru United i Steven Gerrard z Liverpoolu. Spotykają się na zgrupowaniach kadry, ale w meczach klubowych nienawidzą się. Zarówno ten pierwszy, jak i ten drugi wypowiadają się często na temat wrogości do rywala. Kiedyś David Beckham wyznał, że przy każdej nadarzającej się okazji Neville gotów jest wyśmiewać się z mieszkańców Liverpoolu. Mogliśmy się o tym przekonać podczas ubiegłorocznego spotkania ligowego na Old Trafford, kiedy zadowolony kapitan United podbiegł w stronę kibiców Liverpoolu i dumny ze strzelonej w ostatnich minutach bramki przez Rio Ferdinanda całował herb Manchesteru United. Fani drużyny przeciwnej uznali to za marną prowokację i powiedzieli o całym zajściu osobom z Angielskiego Związku Piłki Nożnej (The FA), a ci ukarali piłkarza grzywną w wysokości dziesięciu tysięcy funtów. Steven Gerrard natomiast wielokrotnie wypowiadał się w prasie na temat wrogich stosunków z osobami związanymi bezpośrednio z Czerwonymi Diabłami.

„Prawie 20 lat przesączonych nienawiścią do Manchesteru United poszło z dymem podczas mojego pierwszego powołania do reprezentacji. Inni piłkarze Liverpoolu przedstawili mnie reszcie składu. Ostatnią stół jaki odwiedziłem należał do Manchesteru United. Phil Neville, David Beckham, Andy Cole i Paul Scholes spojrzeli w górę i uśmiechnęli się do mnie. Co się do diabła dzieje? Ogarnęło mnie oburzenie. Ci ludzie mieli być moim wrogiem, nie uśmiechamy się do siebie. Warczymy. Pomyślałem ‘Ale oni mnie nienawidzą, ja ich też’. Oni nie nienawidzili mnie. Byli wspaniali w przyjęciu nowego chłopaka. Następnego dnia wybiegłem na trening w poszukiwaniu jakiejś zasadzki. Pewnie to był normalny pojedynek United z Liverpoolem na neutralnym boisku? Nie, znowu chłopcy z United byli fantastyczni.”

„Największy i prawdopodobnie jedyny komplement od kogoś z United to ten, który przeczytałem w gazecie od Sir Alexa Fergusona. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, kiedy przeczytałem jego opinię na mój temat. ‘Gerrard jest fizycznie i psychicznie przedwcześnie dojrzały, ma dobrą kondycję, nadzwyczajną energię, dobrze rozumie grę i szybko podaje. Nie znosiłem myśleć, że Liverpool ma kogoś takiego jak Roy Keane’. Dla Fergusona porównanie z jego kapitanem było uznaniem. Po przeczytaniu komentarza Fergusona starałem się tylko mu udowodnić, że Liverpool ma takiego Roya Keane’a” – dodał Gerrard.

Nie będę kłamał, nie będę pisał bzdur. Rywalizacja Manchesteru United z Liverpoolem ma w sobie coś takiego, że nawet Gran Derbi pomiędzy Barceloną a Realem Madryt nie mają takiej atmosfery. Spowodowane jest to m.in. tym, że do pojedynków tych angielskich ekip dochodziło już pod koniec XIX wieku, gdy klubów z Hiszpanii nie było nawet w planach. Wieloletnie gierki słowne kibiców, przechodzące często do rękoczynów też miały wpływ na ostrość pojedynków. Miejmy nadzieję, że sobotniego popołudnia, o godzinie 13:45 czasu polskiego na Anfield Road padnie korzystny dla kibiców Manchesteru United wynik. Miejmy nadzieję, że to 172. spotkanie pomiędzy „nami” a „nimi” skończy się 66. zwycięstwem Czerwonych Diabłów.


TAGI


« Poprzedni news
Ferdinand chwali obecną kadrę United
Następny news »
Reina pełen słów uznania dla United

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.