jassaj: Dla kibiców tak, ale tak jak już niżej napisano, Mou poprostu nie chce nakręcać zawodników, tworzyć aury, jakiegoś mistycznego wydarzenie rodem finału LM, przypomina zarazem zawodnikom, że faktycznie to "tylko" mecz o 3 pkt, wygramy- to wcale nie jesteśmy królami życia, będziemy nimi jak wygramy mistrza a nie jak ubijemy jednego rywala, chodźby nie wiem jak słodko to nie smakowało. Przegramy- będzie niesmak, wiadomo, ale też nasze ambicje nie zostaną pogrzebane, zawodnicy sprzedani do okręgówki, klub nie zostanie zdegradowany a Ziemia nie zakręci się w 2 stronę. Myślę, że to gierka Mou (to oczywiste w sumie) ale bardzo inteligentna, zawodnicy już dosyć są na świeczniku i z każdym dniem przed meczem będą jeszcze bardziej, po co im ma jeszcze dokładać własny trener na konferencji, że od tego meczu zależą losy świata, że porażka będzie hańbą, że win to obowiązek itd itp. Zawodnicy muszą zapomnieć na 90 minut kto jest naprzeciwko, chociażby dlatego, że sami są na tyle dobrzy, że nie ważne kto gra po 2 stronie, oni jeżeli skupią się na najlepszej grze to w Anglii mogą ograć każdego
Tu by się przydał sir Matt Busby- "po prostu idźcie i grajcie" a co będzie to będzie ale dobrze będzie :D