Minęło już sześćdziesiąt lat od dnia, w którym sir Bobby Charlton zadebiutował w barwach Manchesteru United.
» Sir Bobby Charlton zadebiutował w barwach Manchesteru United w 1953 roku
Legenda angielskiego futbolu w rozmowie dla oficjalnej klubowej strony internetowej podzieliła się swoimi wspomnieniami z tamtego okresu.
- To był najdłuższy okres, jaki spędziłem poza boiskiem z powodu kontuzji. Keith Marsden, który grał na pozycji środkowego obrońcy w rezerwach Manchesteru City kopnął piłkę w tym samym momencie co ja i moja kostka była opuchnięta. Trzy tygodnie później sir Matt Busby dopytywał o stan mojego zdrowia - powiedział Charlton.
- Strzelałem wiele goli w rezerwach. Widziałem, że wielu moich kolegów otrzymało szansę, więc zastanawiałem się, kiedy nadejdzie kolej na mnie. W piątek dowiedziałem się, że menadżer chce mnie widzieć w swoim biurze. Oznaczało to dwie rzeczy - albo miałeś kłopoty, albo chciał z tobą porozmawiać o pierwszym zespole.
- Poszedłem tam, a on zapytał, co z moją kostką. Odpowiedziałem, że czuję się wspaniale. Czułem co menadżer chce powiedzieć i pomyślałem, że nie mogę przegapić takiej szansy. Czekałem na to od bardzo dawna. Miałem szansę zagrać dla Manchesteru United, przed wypełnionymi trybunami, które stwarzały niezwykłą atmosferę.
- Nie spałem całą noc, byłem tak podekscytowany swoim pierwszym meczem. Pamiętam moment, w którym uderzyłem piłkę prawą stopą, a ta wylądowała w siatce i wygraliśmy 4:2. Zdobyłem dwie bramki, ale to mnie nie obchodziło, najważniejsze było rozegranie pierwszego meczu w dorosłym zespole. Czekałem na to bardzo długo i sądziłem, że to może w ogóle się nie wydarzyć.
- Jimmy Murphy, Matt Busby, Bert Whalley, Joe Armstrong i cały sztab szkoleniowy się naradzał i dokładnie wiedział, na jakim etapie kariery są poszczególni młodzi gracze. Wszystko, o czym powiedział mi Jimmy Murphy, się sprawdziło. Zapewnił, że będę wykończony po tym meczu. Granie przed 55 tysiącami ludzi dodawało ci szybkości. Wiedziałem, że będę bardzo zmęczony, ale chciałem przebrnąć przez granicę bólu. Jeżeli chcesz być piłkarzem, musisz znosić takie rzeczy.
- Wygraliśmy to spotkanie, a potem wróciłem do rezerw. Zakończyłem ten rok z 14 rozegranymi meczami, a drużyna zdobyła mistrzostwo. Kwalifikowałem się wówczas do otrzymania medalu. Na Old Trafford panował wtedy fantastyczny czas. Było inaczej niż teraz, ale nigdy nie doświadczyłem takiego podekscytowania. Jako mały chłopak marzyłem o byciu piłkarzem. Grając w najwyższej klasie rozgrywkowej zdecydowanie spełniasz to marzenie - zakończył ambasador Manchesteru United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.