Według sir Alexa Fergusona, Davida Beckhama w Stanach Zjednoczonych czeka ciężkie wyzwanie, aby podnieść standardy tamtejszej Major League Soccer.
» Czy Beckham stanie na wysokości zadania?
32-letni Anglik, który proszony był o przedłużenie swojej umowy z Realem Madryt po wspaniałej formie prezentowanej pod koniec sezonu, postanowił definitywnie odejść i dotrzymać słowa Los Angeles Galaxy. Warto dodać, że Beckham podpisał z amerykańską drużyną aż pięcioletni kontrakt.
Wpływ na decyzję Beckhama, nie po raz pierwszy, miała jego żona Victoria, dla której życie w Stanach Zjednoczonych i sprzedawanie swoich produktów to bardzo dogodne rozwiązanie. Jednak David również ma w tym swój cel, jest nim podniesienie poziomu w MLS i przyciągnięcie większej ilości fanów na stadiony piłkarskie, gdyż nie muszę wspominać, iż amerykańska publika zapatrzona jest w koszykówkę czy hokej.
- Dla Davida jest to wielki krok do przodu oraz duże wyzwanie - powiedział Ferguson.
- Wiem, że wszyscy z Manchesteru United życzą mu powodzenia, lecz futbol amerykański jest inny od europejskiego. Daleka droga do tego, aby doprowadzić tę ligę do takiego poziomu, jaki jest w Europie.
Milan Mandaric również wątpi, żeby David Beckham podniósł rangę piłki nożnej w USA. Serb, który jest obecnie prezesem Leicester City, był zaangażowany w amerykański futobol w latach 70-tych, zatem dobrze zdaje sobie sprawę z faktu, iż jeden David Beckham to zdecydowanie za mało, aby zmienić nastawienie amerykańskiej publiki.
- Jestem rozczarowany, kiedy ludzie mówią, że David Beckham zmieni tamtejszy futbol. Co on może tam zrobić? - powiedział Mandaric dla Sky Sports.
- Próbowaliśmy to uczynić wiele lat temu, sprowadzając lepszych piłkarzy od Beckhama, takich jak Cruyff, Beckenbauer, Best czy Pele. Nie nastąpiły zmiany, ponieważ nie jesteś w stanie wykupić tradycji, a sam kraj wybrał już swoje główne sporty.
- To jest Hollywood, nic nie jest od tego większe - zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.