tricko: To jest dzieciak dzisiejszego świata, który ma w głowie kisiel zamiast mózgu. Mając 20 lat zaliczył wpadkę i zrobił dziecko swojej dziewczynie, zaraz później ją poślubił. Mając 20 lat jesteś dzieciakiem, dopiero wchodzisz w poważne życie, a on był w tak ogromnym świecie i każdy ogarnięty człowiek, najpierw załatwi sprawę tak, żeby w piłce wyrobić sobie wielką markę, a dopiero potem zajmie się tym żeby tworzyć rodzinę, jak już będzie dojrzałym facetem, który najpierw poradził sobie z mniej trudnymi zawodowymi obciążeniami, i jak sprosta temu testowi, to może zabrać się za prawdziwy test męskości, czyli zakładanie rodziny.
On wpadł z dziewczyną, poszedł w jakiś ślub, za chwile problemy, rozstania. Trudno się dziwić, to są dzieci, a niestety 20-latkom wydaje się że są dojrzali i dorośli. Choćbyś nie wiem ile przeżył w życiu to natury nie oszukasz, zawsze będziesz w tym wieku dzieciakiem, który uważa że wie wszystko najlepiej. Różnica polega na tym, że gdzieś po 25-27 roku życia człowiek albo przechodzi w tryb dojrzałego człowieka, albo nadal jest wiecznym dzieckiem, i takim już pozostanie (Balotelli, Adriano i wielu innych).
Martial teraz szybko próbuje dorosnąć, ale prawda jest taka, że cała jego kariera ucierpi na tym co się stało w jego życiu prywatnym. Sam swoją głupotą sobie na to zapracował. Najgorsze jest to że jeszcze w młodzikach większość trenerów mówiła o nim, cichy i nieśmiały chłopak. Mając takie fundamenty, dodając jego problemy i to w jakim świecie się znajduje, obawiam się że ten świat go pożre i wypluje, skończy jak Depay i Balotelli, w przeciętnym zespole i w słabej lidze.
Myślę, że to jest powód dla którego CR tak długo zwlekał. Wiedział że kobiety mają swoje zdanie, że dzieci i żona to zobowiązanie, które powoduje że kariera nie jest na pierwszym miejscu. Odłożył to w czasie i skupił się na karierze, tak samo z resztą zrobił Messi. Był ze swoją wybranką długo, ale pierwsze dziecko pojawiło się jak miał już 3 złote piłki, miał 25 lat, a ślub wzięli dopiero rok temu. Po prostu zajęli się sprawą najważniejszą kiedy wchodzili w dorosłość, zapewniali sobie pewną i wielką przyszłość, a potem dobrali do tej przyszłości osoby, z którymi chcą to przyszłość dzielić. I to jest dojrzałość, której Tony nie ma, i nigdy jej nie zbuduje, bo mając dziecko i rodzinę, musi ją mieć na pierwszym miejscu, a to od razu wyklucza pełne skupienie na karierze.