tricko: A ja myślę, że wszedł do szatni i powiedział "Jak dalej nie będzie zaangażowania, jak dalej będziecie grali tak jak gracie, to przegramy". Cała historia.
Zauważyłem jedną prawidłowość, dzisiaj więcej wymaga się od trenera, aniżeli od piłkarzy, to jest po prostu nie do pomyślenia w dawnych czasach, i póki oni sami się tego nie nauczą, to Mourinho właśnie w ten sposób powinien się zachowywać, mówić im że są słabi i przegrają mecz, bo nie zasługują na trenera z pasją.
Zobacz sobie nagrania z szatni z lat 2000-2007, które zostały po pewnym czasie udostępnione, tam kapitan drużyny w przerwie darł mordę, mówił w żołnierskich słowach, jak do żołnierzy, że grają jak g, c, k, i inne epitety. Trenerzy często nie doszli nawet do słowa, a rozmawiali np. z zawodnikiem, który wchodził na boisko o jego zadaniach. Kiedyś w szatni były osobistości, które brały szatnię za pysk i pokazywały im co to jest ambicja i wola walki. Dzisiaj widać, że w United nie ma takich zawodników, jakby Cantona, Beckham, Scholes czy Keane zobaczyli brak zaangażowania na boisku, to Mourinho nawet nie musiałby się odzywać, bo oni wszyscy by im powiedzieli kim są, i gdzie mogą sobie iść pograć, jeżeli mają nadal tak się zachowywać.
To jest ich zasrana praca, mają biegać i walczyć do ostatniej sekundy. Mourinho może prawić im rozmowy motywacyjne, dopingować i opierniczać, ale póki te łajzy same nie zechcą biegać, to on nic z tego nie zrobi. Dlatego Mou lubi się otaczać czasami "rzemieślnikami", ale ma pewność, że jak kupi takiego Perisicia, to jego bałkańskie korzenie nie pozwolą mu na odpuszczenie żadnej piłki, czego nie zrobi umiejętnościami, to nadrobi charakterem, którego takie gwiazdeczki jak Martial nigdy nie będą miały.