WiemWszystko: Nie zauważyłem błędnej taktyki, wyszliśmy ofensywnym zespołem. Mieliśmy mnóstwo ofensywnie usposobionych zawodników, ale w 11 sekundzie tracimy bramkę po błędzie piłkarzy, i to w sposób który piłkarze United analizowali przed meczem. Później tak jak mówi Mou, atakowaliśmy i szukaliśmy remisu, w 28 minucie tracimy gola na 2:0, w bardzo pechowy sposób. To zupełnie załamuje zespół i do końca pierwszej połowy nie mogliśmy się podnieść.
Druga połowa to gra idealna pod Tottenham, który grał spokojnie i nie musiał na siłę atakować. Każde złe podanie, każda błędna decyzja powodowała co raz większą frustrację w zespole. Widać że nic nie wiesz o piłce nożnej, a szczególnie o mentalnej stronie meczu.
Tak jak powiedziałeś, błąd i pech spowodowały że przegrywaliśmy 2:0 z bardzo silnym rywalem, na ich stadionie. To wybiło z rytmu zespół, a taktyki nie ma nawet jak ocenić. Bo jeżeli po 11 sekundach przegrywasz 1:0, to cały plan poszedł w niepamięć i trzeba zmienić swój plan. Zmiana planu spowodowała, że mecz był bardzo wyrównany, i w czasie w którym United łapało rytm, dostało drugiego, kuriozalnego gola. To zabija każdy zespół.
Wszystkie comebacki o których wspominają inni, miały miejsce w meczach w których byliśmy zespołem lepszym, często dominowaliśmy i traciliśmy jakieś pechowe bramki. Jeżeli zespół czuje, że jest znacznie lepszy, a przegrywa tylko przed błędy indywidualne, to i tak ruszy do przodu. W tym meczu piłkarze czuli ciężar spotkania, mieli kilkadziesiąt tysięcy ludzi przeciwko sobie, przegrywali 2:0, przeciwnicy grali bardzo dobrze w obronie, a dodatkowo trudno było się przebić z atakami, bo zespół przeciwny mógł sobie pozwolić na granie większą ilością zawodników z tyłu i tak też grali, nie wychodzili do przodu bardzo szybko, kontrolowali mecz. Idealnie wykorzystali to co dostali do United, 2 prezenty. Taki zespół jak Tottenham nie zmarnuje takiej okazji.