WiemWszystko: Ogólnie czytając posty wszystkich z Was, to tylko Walentos ma rację, o dziwo, bo w większości przypadków, gada totalne bzdury. Także jest jakiś postęp.
Thelead - i sądzisz, że jak Mou straciłby bramkę na 1:0, to dalej gralibyśmy w ten sam sposób, dzięki czemu stracilibyśmy kolejne bramki, tak? Wydaje mi się, że przy 1:0, wszedłby Mata za Herrerę i weszlibyśmy w otwarty futbol z Liverpoolem. Przy wyniku 0:0 nie było sensu ryzykować, kiedy Mou wiedział że nie ma ławki, żeby od początku meczu iść na otwarty futbol z The Reds.
Gorianek - każdy wielki klub ma problemy kadrowe, no mają, taki Real zaczynał bez CR7 i zaczął sezon w lidze najgorzej od wielu lat, a to tylko skrzydłowy/napastnik. Sezon temu w Bayernie zabrakło Lewego i nagle Bayern zaczął mieć ogromne kłopoty. Chelsea obecnie ma taką sobie kadrę i dostają bęcki do Crystal Palace. U nas wyleciało 2 najbardziej kreatywnych środkowych do rozegrania piłki, czyli Pogba i Carrick, dodatkowo Fellaini, który w takim meczu mógłby dużo dać. Dodajmy do tego fakt, że nasi lewy obrońcy nie należą do najlepszych ofensywnie, powiedz mi jak Mourinho miał grać z Liverpoolem ofensywnie? Jakie miał narzędzia do gry w otwarte karty? W razie gdybyśmy dostali 1 lub 2 bramki, kto miałby odmienić los meczu? Skrzydłowi bez środka pola? Nie masz pojęcia o wielkiej piłce, to nie zabieraj głosu.
QsQs - Dziecko drogie, Mou nie był zdygany. Po prostu nie miał ławki, która pozwoliła mu wyjść ofensywnie na Liverpool. W przypadku kiedy nasz środek pola nie gra w piłkę, automatycznie skrzydła i zawodnik na 10, też grają słabo. Drużyna piłkarska funkcjonuje jak ludzki organizm, jeżeli serce i płuca nie działają, to ręce i głowa też nie. Proste. My nie mieliśmy środka pola w tym meczu, a na ławce nie było nikogo kto mógłby to zmienić, więc nie mogliśmy grać otwartego futbolu z Liverpoolem, ale ty mało wiesz o piłce, więc doucz się troszkę.