Devil78: Jak dla mnie to:
- super, że kolejna wysoka wygrana. Wiadomo - rywal poziomem nie odstawał od średniaków z ligi polskiej.
- Tony kolejny raz pokazuje, że gra znów sprawia mu frajdę. Napędza ataki, skutecznie i na luzie.
- Momentami jednak graliśmy średnio i bez większego pomysłu. I faktycznie jak mówił PEP, gramy w oparciu o walke o drugie piłki w dużej części spotkań. To jest trochę słabe, bo z mocnym rywalem wiele możemy nie ugrać. Z resztą to, jak silne jest United pokażą mecze z City, Liverpoolem itp (aczkolwiek nie tymi spotkaniami wygrywa sie majstra).
Co do forumowiczów (chociaż i tak to nic nie zmieni):
- nie wiem ile każdy ma lat i nie wnikam. Ale błagam qrwa, teksty o fifie, albo typu "i gdzie tera są hejterzy", bo ktoś coś zrobił pozytywnego na boisku... serio, dla mnie to jest jakaś paranoja, patologia, dziecinada i niedorozwinięcie umysłowe. Oczywiście moim zdaniem.
Drogą wyjaśnienia, czemu czepiam się drugiej kwestii (pierwsza to zapewne kwestia wieku, niedojarzałości i niskiej kreatywności): jak piłkarz przez długi czas bardzo niekorzystnie wpływa na grę zespołu, a od czasu do czasu trafi do siatki, nie zmienia to jego poziomu przydatności, jego jakości piłkarskiej.
Ten mecz to idealny przykład Fellainiego: super że strzelił, ale ja nie oceniam piłkarza tylko (jak większość tutaj, co jest posrane) po tym, czy strzelił lub asystował. Gramy z ogórami, to każdy piłkarz w United ma szansę na gola, czy asystę. Fella w pierwszej połowie po za wpisaniem się na listę strzelców asystował jedynie Maticowi w odklepywaniu do niego piłki. Do tego przerwał jeden czy dwa i tak nie groźne ataki. W drugiej połowie nie lepiej. Tym samym: świetnie, że strzelił, że powalczył, ale qrwa jak Boga kocham, a skończcie gadać, jaki to on teraz nie jest zajebisty. Wróci Pogba, to fella znów będzie grało ogony. Poza tym w żadnym innym topowym klubie by się nie łapał do składu. Jose opiera grę na walce, wrzutkach, długich piłkach, więc od czasu do czasu wykorzystuje w tym wszystkim Fellainiego, a ten od czasu do czasu dołoży czuprynę i trafi do siatki. Jak tak to widzę. Super, że się przydał, że strzlelił, ale dla mnie to piłkarz mega średni, nie potrafiący rozgrywać piłki, uderzyć z dystansu, przerzucić na skrzydło, ani pokiwać. Jak dostanie perfekcyjną wrzutkę, wtedy trafia. Porównajcie jak strzlela z główki lukaku - on jak z CSKA wygrywa bezpośrednio pojedynek z rywalem w powietrzu. Fella musi zazwyczaj tylko dołożyć łeb, a i pudłował często.