Zer0: "Nie, nie znam historii Gerrarda. Posluzylem sie tylko przykladem zaprzeczajacym wszystkim twoim argumentom. A de Gea to niby co? Nic z Manchesterem nie wygral?"
Naprawdę? A późniejszej części mojej wypowiedzi już nie przeczytałeś, w której pokazuje Ci, że się mylisz i dochodziło do transferów pomiędzy rywalami? Nawet legend? Porównywanie sytuacji Gerrarda i DDG jest co najmniej głupie. Gerrard od zawsze grał w Anglii, od zawsze był związany z Liverpoolem, któremu wszystko zawdzięcza. De Gea nigdy nie miał takiego statusu w Atletico jak Stevie na Anfield. Jaki związek ma pytanie o trofea skoro we wcześniejszych wypowiedziach pisałem, że za Madrytem przede wszystkim przemawiają argumenty pozasportowe? Fakt 'wygrywania wszystkiego na krajowym podwórku' nie oznacza, że David zostanie, bo w Realu może robić to samo. Cały czas rzucasz tym, że DDG nam tak wiele zawdzięcza. Nie przeczę temu, bo owszem, jest tak, ale to nie znaczy, że David pozostanie u nas na zawsze.
"Temu akurat sie zaprzeczyc nie da skoro wiesz co kto ma w glowie. Dwoch minut zabraklo do transferu? Powaznie? Jesli obydwu stronom faktycznie zalezaloby na transferze to do tego transferu by doszlo.'
Doprawdy? Nie, nie wiem co siedzi u De Gei w głowie, ale z Twoja wypowiedź brzmi tak jakby na pewno ktoś mu przystawił pistolet do skroni i został zmuszony to rozmów z Realem, bo sam był niezainteresowany. Z relacji wszystkich stron można wywnioskować, że praktycznie wszystko zostało dogadane i jedynie ze względu na niedopatrzenie bądź tez specjalne zagranie LVG bądź Ed'a do transferu nie doszło.
"Fakt real wygrywa wiecej ale patrzac na twoj tok rozumowania to wszyscy topowi gracza w angli i niemczech pchali by sie tam drzwiami i oknami."
A tak nie jest? Wystarczy, że pojawi się jakiekolwiek zainteresowanie ze strony Realu, a piłkarze już stwierdzają 'marzyłem o grze w tym klubie od dziecka'.
Postaram się wyjaśnić to jeszcze jak najprościej. David jest Hiszpanem, który wychowywał się w Madrycie, mieszka tam cała jego rodzina. Co jakiś czas pojawiają się plotki, że tęskni za rodziną, że jego dziewczynie nie odpowiada życie w Anglii. Plotki te mogą być fałszywe, ale jak to często bywa prawdopodobnie mają w sobie ziarno prawdy. Więc załóżmy, że David chce wrócić do domu. Więc w Madrycie są dwa kluby, które się liczą - Real i Atletico [jest jeszcze Getafe, ale no...]. Atletico jest dobrym klubem, który może rywalizować z największymi co kilkukrotnie udowodnili, ale na dłuższą metę nigdy nie będzie mieć takiej marki i możliwości finansowych jak Real [chyba, że zostaną kupieni przez jakiegoś bogatego wujaszka], co przekłada się na ich możliwość zdobywania trofeów. Jeśli De Gea zdecydowałby się wrócić i wybrałby Atletico, to byłby to krok wstecz względem MU, zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Z Realem natomiast jest inna sytuacja. Może zapewnić mu taką samą 'tygodniówkę' jak w United, może też mu dać co najmniej taką samą ilość medali. Kibicuję Atletico od kilkunastu sezonów, jednak jestem w stanie przyznać, że Real jest większym klubem.
Jeśli chodziłoby tylko o poziom sportowy i finansowy, to myślę, że De Gea nie ruszyłby się z United, jednak cała masa ludzi zapomina, że piłkarze to też ludzie i do zmiany klubu mogą ich przekonywać też inne rzeczy. To właśnie próbuję wszystkim tutaj uzmysłowić. Jeśli David będzie chciał odejść, to odejdzie niezależnie od opinii ludzi tutaj na stronie czy niechęci kibiców Atletico.