W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Jesse Lingard jest kolejnym zawodnikiem Manchesteru United, który wyraził swoje zadowolenie po wygranym 2:0 meczu z Chelsea.
» Jesse Lingard w spotkaniu z Chelsea partnerował Marcusowi Rashfordowi w linii ataku
Anglik znalazł się w podstawowym składzie swojego zespołu i wysokim pressingiem starał się niepokoić defensywę gości.
- To wspaniałe uczucie. Pierwszy gol nas uspokoił. Później wiedzieliśmy, że stać nas na kolejną bramkę. po której zmieniliśmy formację na taką, która umożliwi nam obronę zwycięstwa. Uważam, że kibice spisali się fantastycznie. Wspierali nas od pierwszego gwizdka i tego właśnie potrzebowaliśmy - stwierdził Lingard.
- Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ponieważ ten mecz wymagał wielkiego wysiłku. Bardzo się jednak staraliśmy, ponieważ trzy punkty były najważniejsze. Nie mogliśmy dać obronie Chelsea swobody i czasu na rozegranie piłki. Mieliśmy pewność, że jeśli zastosujemy pressing, pomoc i obrona dadzą sobie radę - dodał Anglik.
Sideswipe:Komentarz zedytowany przez usera dnia 17.04.2017 09:37
dokładnie, a najzabawniejsze jest to jak hejterzy Lingarda na siłę porównują go do Ronaldo, Cantony i innych Hazardów. Poza tym to nie jest wina Lingarda, że uwielbiany tu Martial w tym sezonie jest cieniem samego siebie, a jedzie na reputacji z zeszłego sezonu.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.
Sancho gotowy wrócić do Manchesteru United pod jednym warunkiem
Garnacho wezwany na dywanik do Ten Haga po meczu z Bournemouth
„Ten Hag powinien zostać na kolejny sezon w Manchesterze United”
„Guimaraes, Fernandes i Mainoo to byłaby dobra kombinacja”
