Konferencja prasowa przed meczem z Hull City

Sir Alex Ferguson bardzo pozytywnie wypowiedział się na temat pańskiej pracy w Manchesterze United. Jak wiele znaczą dla pana jego słowa?

Nie chcę tego komentować. Uważam, że nie powinienem tego robić. Oczywiście jest to bardzo ważna osoba w klubie. To znaczy bardzo wiele, ale nie chce tego komentować. Postąpiłbym tak samo, gdyby jego opinia była negatywna. Mam zbyt duży szacunek dla niego.

Jak duże wsparcie sir Alex Ferguson stanowi dla pana w tym sezonie? Słyszeliśmy historię o tym, że podróżował z drużyną klubowym autokarem.

Szczerze mówiąc, przebywa z nami bardzo mało. Wsparcie z jego strony czułem zawsze, poza okresem, gdy byłem jego bezpośrednim konkurentem. Zawsze czułem jego wsparcie. Myślę, że on czuł się podobnie, gdy byłem za granicą. Wspieraliśmy się choćby krótkimi wiadomościami, które w pewnych okolicznościach mogą znaczyć bardzo wiele. Sądzę, że on bardzo mnie szanuje, dlatego nie chce przebywać z zespołem zbyt dużo. Myślę, że sir Alex czuje dużą wolność, ponieważ powiedziałem mu, że to zawsze będzie jego dom. Podróżował z nami kilka razy i raz odwiedził nas w szatni. To jego klub i jego życie.

Czy pańska nowa fryzura oznacza, że to koniec biznesu na ten sezon?

Nie, moja fryzura to przywilej. Jestem jedną z osób, która może sobie pozwolić na ścięcie włosów, by za miesiąc wrócić do poprzedniego stanu.

Jest pan jedynym menadżerem w Anglii, który nadal gra w czterech rozgrywkach. Ile w nich jest pan w stanie wygrać?

Nie wiem, naprawdę nie wiem. Wiem, że będzie trudno, jeśli pójdziemy krok po kroku. Tutaj zaczyna się gdybanie. Jeżeli pokonamy Hull i awansujemy do finału, spotkanie z Manchesterem City zostanie przełożone. Jestem przekonany, że władze wybiorą dla nas nowy, "wspaniały" termin. Do tego dochodzą rozgrywki Ligi Europy. Jeśli awansujemy, będzie bardzo ciężko. Zobaczymy. Na ten moment mamy 25% szans na wygranie Pucharu Ligi. To rozgrywki, gdzie najszybciej poznamy triumfatora.

Czy zwycięstwo w Pucharze Ligi może stanowić platformę dla dobrych występów w lidze? A może awans w pucharach będzie przeszkadzał w rywalizacji w Premier League?

Nie postrzegam tego z takiej perspektywy. Miło jest zdobyć trofeum, ale kluczowa będzie dobra gra w dalszych spotkaniach. Podchodzimy indywidualne do każdego starcia. Najpierw półfinał EFL Cup, a potem ważna rywalizacja w Pucharze Anglii. Jeżeli przegrasz, odpadasz. Remis oznacza, że czeka cię kolejny mecz. W moim gabinecie mam tablicę z wykazem wszystkich aktualnych i możliwych spotkań i wygląda to dosyć skomplikowanie. Wiemy, że są zespoły ze wspaniałym życiem. My oczywiście go nie chcemy, ale ich życie jest bardzo łatwe. Grają w weekend, po czym wszyscy mają wolne przez dwa dni. Zawodnicy wracają ze świeżością i mają cztery czy pięć dni na przygotowanie do kolejnego meczu. Mają czas, by pracować nad każdym szczegółem taktycznym. Szczerze mówiąc, jest to ogromna różnica.

Marco Silva do tej pory dobrze sobie radzi w Hull. Jaka jest pańska opinia na jego temat?

Wiedziałem, że tak będzie, więc nie jestem zaskoczony. Spodziewałem się, że nie będzie to tylko zmiana wywołana rotacją na stanowisku menadżera, po której wszystko wróci do poprzedniego stanu. Marcos to bardzo dobry trener. Ma bardzo trudne zadanie przed sobą w walce o utrzymanie.

Jak trudne jest jego zadanie po utracie takich zawodników, jak Jake Livermore czy Robert Snodgrass?

Nie wiem, musicie go o to zapytać. Klub posiada zawodników, których Marco bardzo dobrze zna, ponieważ wcześniej z nimi pracował w Portugalii czy Grecji. Stanowisko Marco był bardzo jasne. Nie miał zbyt wiele czas na budowanie relacji z piłkarzami, więc sprowadził trzech, którzy już znają jego pomysły. To ma na celu przyspieszenie całego procesu. Hull spisało się bardzo dobrze zarówno w starciu z nami, jak i z Chelsea. Uważam więc, że są w dobrym położeniu.