maciekk: To był pierwszy komentarz Ryana po tym meczu. Nie mówił o ustawieniu, o szansach, posiadaniu piłki, ale był to też komentarz najważniejszy.
Kibicuję temu klubowi od siedemnastu i pół roku. Byłem z nim w czasach najlepszych, ale i bardzo złych. Nie zmienia to faktu, że czegoś takiego w życiu tu nie widziałem i widzieć nie chcę. Był to ostatni meczu United jaki oglądałem, póki cośÂ się w tym klubie nie zmieni.
Pamiętam jak zwracałem bratu uwagę po którychś Gran Derbi, że nie rozumiem jak trener (del Bosque) po porażce w takim meczu może się uśmiechnąć. W erze sir Alexa Fergusona to było nie do pomyślenia.
Niestety ta era minęła.
Przetrwałem słabego Moyesa, ciężkiego do oglądania van Gaala, zmiennego Murinho aż do teraz.
Nie mogę patrzeć na zawodników, którzy po porażce w takim meczu z uśmiechem na ustach przybijają piątki. To już nie jest United. Nie mój United.
Ferguson nie wybaczyłby czegoś takiego. Jeden słaby występ w ważnym meczu, jeden zawód zaufania i czekał cię transfer. Nawet jeśli byłeś kiedyś najlepszy.
Klub BYŁ najważniejszy.
Szkoda, że mój pierwszy komentarz na tej stronie będzie prawdopodobnie ostatnim, ponieważ nie wierzę, że zamiast multi-milionowcyh transferów tancerzy i fanów fryzur albo bożków, zaczniemy robić to co kiedyś - grać ludźmi, którzy oddaliby życie za ten klub.
Szkoda, widocznie dzisiejsza piłka nie jest już dla mnie.