W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Anderson, były już piłkarz Manchesteru United, stwierdził, że to kontuzje zahamowały jego karierę na Old Trafford.
» Andersona nie zobaczymy już więcej w koszulce Manchesteru United
Brazylijski pomocnik przyszedł do United w 2007 roku jako wielki talent. Początkowo grał całkiem często, ale w ostatnim sezonie wystąpił w zaledwie pięciu spotkaniach zaś Louis van Gaal postawił na niego tylko raz.
Piłkarz jest wdzięczny klubowi za sukcesy jakie z nim osiągnął, ale jednocześnie jest zawiedziony, że kontuzje zrujnowały mu karierę na Old Trafford.
– Spędziłem w Manchesterze osiem lat. Chciałbym podziękować temu klubowi. Przez pierwsze cztery lata wygrałem tam wszystko co było do wygrania: Ligę Mistrzów, Premier League, Klubowe Mistrzostwa Świata – wylicza Anderson.
– Potem doznałem urazu kolana i wróciłem do gry zbyt szybko. Grałem, lecz moje kolana nie były dość dobrze przygotowane, co wywołało kolejną kontuzję – tłumaczy Brazylijczyk.
Pomocnik odniósł się też do krytyki pod swoim adresem. Kibice i eksperci zarzucali mu często, że nie prowadzi się tak jak przystało na profesjonalnego sportowca.
– Piłkarze zawsze są krytykowani. W przeszłości miałem kilka kontuzji, ale teraz muszę siedzieć cicho i odpowiedzieć na zarzuty swoją grą – dodaje.
– Granie dla takiego klubu jak Internacional to przyjemność. Chcę być tu tak szczęśliwy jak w swoich poprzednich klubach. Wracam do Porto Alegre, bo Internacional mnie chciał. Prezydent klubu zwrócił na mnie uwagę. W United trenowałem, ale w ogóle nie grałem – zakończył Anderson.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (28)
Klimaa: Za Fergusona grał typowo jako środkowy pomocnik gdzie on lepiej się czuł tuż za plecami napastników. Jednak nie zmienia to faktu że transfer to niewypał a on sam nic nie zrobił..brakowało mu zapału - nawet angielskiego nie potrafił się porządnie nauczyć.
RedDevils4life:Komentarz zedytowany przez usera dnia 04.02.2015 23:32
Do dziś się zastanawiam jakby wyglądał teraz Manchester, gdyby on stał się najlepszym pomocnikiem ligi. Ale tak gdybać można przy każdym niespełnionym talencie. :)
kruk581: Niesamowity potencjal byl w chlopaku! marzylem aby do nas dolaczyl swego czasu. Gdyby naprawde nie kontuzje to mysle, ze teraz bylby jednym z najlepszych albo i najlepszym SP na swiecie. co sezon wierzylem, ze sie odrodzi. zawsze dobrze sie o nim wypowiadalem i na pozegnanie nie bedzie inaczej. dziekuje Ando!
maklo9: jeszcze beda jaja jak Ando odbuduje sie w tym internacionalu i pokaze sie z dobrej strony w Copa Libertadores i go wykupi jakis gigant za gruby hajs, bo wcale nie jest powiedziane ze tak nie bedzie, techniki sie nie zapomina, a ta brazylijczyk ma nieprzecietna, jemu jedynie brakuje ogrania meczowego bylo to chociaz widac w meczu z leverkusen za moyesa kiedy Ando wszedl na boisko i zagral o niebo lepiej niz cleverley robiac rajd z wlasnej polowy az pod bramke przeciwnika o mal nie strzelajac gola. Tak wiec jesli nastapi odbudowa jego formy bedziemy mogli tylko narzekac ze sie go pozbylismy
jassaj: kontuzje żuchwy od przeżuwania potraw z Maca , no dobra nie bede brutalny dam sobie spokoj z żartami bo prawde mówiac zapowiadał sie świetnie tylko poprostu nie każdy talent będzie gwiazdą , nie lubie tłumaczeń kontuzje kontuzje , kontuzje zniszczyły Owena a Anderson widać od dawna że nie miał motywacji do walki o swój talent tylko zadowalał sie pensją i mianem zawodnika United , fakt miał sporo kontuzji no ale nie wszystko można kontuzjami tłumaczyć
axel52: Powtarzam po raz enty, nie można tylko kontuzjami tłumaczyć tego co zrobił z siebie Anderson.
Ja wiem , że nic innego mu nie wypada powiedzieć do mediów, ale bez przesady.
Cinz: On miał patent na bycie wielkim i takim został ale w troche inny sposób, bedzie mi go szkoda ale nie można trzymać zawodnika w składzie co od kilku sezonów nic nie gra i pobiera forse z klubowej kasy.
Powodzenia Ando !
Marfik: 1. Kontuzje
2. Lenistwo
3. Zrobienie z niego na siłę defensywnego pomocnika
Moim zdaniem te 3 czynniki spowodowały, że Anderson nie został wielkim piłkarzem.
trikos:Komentarz zedytowany przez usera dnia 04.02.2015 12:40
Dokładnie tak, wyjściowo to ŚPO, filigranowy(kiedyś) lewonożny z dobrym prostopadłym i klepką operującym przed 18stką przeciwnika gdzie strata nie jest jeszcze tak kosztowna(tak samo jest z Matą). U nas na siłę wystawiany w centralnej części boiska gdzie nie czuł się zbyt dobrze, bardzo podobnie wygląda gra naszego obecnego kapitana.
wielu piłkarzy ma kontuzje, a trener ma "pomysł na nich" i wystawia ich na innych pozycjach niż dotychczas. Ferguson z uporem maniaka chciał z niego zrobić box-to-boxa w stylu Fletchera, a gdzie tam obrona w umyśle Brazylijczyka, SAMBA i wiśta do przodu! :D
Słaba psychika i lenistwo zniszczyły Andersona, zwyczajnie nie miał jaj jak chociażby Fletch żeby wrócić do pełni dyspozycji i grać tak, jak się od niego oczekuje. Co nie zmienia faktu że ma ogromny talent, szkoda że niewykorzystany.
Ja Andersona zawsze będę pamiętać z TEGO podania, a to nawet nie była asysta...
Dubek: Raczej nie. Przez kontuzje nie mógł trenować, siadła psychika i podjadał, normalna sprawa raczej, zobacz jak po kontuzji Gundogan wygląda, tylko że Ando miał ciągle kontuzje, jak miał złapać formę? Trochę przytył ale nie rómy z niego grubasa bo takim nigdy nie był.
sagnol32: nomati666 pierdo*8 jak typowy gimbus . Potrenuj trochę spalaj kalorię na treningach i meczach, potem kontuzja to wiadomo że mniej ruchu pewnie z kalori nie zszedł i bilans kaloryczny został lekko na plusie i może z 2-3 kilo przybyło a domyślam się że Ando jest też endomorfikiem. Zobacz co się dzieje z niektórymi piłkarzami po zakończeniu kariery.
slaweknh: Oczywiscie kazdy ma kontuzje wieksze lub mniejsze,ale do k.....nie mozna wszystkiego na nie zwalac!Pokazal,ze jest czlowiekiem,ktory boi sie prawdy,poszedl na latwizne i zwalil wszystko na kontuzje.Kazdy w taki infantylny sposob sie wybroni.Przez prawie 8 lat zagral okolo10 dobrych meczow,zenujacy pilkarz.
littleParrot: Ok, idealny on nie był, ale pewnie jak hukał brameczki z Schalke 04 czy Valencią w LM, ładował bramki na Audi Cup z rzutów wolnych ( nie pamiętam z kim ) to pewnie byłeś w niebo wzięty. Potrafił uderzyć z daleka, potrafił szybko i sprawnie rozciągnąć piłę na skrzydła, ale także ruszyć z nią do przodu. Może Ty widziałeś 10 jego dobrych meczy, ale zapamiętaj sobie. Dobry mecz =/= mecz z bramką czy asystą. Pis.
slaweknh: Oczywiscie,ze tak bo kazdy gol dla United mnie cieszy.Rozumiem,ze w Twoim mniemaniu jak krytykuje niedorajde grubasa to nie mam prawa cieszyc sie z jego goli,ktore strzela dla klubu?Tak okolo10 dobrych meczow i nie wiecej,dobrze,ze ty dostrzegasz niewidoczne dla innych atuty grubasa.Mozna zagrac genialny mecz bez gola ani asysty,ale Giga pilkarz ando zagral ich wlasnie okolo10 przez ponad 7 lat,wszelkie proby bronienia go uwazam za nieudolne.Nie masz go jak obronic to piszesz bzdety typu:ale pewnie jak hukał brameczki z Schalke 04 czy Valencią w LM, ładował bramki na Audi Cup z rzutów wolnych ( nie pamiętam z kim ) to pewnie byłeś w niebo wzięty.
littleParrot: @lukas0404, a z Boca Juniors z wolnego ? :)
@slaweknh, podejrzewam, że jest więcej osób, które będą miały podobne zdanie do mnie. Po 2 nie zamierzam go bronić, tylko chcę sprawić byś dostrzegł, że Ando nie był taką niedorajdą za jaką go uważasz. Potrafił jednym podaniem nawet z własnej połowy otworzyć drogę do bramki przeciwnika, potrafił też przebiec kilkadziesiąt metrów z piłką solowo i stworzyć akcję ( przykładem jest mecz z The Villans, ale sezonu nie pamiętam choćbyś mnie zabił, ale jeden z jego pierwszych na OT ), potrafił zagrać długą piłę na boki jak i do przodu, o czym wspomniałem, potrafił utrzymać się przy piłce przy nacisku obrońców i albo podać do kolegi, albo chociaż wywalczyć rzut wolny. Ja pamiętam więcej jego co najmniej dobrych meczów. Z początku jego kariery na OT, jak i z niedalekiej przeszłości. A jedną z najważniejszych bramek strzelił w 2008 roku, w Moskwie w serii rzutów karnych. Wytrzymał napięcie i strzelił, a przecież wtedy to był młodziutki chłopak. GGMU i powodzenia dla Ando w nowym klubie, oby omijały go kontuzje.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.