Cebulak: Nie ogarniam was ludzie. Wszyscy się nagle podniecają Wilsonem, który gdyby bramkarz mu nie wybił pod nogi miałby kolejny tragiczny mecz, a jedynym plus w pół godziny byłoby podanie do Falcao po świetnym zagraniu od Blinda. Które i tak nie doszło, bo obrońca musnął piłkę i zmieniła tor lotu. Ważne, że strzelił, ale Falcao grał 3 razy lepiej, a wszyscy po nim jadą. I te bzdury o zmarnowanych setkach, z których 3/4 to nawet nie były setki. Warto docenić sposób w jaki Falcao do nich doszedł, jak się urywał itd. Mam wrażenie, że tu połowa nie oglądała w ogóle tego meczu.
Szybkie wnioski:
- Rojo bardzo dobry mecz, w końcu bez głupich strat, z tyłu dobrze, z przodu dobrze. Jedyny zgrzyt to zderzenie z Carrickiem, ale też warto zauważyć, że Carrick wtedy spuścił głowę i foch, a Rojo sprint za piłą.
- Jeszcze lepszy mecz Blinda, doskonałe czytanie gry, przechwyty, a do tego gra do przodu, prostopadłe piłki, miał jakiś pomysł. Chicałbym, żeby grał w środku. Mam nadzieję, że to będzie taki ulepszony Carrick 2.0 w przyszłości.
- Falcao też dobry mecz, o czym pisałem wyżej. Szkoda, że nic nie wpadło. Oby znowu nie wrócił na ławą czy trybuny. Wątpię, żeby Van Persi w obecnej formie doszedł w ogóle do takich sytuacji.
- Fella całkiem nieźle, coraz więcej do przodu i mniej przewidywalnie. Już nie podaje tylko do tyłu ew. do najbliższego zawodnika.
- Di Maria przeciętnie. Po przejściu do środka w 5 minut zrobił więcej niż przez godzinę w ataku. On musi grać w pomocy.
- Rooney słabo, podania do przeciwników, straty, mało oferował w ofensywie. On z kolei musi grać w ataku.
- Evans na swoim poziomie, czyli padaka.
- Carrick też na swoim poziomie, czyli kolejny dobry mecz.
- Valencia niby ok, ale ten jego słynny zwód to mógłby trochę urozmaicić.