Juan Mata nie wpisał się na listę strzelców w niedzielnym meczu. Już samo powyższe zdanie powinno być newsem dnia, gdyż do tej pory, Hiszpan strzelił osiem goli w swoich dziesięciu poprzednich spotkaniach Premier League. Jest to wynik, który większość ligowych napastników przyjęłaby z pocałowaniem rączki. Jest to wynik, który sprawiłby, że ten ofensywny pomocnik, miałby miejsce w podstawowym składzie większości drużyn angielskiej ekstraklasy.
W Manchesterze United jednak, jego nazwisko najczęściej widnieje wśród innych rezerwowych. A przynajmniej zaczęło tak być, gdy Wayne Rooney, Robin van Persie i Radamel Falcao stali się dostępni dla trenera. Czerwona kartka Anglika sprawiła, że Mata powrócił do wyjściowego składu i zaliczył asystę przy golu otwierającym wynik spotkania.
To właśnie cały Juan: rzeczy, których się dotyka, zamieniają się na bramki. Niemniej jednak, jakimś cudem nie jest to wystarczające. W ostatnich 14 miesiącach, był często pomijany przez Jose Mourinho i Louisa van Gaala. David Moyes nie miał tyle odwagi, co jego słynniejsi koledzy. Jednakże, Szkotowi wystarczyło ikry, aby umieszczać Hiszpana na flance i dzięki temu móc zmieścić w drużynie Rooneya i Van Persiego. To była jego wersja wotum nieufności.
Ponownie w tym sezonie, Mata wydaje się być najczęściej pomijanym człowiekiem. Co ciekawe, tak niesamowicie kreatywny gracz to także ten sam, z którego lekkim ruchem ręki, rezygnuje menedżer. Nie jest on kapitanem, czyli nie posiada \"statusu\", który jak przekonuje Van Gaal gwarantuje Rooneyowi miejsce w pierwszym składzie, nawet pomimo głupiego kopania przeciwnika. Nie ma także takich znajomości jak Van Persie, długoletni kapitan Louisa w reprezentacji narodowej, a także jego wierny przyboczny, doskonale rozumiejący filozofię Holendra. Nie został sprowadzony również jako gwiazda, jak było to w przypadku Falcao czy Di Marii, lecz jako paniczne wzmocnienie w zimowym okienku transferowym.
Juan Mata jest niczym wczorajszy news w dobie krótkowzroczności.
Hiszpan nie jest jednym z nietykalnych Diabłów. Jest kompletnie niedoceniany, chociaż Falcao nadal nie wrócił do formy sprzed kontuzji kolana; chociaż Van Persiemu daleko do dyspozycji z lat 2011-13, gdy zgarniał Złotego Buta; chociaż sam trener przyznaje, że nie zadowolony z gry Rooneya. W odpowiedzi na to, Holender przenosi Anglika w głąb pola, na pozycję ofensywnego pomocnika. Pozycję Maty.
Warto zaznaczyć, że kiedy Juan Mata rozgrywał swój ostatni pełny sezon w angielskiej ekstraklasie, czyli w kampanii 2012-13, jeszcze w barwach Chelsea, był jednym z czterech najlepszych graczy w Anglii. Dwójka z tej listy, Gareth Bale i Luis Suarez to obecnie jedni z najdroższych piłkarzy świata. Czwartym z nich jest Van Persie. Wówczas, był on królem strzelców Premier League, jednak osiągnięcia Maty we wszystkich rozgrywkach także budziły podziw: 20 goli i 25 asyst. Za takim człowiekiem nie przemawiają sztuczki techniczne, ale dotknięcia piłki.
Spekuluje się, iż jego problemem jest to, że jest zbyt miły.
Czerwony Diabeł bez krzty diabelskości, którą posiadali tacy gracze jak Eric Cantona czy Roy Keane. Mata rzeczywiście jest aż do porzygu miły. Tak miły, że kiedy został zastąpiony w składzie przez Di Marię, najdroższy transfer w historii klubu, służył Argentyńczykowi jako tłumacz, podczas jego pomeczowego wywiadu. Mata to Mata, on takie rzeczy robi z uśmiechem. Daleko mu do hulaszczego trybu życia George\'a Besta - to człowiek, który prowadzi bloga, opisując na nim swoją przyjemną wycieczkę do katedry w Chester.
| Piłkarz | M | KP |
1 | Ángel Di María | 5 | 16 |
2 | Robin van Persie | 6 | 7 |
3 | Juan Mata | 6 | 7 |
4 | Wayne Rooney | 6 | 5 |
5 | Ander Herrera | 4 | 5 |
6 | Falcao | 4 | 3 |
7 | Luke Shaw | 2 | 3 |
8 | Antonio Valencia | 5 | 3 |
9 | Rafael | 4 | 3 |
10 | Daley Blind | 4 | 3 |
M-Mecze
KP-Kluczowe Podania
Być może jednak, bezwzględność jest zakamuflowana przez sympatyczny charakter i poczucie, że lepiej mądrze się poruszać po boisku, niż bezsensownie biegać. Nie jest to typ gracza, który sprintem wyjdzie na wolne miejsce, zatrzymując się jeszcze po drodze na filiżankę kawy. To nie Mata.
Krytycy wytykają Juanowi, że za bardzo zwalnia United, iż nie jest tak sprawny jak jego pozostali koledzy, co Di Maria pokazuje w każdym meczu. Niemniej, nie jest on sam w gronie osób, którym brakuje tempa. Ani też nie jest jedynym, którego brak wkładu w grę obronną można krytykować.
Faktem jest, że nie spasował on Mourinho. Jednak Chelsea, mogła być mistrzem, gdyby nie sprzedała Maty. Pozbyli się go, więc numerem 10 został Oscar, lecz Brazylijczyk utracił formę w końcówce sezonu, zdobywając zaledwie dwa gole w czterech ostatnich miesiącach rozgrywek.
W United, w wygranym 4:0 meczu przeciwko QPR zagrał niesamowicie, aby tydzień później znaleźć się na ławce rezerwowych. Nic dziwnego, że wielu oczekuje jego odejścia, tym bardziej, iż w listopadzie z zawieszenia wraca Rooney. Wciąż wydaje się to bardzo niesprawiedliwe. Niezrozumiany maestro zasługuje na coś więcej.
Źródło: Goal.com