Gurfo: cieszy mnie wynik i sam fakt, że wreszcie zaczął się nowy sezon. sezon, który najprawdopodobniej okaże się trudniejszym, niż Nam się to w tej chwili wydaje. pragnę wspomnieć w tym miejscu, że sam Ferguson potrzebował trzech (aż/tylko) sezonów, aby stworzyć z Manchesteru drużynę zdolną do wygrywania. teraz co prawda Moyes nie buduje drużyny od podstaw, jak to czynił jego wielki poprzednik, ale zmierzenie się z bieżącymi problemami (kwestią kadry, presji) można spokojnie nazwać remontem generalnym, który musi przeprowadzić Moyes w United. chcąc nie chcąc musimy my kibice, ale i sami zawodnicy, uzbroić się w cierpliwość i wiarę, że Moyes to odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku. jedyne, o co się martwię, to to, aby Moyes był kompletnie niezależny w swoich działaniach, aby zarząd klubu, a w tym Ferguson, ograniczyli swe działania do doradzania nowemu bossowi, żeby nowy menadżer ciszył się takim zaufaniem, jakie dostał sir Alex swego czasu, żeby David nie stał się niczyją marionetką.
zastanawiam się, co myśleć o meczu, wszak z jednej strony właśnie zdobyliśmy trofeum, ale z drugiej - pokonaliśmy drugoligowca kontrolując jedynie większość, a nie cały mecz. co więcej, oddaliśmy zaledwie 3 celne strzały!! w moim odczuciu to zdecydowanie za mało. nie chcę na tym etapie sezonu nikogo oceniać, czy obwiniać za taki stan rzeczy. wierzę jednak, że przy bodaj 60 procentowym posiadaniu piłki, Diabły w następnych meczach będą w stanie efektywniej je wykorzystywać.
odniosę się jeszcze do kadry, którą dysponuje David. kadra jest wręcz idealna, aby sprawdzić jakim Moyes jest organizatorem, strategiem, przywódcą, jak potrafi zmotywować zespół do pracy, słowem - jakim jest Bossem. zgodzę się z jedną z przeczytanych wcześniej opinii, że Ferguson wcale nie zostawił zespołu w optymalnym momencie. owszem, na szczycie, ale zbudowanym raczej z wapienia, aniżeli granitu. tym bardziej z zaciekawieniem śledzę każdą transferową plotkę łączącą kolejnego piłkarza z Naszym klubem. chociaż miło jest móc kupić w sklepie koszulkę z nadrukowanym głośnym nazwiskiem, po cichu wierzę, że Moyes wybierze drogę ot choćby BVB, która stała się swego rodzaju ekspertem w znajdywaniu, wychowywaniu i tworzeniu gwiazd światowego formatu (Kagawa, GĂźndoÄan, Piszczek i Lewandowski, Hummels itp). tak więc myślę, że potrzeba Nam jedynie jednego zawodnika, który wprowadziłby odrobinę hiszpańskiego polotu, szczyptę niemieckiej solidności i krztę włoskiego temperamentu. ot taki ideał. Moyes, wierzymy w Ciebie!