» Ryan wciąż myśli o karierze reprezentacyjnej
Giggs, który w minionym tygodniu przedłużył o rok kontrakt z Manchesterem United, już w czwartek ma okazję pobić kolejny, niecodzienny rekord. Jeśli bowiem 38-latek otrzyma od sir Alexa szansę gry w spotkaniu z Ajaksem Amsterdam, będzie to jego 900-setny występ w barwach Czerwonych Diabłów. Co więcej, po zsumowaniu z meczami rozegranymi w reprezentacji, Ryanowi brakuje zaledwie 31 spotkań, aby dobić do zawrotnej liczby tysiąca występów.
Nic więc dziwnego, że po tylu latach spędzonych na boisku Walijczyk coraz intensywniej myśli o chwili kiedy będzie musiał podjąć decyzję o odejściu na emeryturę. Widząc jednak wracającego po półrocznej przerwie do czynnej gry Paula Scholesa, obawia się on, że może pójść śladami swojego kolegi z drużyny i również wybrać niewłaściwy moment na zakończenie piłkarskiej przygody.
- Decyzja o pożegnaniu się z futbolem jest niezwykle trudna - tłumaczy w wywiadzie dla The Telegraph Giggs. - Kiedy zakończysz karierę za wcześnie to będziesz tego bardzo żałował, jeśli zostaniesz i rozegrasz o jeden mecz za dużo to dasz ludziom temat do krytyki.
- Patrząc na Paula, widziałem osobę, której ewidentnie nie służy emerytura, która sprawia wrażenie człowieka tęskniącego za dawnym zajęciem.
- Chcieliśmy, aby kontynuował on przygodę z piłką, lecz decyzja już wcześniej zapadła. Zbyt wcześnie zapadła, i jak sądzę dopiero teraz zrozumiał on swój błąd. Kto wie? Może Paul zostanie z nami na jeszcze jeden sezon?
Zapytany o tajemnicę swojej długowieczności, Giggs odparł, że kluczowym momentem w jego karierze było przekwalifikowanie się na środkowego pomocnika. Taki zabieg pozwolił również zredukować ilość urazów, które przedtem były częstym udziałem Walijczyka.
- Przejście do środka bardzo mi pomogło. W meczu przeciwko Liverpoolowi miałem możliwość gry na swojej dawnej pozycji i muszę przyznać, że jest ona dużo bardziej wymagająca, kiedy musisz biegać od jednej linii boiska do drugiej.
- Kiedyś występując regularnie na skrzydle praktycznie każdy mecz kończyłem będąc potwornie zmęczonym. To z kolei drastycznie zwiększało możliwość odniesienia kontuzji. Oczywiście nadal muszę się sporo napracować na boisku, ale nie aż tyle co wtedy.
Wiele wskazuje na to, że również i w kwestii reprezentacyjnej Walijczyk nie powiedział ostatniego słowa, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż kompletujący drużynę Wielkiej Brytanii na Igrzyska Olimpijskie Stuart Pearce uwzględni w swojej kadrze Giggsa. Aby się tak stało, wpierw zgodę musi wyrazić Walijska Federacja Piłkarska. Sam piłkarz jednak podchodzi do tematu z dużą dozą ostrożności.
- Prawdę mówiąc do tej pory nie myślałem o Olimpiadzie zbyt wiele, ale to naturalne, że z czasem będę musiał.
- Przede wszystkim to muszę zostać najpierw powołany do kadry na Igrzyska, a trzeba mieć na uwadze, że konkurencja jest spora. Jeśliby się tak stało, kolejną ważną sprawą jest zadanie sobie pytania, jakby to wpłynęło na Walię w przyszłości.
- Może też dojść do sytuacji, że będzie trzeba wybrać kogoś z trójki: ja, Gareth Bale i Aaron Ramsey. Wtedy o pomoc trzeba byłoby się zwrócić Federacji Walijskiej. Mam jednak nadzieję, że nie będzie żadnych obostrzeń - zakończył Giggs.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.