Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Carrick: Z Leeds nie będzie łatwo

» 1 stycznia 2010, 14:27 - Autor: grz8siu - źródło: ManchesterEveningNews
Manchester United ostatni raz spotkał się z Leeds United w 2004 roku, kiedy to drużyna z Elland Road została zdegradowana do niższej klasy rozgrywkowej, z powodu kłopotów finansowych. Od tamtej pory popularni The Whites starają się powrócić do angielskiej elity i znów walczyć o najwyższe laury.
Carrick: Z Leeds nie będzie łatwo
» Micheal Carrick nie może doczekać się starcia z Leeds
Spadek do Coca-Cola Championship nie był najgorszy. Problemy sięgnęły Leeds wówczas, gdy ekipa z West Yorkside została relegowana do Coca-Cola League One. Po kilku nieudanych próbach powrotu o jedną ligę wyżej, wydaje się, że zespół prowadzony przez Simona Graysona jest bliski awansu, zajmując pierwszą lokatę z ośmioma punktami przewagi nad drugim Charlton Athletic.

Przed meczem z Manchesterem United w zespole "Pawi" panuje niesamowita atmosfera. W obozie Leeds każdy z kibiców walczy o jeden z 9 tysięcy biletów przydzielonych dla gości. Z pewnością drużyna Graysona będzie niesiona dopingiem tak licznej grupy kibiców. Fani będą liczyli na cud i choćby remis na Old Trafford.

Carrick przyznaje, że choć wrzawa na trybunach będzie olbrzymia, to piłkarze muszą skupić się przede wszystkim na grze.

- Doświadczenia w grach z takimi zespołami, to nie tylko gra z przeciwnikiem. Musisz stawić czoła ich fanom, którzy ci nie sprzyjają. Wszystko jest dobrze zorganizowane by rozegrać dobry mecz piłki nożnej. Musisz pamiętać, że nie ważne jest z kim grasz, czy kibice cię wspierają, czy też nie. Musisz wyjść na boisko i grać, grać tak, by nie mieć sobie nic do zarzucenia. Grałem w równie trudnym spotkaniu w Stambule. Ich fanatyczni kibice byli przeciwko nam, ale przy takiej atmosferze gra się wspaniale – mówi Carrick.

Chociaż historia meczów między obiema ekipami wskazuje, że zazwyczaj wygrywają gospodarze, to pojedynek z pewnością będzie ciekawy. Drużyna Leeds nie zdołała wygrać na Old Trafford od 1981 roku, a ich przeciwnikiem nie będą tylko Czerwone Diabły, ale również ich kibice. Trzeba pamiętać o tym, gdzie obecnie gra drużyna z West Yorkside. Poziom trzeciej ligi nie napawa optymizmem przed spotkaniem z tak utytułowanym rywalem, jednak fani wierzą w sukces swoich pupili.

Może to oznaczać, że ten mecz jest tylko pewnego rodzaju przetarciem przed poważnymi sprawdzianami, jakimi będą: 1/8 Ligi Mistrzów z AC Milan, półfinał Carling Cup z Manchesterem City, czy pogoń za Chelsea, do której United wciąż tracą dwa oczka.

Wydawać się może, że podopieczni sir Alexa Fergusona wychodzą teraz na prostą, po tym jak oswoili się ze stratą Cristiano Ronaldo, a coraz mniejsze problemy mają z kontuzjami. To nie jest najlepszy prognostyk dla fanów Leeds.

Po ciężkiej pierwszej połowie sezonu, pomocnik Czerwonych Diabłów, Michael Carrick ma nadzieję, że zespół nabierze rozpędu i oczekuje on wielkich wyników drużyny.

- Nie mamy najwyższej formy, zwłaszcza w meczach u siebie, jednak wiemy, że ona nadejdzie. Przed nami naprawdę poważne sprawdziany. Musimy sprężyć się jeszcze bardziej i już do końca nie pozwalać sobie na wpadki.

- Jesteśmy w dobrej sytuacji w lidze. Mamy przed sobą spotkanie z Leeds w FA Cup, a lada dzień czekają nas pojedynki w najlepszej szesnastce Ligi Mistrzów, czy derbowe starcia z City w Carling Cup.

- Zrobiliśmy naprawdę dużo, ale nadszedł czas, aby skupić się jeszcze bardziej, bo teraz wszystkie rozgrywki wkraczają w decydującą fazę. Musimy osiągnąć sukces, po to tu jesteśmy – zakończył Carrick.

W dziale SKŁAD dostępne są dwa nowe biogramy



TAGI


« Poprzedni news
Park: Mamy wielką szansę
Następny news »
Zawodnicy dekady #1: Ryan Giggs

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (20)


H2O1994: Jak united ma gorszy dzień to też wygrywa.
» 3 stycznia 2010, 14:05 #13
m4ci3k: Obstawiam 4-0 dla nas.
» 2 stycznia 2010, 09:33 #12
kris9: Szkoda mi, że rozpadła się tamta naprawdę niesamowita drużyna Leeds, która jeszcze niedługo przed spadkiem z Premier League walczyła dzielnie w półfinale Ligi Mistrzów. Gdybym miał wymieniać tych wszystkich znakomitych zawodników, którzy przewinęli się przez ten klub to nie starczyło by miejsca. Szkoda również z tego względu, że nie oglądamy tych fascynujących, niemal derbowych spotkań pomiędzy MU i Leeds w lidze. Mecze te były zawsze bardzo zażarte, podobnie jak nasza rywalizacja z Liverpoolem czy Man City. Jak słusznie w swoim bardzo ładnym elaboracie zauważyła paula99 ta rywalizacja ma głębokie podłoże historyczne i stąd taka nienawiść między kibicami obu klubów. Tak więc liczymy na dużo emocji i oczywiście oby było Glory! Glory!
» 2 stycznia 2010, 00:42 #11
alter: dzięki, ale wystarczyło podać link :)
» 1 stycznia 2010, 20:39 #10
cycuu89: A ja tam się tego meczy wcale nie obawiam obstawiam 3-0 dla united. Skoro nasza młodzież poradziła sobie z tottenchamem to w takim meczu jeśli zaprezentują swój poziom powinno pójść gładko miło i przyjemnie ;)
No chyba że foster stanie na bramce co jest bardzo możliwe ;P
» 1 stycznia 2010, 20:31 #9
paula99: Obecnie czeka na sportową reaktywację, jednak wojna kibiców wciąż trwa. Rywalizacja Manchesteru United z Leeds United to coś zdecydowanie więcej niż walka na boisku, a piłka nożna jest tylko jednym z wielu pól bitewnych obu miast. 21 lutego 2009 roku mija dokładnie 5 lat od ostatniej bitwy Red Devils i The Peacocks.

Wojna Róż trwa od ponad 550 lat i jest krwawą częścią brytyjskiej historii i futbolu. Dlatego, żeby dobrze zrozumieć podłoże dzisiejszego konfliktu należy się cofnąć w czasie aż do XV wieku.
Historyczne podłoże

Lancashire roseWojna Róż była serią wojen domowych toczonych w średniowiecznej Anglii od 1455 do 1485 roku pomiędzy rodem Lancasterów i York. Oba rody zwyczajnie czaiły się na tron królewski i to było główną przyczyną konfliktu.

Nazwa Wojna Róż nie była używana w czasie wojny ale pochodzi od godeł utożsamianych z dwoma królewskimi rodami, białej róży Yorków i czerwonej Lancasterów. Termin wszedł do powszechnego użytku w XIX wieku po publikacji powieści Sir Waltera Scotta, który ukuł zwrot na podstawie sceny z kroniki Henryk VI, część 1, w której obie rodziny zrywają swoje kwiaty przy katedrze Temple Church w Londynie.

Yorkshire roseMimo, że róże były rzadko używane jako symbole w czasie samych wojen, większość uczestników używało chorągwi związanych ze swoimi najbliższymi protektorami i ziemskimi lordami. Wojska hrabiego Henry z Bosworth walczyły pod znakiem czerwonego smoka (Welsh Dragon), a oddziały Yorków toczyły bitwy pod banderą Richarda III i jego osobistym symbolem białego dzika. Co ciekawe, u progu końca wojny, Król Henry VII stworzył herb rodu Tudorów, składający się z białej i czerwonej róży zaczerpniętych z godeł obu zwaśnionych rodzin.

Bitwy jakie stoczono w czasie konfliktu były bardzo krwawe, w szczególności Bitwa pod Towton (29.03.1641), która miała miejsce zaledwie 24 kilometry od Leeds i jest uznawana za najbardziej krwawą w historii Anglii.

Waśnie pomiędzy sąsiadami zza miedzy zaostrzyły się w czasie Przemysłowej Rewolucji w Wielkiej Brytanii w XVIII i XIX wieku. Przez cały kraj przechodziła wówczas fala ekonomicznego wzrostu. Przemysł wełniany napędzał Leeds. Natomiast w Manchesterze rozwijał się biznes bawełniany, a fabryki pracowały pełną parą dzięki transporcie taniego węgla przez Bridgewater Canal. Jak się z czasem okazało bawełna była tańsza w produkcji od wełny co niemalże zrujnowało tradycyjny przemysł w Yorkshire, a tkaczom z hrabstwa nie spodobał się nowobogacki Manchester. Rozpoczął się również wyścig w architekturze: oba miasta wzniosły imponujące budynki miejskich ratuszy – Leeds Town Hall i Manchester Town Hall.

Historyczne zaszłości przetrwały do XXI wieku. Dzisiaj kryją się pod postacią nienawiści pomiędzy kibicami klubów z obu hrabstw. Walka w piłce nożnej i innych dyscyplinach jest sportową manifestacją rywalizacji obu hrabstw i miast, które datuje się właśnie na Wojny Dwóch Róż i Przemysłowa Rewolucję.

Obecnie, kolory domowych strojów każdego z klubów korespondują z odpowiednimi różami hrabstw – białe kolory Leeds przypominają różę Yorkshire, a czerwony trykot Manchesteru United – Red Rose of Lancaster. Podobna walka o prymat ma miejsce w krykiecie: tutaj o prymat walczą ze sobą Yorkshire County Cricket Club and Lancashire Cricket Club. Oba zespoły obejmują swoim zasięgiem większy obszar hrabstwa, jednak drużyna Yorkshire grywa na Headingley Stadium w Leeds, a zespół Lancashire przyjmuje gości na Old Trafford Cricket Ground w Manchesterze, położonym niedaleko piłkarskiego Teatru Marzeń.
» 1 stycznia 2010, 19:07 #8
alter: może ktoś predstawić genezę konfliktu kibiców Man Utd i Leeds?
» 1 stycznia 2010, 17:49 #7
MANUTDAIG: sam ten mecz to mnie nie martwi , jak bardziej to że znowu mamy mecze jako jedyni prawie co 3 dni teraz z leeds w środę z city i sobota birmingham ciężki wyjazd . Napewno w pucharze anglii i pucharze ligi wystawi ferguson młodszy skład i bardziej rezerwami będzie grał ale mimo wszystko obrona będzie z pierwszego bo tam raczej nie ma kto inny grać.. oby nie było żadnych nowych kontuzji i te mecze nie odbiły sie w sobotę na najważniejszym z birmingham (wyjazd) nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów żeby gonić chelsea
» 1 stycznia 2010, 17:37 #6
Biggie: czekam na powrot silnego Leeds do premiership jak za dawnych czasow
» 1 stycznia 2010, 16:55 #5
Plompa: No właśnie i tego się obawiam, że nasi młodzi pilkarze mogą nie wytrzymać napięcia. Mają zbyt mało doświadczenia a sam Carrick mówi, że aby wygrać to spotkanie trzeba być niezłym wyjadaczem. Tacy zawodnicy jak Kiko, Gibbson czy Welbeck wg mnie nie powinni sie jutro pojawić na boisku. Ale niestety sam SAF powiedział ze nie zmieni polityki na mecze w FA i CC więc czuję że może być ciężko.
» 1 stycznia 2010, 15:26 #4
zul: Też tak myślę, ale nasze młodziki dadzą radę.
» 1 stycznia 2010, 14:48 #3
grz8siu: Słuszna uwaga, poprawione. ;)
» 1 stycznia 2010, 14:40 #2
CRfan: W newsie jest błąd, gramy w 1/8 finału LM z MIlan a nie w półfinale. A co meczu z Leeds, jedyne za co bym im podziękował to Rio Ferdinand :D
» 1 stycznia 2010, 14:38 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.