Spadek do Coca-Cola Championship nie był najgorszy. Problemy sięgnęły Leeds wówczas, gdy ekipa z West Yorkside została relegowana do Coca-Cola League One. Po kilku nieudanych próbach powrotu o jedną ligę wyżej, wydaje się, że zespół prowadzony przez Simona Graysona jest bliski awansu, zajmując pierwszą lokatę z ośmioma punktami przewagi nad drugim Charlton Athletic.
Przed meczem z Manchesterem United w zespole "Pawi" panuje niesamowita atmosfera. W obozie Leeds każdy z kibiców walczy o jeden z 9 tysięcy biletów przydzielonych dla gości. Z pewnością drużyna Graysona będzie niesiona dopingiem tak licznej grupy kibiców. Fani będą liczyli na cud i choćby remis na Old Trafford.
Carrick przyznaje, że choć wrzawa na trybunach będzie olbrzymia, to piłkarze muszą skupić się przede wszystkim na grze.
- Doświadczenia w grach z takimi zespołami, to nie tylko gra z przeciwnikiem. Musisz stawić czoła ich fanom, którzy ci nie sprzyjają. Wszystko jest dobrze zorganizowane by rozegrać dobry mecz piłki nożnej. Musisz pamiętać, że nie ważne jest z kim grasz, czy kibice cię wspierają, czy też nie. Musisz wyjść na boisko i grać, grać tak, by nie mieć sobie nic do zarzucenia. Grałem w równie trudnym spotkaniu w Stambule. Ich fanatyczni kibice byli przeciwko nam, ale przy takiej atmosferze gra się wspaniale – mówi Carrick.
Chociaż historia meczów między obiema ekipami wskazuje, że zazwyczaj wygrywają gospodarze, to pojedynek z pewnością będzie ciekawy. Drużyna Leeds nie zdołała wygrać na Old Trafford od 1981 roku, a ich przeciwnikiem nie będą tylko
Czerwone Diabły, ale również ich kibice. Trzeba pamiętać o tym, gdzie obecnie gra drużyna z West Yorkside. Poziom trzeciej ligi nie napawa optymizmem przed spotkaniem z tak utytułowanym rywalem, jednak fani wierzą w sukces swoich pupili.
Może to oznaczać, że ten mecz jest tylko pewnego rodzaju przetarciem przed poważnymi sprawdzianami, jakimi będą: 1/8 Ligi Mistrzów z AC Milan, półfinał Carling Cup z Manchesterem City, czy pogoń za Chelsea, do której United wciąż tracą dwa oczka.
Wydawać się może, że podopieczni sir Alexa Fergusona wychodzą teraz na prostą, po tym jak oswoili się ze stratą Cristiano Ronaldo, a coraz mniejsze problemy mają z kontuzjami. To nie jest najlepszy prognostyk dla fanów Leeds.
Po ciężkiej pierwszej połowie sezonu, pomocnik
Czerwonych Diabłów, Michael Carrick ma nadzieję, że zespół nabierze rozpędu i oczekuje on wielkich wyników drużyny.
- Nie mamy najwyższej formy, zwłaszcza w meczach u siebie, jednak wiemy, że ona nadejdzie. Przed nami naprawdę poważne sprawdziany. Musimy sprężyć się jeszcze bardziej i już do końca nie pozwalać sobie na wpadki.
- Jesteśmy w dobrej sytuacji w lidze. Mamy przed sobą spotkanie z Leeds w FA Cup, a lada dzień czekają nas pojedynki w najlepszej szesnastce Ligi Mistrzów, czy derbowe starcia z City w Carling Cup.
- Zrobiliśmy naprawdę dużo, ale nadszedł czas, aby skupić się jeszcze bardziej, bo teraz wszystkie rozgrywki wkraczają w decydującą fazę. Musimy osiągnąć sukces, po to tu jesteśmy – zakończył Carrick.
W dziale SKŁAD dostępne są dwa nowe biogramy